Forum Ogrodnicze Oaza

Mam jeszcze takie ciemnoróżowe:



i jasne:



Co ciekawe, zostawiam nasienniki tylko na niebieskich - a jest, jak jest.

A, odnalazł się jeszcze taki



Kupiony bodaj w zeszłym roku - oczywiście z nazwą. Został sam orlik. I tak lepiej, niż na odwrót - ale może ktoś coś podpowie?

A taki wyrósł w szczelinie między moim ceglanym płotem a betonowa płytą chodnika (na zewnątrz)



Mnie jednak najbardziej podobają się - oczywiście te:



Mojemu ulubionemu malarzowi niemieckiego renesansu, Albrechtowi Dürerowi, chyba podobał się ten sam (obrazek podprowadzony z Wikipedii )

Piękne kolorowe, u mnie białe w dziwnych miejscach, bo te na rabatach padły, muszę spróbować jeszcze raz

Aniu, zerknij na odmiany 'Green Apples' i 'Barlow White'.

Dzięki, Mateuszu - z tym, że kolor w naturze nie jest biały, tylko żółtawy. Ten Green Apples jeszcze najbardziej pasuje - choć nic mi to nie mówi (w przeciwieństwie do Barlow). Coś mi się kojarzy w zwapniałym mózgu, że kupiłam dwa lata temu taki woreczek z etykietą "pełny żółty", co oczywiście nie jest nazwą odmianową. W ubiegłym roku pewnie miał same liście, potem sypałam korę na rabatę, coś sadziłam, coś wykopywałam...może znacznik jest, ale przysypany.

Pomyślałem o 'Barlow White', bo wydaje mi się, że on we wczesnej fazie kwitnienia jest zielonkawy, a dopiero później bieleje. Czym by jednak nie był, jest wyjątkowo ładny, więc warto wysiać nasiona. Na pewno trafi się kilka ciekawych siewek. Swojego czasu dostałem nasiona odmiany 'Barlow Black' i powiem Ci, że niektóre rośliny potomne wyglądały jak 'rasowe', powtórzyły cechy rodziców. W zeszłym roku skompostowałem sporo z tych orlików, bo potrzebowałem akurat miejscówki, którą zajmowały. Te, które nie wadziły, nie podzieliły losu rodzeństwa, więc niedługo przekonam się, czy ostał się jakiś 'barlowowaty'.

EDIT: Udało mi się znaleźć dwie fotki:

Orlik wachlarzowaty "Rosea".

Dzikusy bez nazwy:

Jeden, ale jest







Coraz częściej skłaniam się w ogrodzie ku roślinom naturalnym. Takim zwykłym. Zwykłym- niezwykłym. Geniusz tkwi w prostocie

Zaczynają kwitnąć potomkowie odmiany 'Barlow Black'.



Te są drobne - jaśniejsze mają rozmiar kwiatów kuklika zwisłego:

Drobne, rozsiały się po całym ogrodzie:

I jeszcze ten, którego nie sadziłam, ale kwitnie u sąsiada, u mnie na trawniku

I białasek:

Ostatnie siewki:

Białasek w całej krasie:



Kolorowy dywanik:

Moje z siewu:

Nina jakiej firmy miałaś nasiona.? Po prostu fantastyczne.

Na pierwszych czterech zdjęciach jest orlik "Scott Elliott's" - Pnos, a na ostatnim orlik pełny - Polan.
Bardzo podobne (właściwie identyczne do tych pierwszych) - miałam orliki z nasion "Mc Kana's" - Legutko, ale w tym roku chyba już nie zakwitną, bo robotnicy sąsiada, który się obok buduje, pod koniec kwietnia pryskali randapem przy siatce dzielącej działki - metr od moich orlików i niestety część roślin musi odchorować, część w ogóle padła np. lewkonie z nasion - już spore sadzonki - pech, że były wsadzone 20 cm od siatki, czyli najbliżej oprysku (nawet nie myślałam, że mój mąż z taką "gębą-koparą" wyskoczy z domu i hulnie na tych pryskających, bo on w ogóle nie jest ogródkowy/kwiatowy a tak stanął w obronie, że aż ja wyleciałam z domu, bo nie wiedziałam co się dzieje - pandemia się przydała, bo byliśmy w domu a nie w pracy - i w ten sposób mój mąż został moim bohaterem - przerwał oprysk na amen). Niestety nikt nie powiadomił nas wcześniej, że będzie pryskane (nawet sam właściciel o tym nie wiedział, bo jego 5 i 3 letnie dzieci po upływie 1,5 godz. bawiły się tam, gdzie był oprysk - więc grzecznie powiedziałam sąsiadom, że nie chcę się wtrącać, ale ze względu na bezpieczeństwo dzieci informuję, że coś takiego miało miejsce). Jak się okazało pracownicy w ogóle ich też nie poinformowali i na drugi dzień sąsiadka podziękowała mi, że zareagowałam i powiedziałam o oprysku.
No to się Wam wyżaliłam.
A to ich wspomnienie z ubiegłego roku: