Forum Ogrodnicze Oaza

Okolice Legnicy to lasy grzybowe i jagodowe, kiedy byłam młoda to często buszowałam w lasach w pobliżu Bolesławca i Krzyżowej,tam jagody specjalnymi grzebieniami zbierali.JMy jednak mamy większe szczęście od Was do zbierania grzybów, wychodzimy przez furtkę i już zbieramy

Wow!!! Szczęściara! Moje nieziszczone marzenie

Aniu- marzenia czasami się spełniają, mnie też wydawały się nie do zrealizowania a pięć lat temu całkiem przypadkiem się zmaterializowały

Romcia jak mam jechać w okolice Bolesławca, gdzie lasów nie znam, to wolę nadłożyć te 20km i wiem, że na bank nazbieram. Owszem na trasie L-ca -Lubin są fajne lasy ale tak samo trzeba się nachodzić aby prawdziwki znaleźć, tam bardziej królują podgrzybki, które też uwielbiam zbierać. W wolnej chwili tak dla odskoczni to na godzinkę pojadę raptem 15 km i tez nazbieram, ale to nie to samo uwierz mi.Jeszcze jedno miejsce 80km -Wymiarki - tam to są bory i całkiem inne prawdziwki rosną.

Ze swoich grzybowych przygód to najlepiej pamiętam wyjazd z dzieciakami nad morze maluchem z wyładowanym bagażnikiem na dachu. Przez ten bagażnik nasz 'cud gierkowskiej motoryzacji' w okolicach Drawska zaczął żęzić. Jak mąż przy nim majstrekował, to my z dzieciakami do lasu na grzybki

Zanim dojechaliśmy na miejsce, uzbieraliśmy solidne torby, pierwszy dzień wczasowania to było suszenie grzybków

Wątek SUPER!!!!! Tylko, że u mnie jeszcze posucha !!!! Do tej pory tylko kurki zbieram..... A akurat w nich nie gustuję, a może nie potrafię właściwie przyrządzić? Najlepiej wychodzą mi marynowane.... Kiedyś chciałam na przyjazd Synka zrobić duszone ( Misiek uwielbia) i wiecie co....wyszła gorzka potrawa Może podacie jakiś sprawdzony przepis?

Wielkie rozczarowanie! Dzisiaj wybraliśmy się na grzyby do lasów przy A-4, Świętoszów, następnie Gromadka, Chojnów, Rokitki i zero grzybów. Za 3 tygodnie kolejny wypad, może tym razem będzie lepiej.
Gratuluję tym, którzy mieli więcej szczęścia w zbiorach grzybów, niż ja.

---

Pozdrawiam
Jagoda

Do mnie dzwonią mysłowiccy przyjaciele, że na targu pełno grzybów..... No więc dziś znów pognałam ...Klęcha!!!! 4 słownie cztery kurki choć "hektary kilometrów" zrobiłam!! Sucho w lesie!!!Namiary gdzie nie ma grzybów ,a jest koza to gmina Wielgomłyny pow.radomszczański = Błonie (bez grzybów ale ile pajęczyn w lesie ) .....

Na A4 za Legnicę pojechali znajomi i też nic nie znaleźli
Czekamy na wrześniowy wyjazd w ostępy w okolicach Zielonej Góry

Jagoda, Kocina- cholera ja wczoraj też byłam na A4 nawet aparat wzięłam i po drodze na zjeździe za Krzywą nam auto się zepsuło (chłodnica), ale jakos dotarliśmy do domu, wzięliśmy auto córki i znowu pojechaliśmy (nie po to brałam wolne aby z grzybów zrezygnować) i co i NIC!!!! sucho w lesie, ani jednego grzyba- to dla mie porażka Ale głowa do góry myśle, ze tak w połowie sierpnia się ruszy- tak jak w ub. roku. Buziaki dla Was

Gigo45 - dzięki za słowa otuchy. Może w tym roku się uda. W ubiegłym niestety ciągle rozmijaliśmy się z grzybami. Chyba nas nie lubią. Oczywiście, że zaczekamy 2 lub 3 tygodnie, tylko tym razem wybierzemy się raczej bliżej Wrocławia, tj. w okolice Milicza lub Trzebnicy. Wczorajsza wyprawa, to ponad 300 km.
Przykro, że miałaś takie przygody z samochodem i że wróciliście z pustym koszem.

---

Pozdrawiam Cię serdecznie
Jagoda
Następnym razej trzeba zaopatrzyć się w lornetkę, może wypatrzymy grzyby.

Jagoda, w okolicach Trzebnicy na razie posucha, ale trzymam rękę na pulsie i jakby co, to dam znać na forum

Witam Cię Magdo, dzięki za to trzymanie ręki na pulsie. Będę często zaglądać do tego wątku.

---

Pozdrawiam serdecznie
Jagoda

Ogrodnik81 wrote:
Ja mam działkę oddaloną od Łodzi 38 km ( okolice Szadek Zygry) i powiem że po tych opadach pojawiły się kożlarki i prawdziwki ( nawet trzy podgrzybki znalazłam) ale strasznie robaczywe - w tej chwili grzybów nie ma u mnie

W okolicach Mińska Mazowieckiego napotkałam garść kurek oferowaną do sprzedaży przy trasie, więc może .... coś tam w lasach jest

Dzięki za wiadomość. Jestem z Łodzi i ciekawiło mnie to ,czy można wyskoczyć na grzyby. Ciekawe czy po dzisiejszej nocy można będzie do lasku wyskoczyć.

Byłem w sobotę w lesie zobaczyć czy już są jakieś grzybki a tu nic tylko parę szatnów (borowik szatański) i kilka muchomorów i jeszcze innych dziwolągów.

W kwestii borowika szatańskiego. Ja nie jestem zbyt doświadczonym grzybiarzem ale mam wrażenie że określeniem "borowik szatański" czy też "szatan" bardzo często określa się zupełnie inne gatunki grzybów.
Osobisty teść - zapalony grzybiarz, również często o nim wspomina (oczywiście przemilczam )
Tymczasem, na przykład według Wikipedii, trujący borowik szatański (Boletus satanas) jest w Polsce niesamowicie trudny do znalezienia, praktycznie nie występuje, udokumentowano zaledwie dwa stanowiska występowania tego gatunku.
W Polsce występuje 15 gatunków borowików, w tym trujące oraz niejadalne - ale są bardzo rzadko występującymi grzybami.
Natomiast najczęściej spotykanym gatunkiem grzyba określanym tą ponurą nazwą jest goryczak żółciowy (Tylopilus felleus), który "nie jest trujący, ale nawet niewielki fragment goryczaka żółciowego skutecznie psuje smak potrawy".
Sam "szatan" zaś znajduje się na Czerwonej liście roślin i grzybów Polski ze statusem wymierający, krytycznie zagrożony.