Forum Ogrodnicze Oaza

Moje wszystkie NN

C. d.





Uwielbiam je, szczególnie teraz. Zupełnie bezproblemowe,praktycznie bezobsługowe. Jedynie po przekwitnięciu ścinam je nisko. I to moja całą opieka nad nimi. Co roku dzielę co większe kępy i coraz więcej marcinków wprowadza kolory do mojego ogrodu.

U mnie też królują astry najrozmaitszych gatunków. Tylko jedne mam nazwane, to aster nowoangielski 'Andenken am Alma Pötschke', która rozrosła się w kilka potężnych snopków, ale przywabia pszczoły i motyle, więc wybaczam tę ekspansywność



Aster nowoangielski o bardzo intensywnym karminowym kolorze, kiedyś miałam wielką kępę, ale gdy kawałek jej oddałam sąsiadowi obraził się na mnie i słabo rośnie.



Mam też parę niskich astrów.







Są też trochę wyższe.





A ten ma nietypowe długie płatki o delikatnym różowym kolorze.



Na koniec zestawienie kwiatów, dla porównania rozmaitych odcieni różowości

Nn aster:

Aster Ronald:

Piękne te astry u Was

Aster nn:

Aster nn w pełni kwitnienia:

U mnie zaczęły kwitnąć astry - pierwszy od ponad tygodnia kwitnie aster rozkrzewiony Aster divaricatus, sadzony jesienią i dwie sadzonki wyrósły na duży krzak, za blisko róż, będzie przesadzony, ma piękne duże liście:

U mnie powoli ruszają.
Najwcześniej kwitnący nn

Podobne, u mnie jeszcze w pączkach.

Liderem w tym sezonie (w żółtej koszulce ) jest aster złoty/aster ożota //Galatella linosyris






________

edit. Oooo...zapomniałabym... już długo kwitnie aster gawędka/Aster amellus:





Pominęłam go chyba dlatego, że on właściwie jest astrem letnim, a nie jesiennym

Aster ożota:

U mnie asterki ożota to długodystansowcy - kwitną już cały miesiąc

19.09.





Zaczynają też 'ruszać' inne astry jesienne :

- nowobelgijskie:




- i nowoangielskie:


Mam nadzieję, że to początek dłuuugiego, jesiennego kwitnienia - tych i kilku innych.
W końcu, de facto, mamy jeszcze lato !

U mnie dopiero początki kwitnienia.
Asterki robią w ogrodzie dobrą robotę jesienią. Lubię je też za to, że nie są zżerane przez gryzonie. Nawet mączniaka wybaczam, nauczyłam się, że jak coś pryskam na grzyba, to i asterkom profilaktycznie się dostaje i dają radę.

MARRY wrote:
Znowu jakaś nieznana mi odmiana! O takich dużych liściach nigdy nie wpadły mi w oko. Śliczne!

Dawno je masz, Marysiu? Przeżywają nasze zimy bez problemu?

_

Jolu, u Ciebie od koloru do wyboru - to faktycznie niezastąpione późnoletnie i jesienne kwiaty.
Moje jeszcze na nieco wcześniejszym etapie w tej chwili.

Aniu , pierwszą i jedyną zimę przeżył wyśmienicie, sadzonka jesienna miała ładne duże liście na brzegach ząbkowane lekko brunatne, ale krzak już ma drobniejsze, kwitnie do teraz i długo może być w wazonie, cieszę się , że go odkryłam .

A ja ciesze się, że pokazałaś i znam jego nazwę divaricatus - dziękuję . Może polowanie się powiedzie.

Oby Ci się nadal dobrze sprawował...

Aniu, Albamar ma bardzo ciekawe asterki, zerknij.