Forum Ogrodnicze Oaza

Siejesz sama rozsadę, Mirko? Kiedy?

No właśnie za późno, siałam w początkach marca i zakwitły dopiero we wrześniu (to były goździki z grupy Chabaud). Długo wschodzą i wolno rosną chociaż kolorki fajne trafiły, zwłaszcza ciemnoczerwone i blado żółte.













No i nie było to jakieś szalone kwitnienie, rozwijają pojedynczo kwiaty ale za to długo kwitną, ostatnie skasowały przymrozki.

Inne goździki, te są po prostu kupowane wiosną na ryneczku lub w sklepie ogrodniczym ale co roku jakieś muszą być;













Ich zaletą jest to że są niewielkie i można je dostawiać i dostawiać

















Ważne jest to że kwitną bardzo długo jeśli tylko pamięta się o systematycznym nawożeniu, ostatni został wczoraj zwarzony przez mróz ale dopiero gdy było -5 stopni. Minus jeden i minus dwa znosił z godnością.

Mimbla wrote:
Czyli jak zwykle, mam dwie lewe łapy. Przestałam kupować, gdyż u mnie przeciwnie, kwitły zwykle bardzo, bardzo krótko - jak zwiędły kwiatki przyniesione ze sklepu, otwierało się mało pąków, albo i wcale. Zwłaszcza w gruncie, co wydaje się dziwne. Wsadzone do dużej donicy i wystawione na taras (strona wschodnia, późną wiosną i do połowy lata słońce gdzieś do drugiej po południu) żyły trochę dłużej, trudno jednak mówić o szaleńczym kwitnieniu.
A tarasowce raczej dokarmiam regularnie.

Sieję goździki Chaubaud co roku, w tym roku wysiałam 2 paczki z marketowych nasion - wzeszły jak rzęsa. Zobaczymy co będzie dalej.

A ja przegapiłam termin wysiewu (kto mi ukradł cały luty? ) i teraz czekam na marzec, by wysiać mieszankę goździków chińskich.

Za późno? One szybko kiełkują. Myślę, Prządko, że jeszcze się załapiesz na długie ich kwitnienie.

Wczoraj moja kocica upatrzyła sobie parapet z sadzonkami...
Ucierpiały moje goździki szabo, przepikowałam i zasiliłam.