Forum Ogrodnicze Oaza

Irys ensata, zwany też irysem mieczolistnym należy do Japońskich Irysów Wodnych - Laevigatae (razem z Irysem gładkim).

Przymiotnik wodny sugeruje, że ta grupa lubi stanowiska wilgotne i tak jest w rzeczywistości. W cieplejszych krajach, gdzie zbiorniki wodne nie zamarzają może rosnąć na brzegu stawów i oczek wodnych. W naszym klimacie takie stanowisko może okazać się ryzykowne, gdyż w sezonie zimowym brzegi naszych zbiorników wodnych mogą wielokrotnie zamarzać i odmarzać, a to zamordowałoby posadzonego tak irysa. Jeśli chcemy je uprawiać w strefie przybrzeżnej, to na zimę należy rośliny przenosić na stanowisko suchsze. Bezpieczniejsza jest uprawa na normalnych rabatach ogrodowych. Ziemia powinna być żyzna z dużą ilością próchnicy, dostatecznie trzymająca wilgoć latem ( a przy deficycie wody podlewamy), natomiast zimą lepiej, żeby stanowisko obsychało. W żadnym razie nie powinny tam się gromadzić zastoiska wody. Dobrze reagują na ściółkowanie gleby materią organiczną. I to jest prosty sekret uprawy tego gatunku.

Jeszcze jedna uwaga z mojego ogrodu. Smakują gryzoniom i często po zimie mam podgryzione kłącza, a nawet zeżarte do zera. Innych irysów nie ruszają, a ensaty muszą być wyjątkowo smakowite. I tu pozostawiam pole do pomysłowości, jak temu zaradzić. W każdym razie nie warto sadzić w miejscach szczególnie okupowanych przez gryzonie.

A to pierwszy w tym roku kwitnący u mnie Irys ensata
'White Ladies'

Jeszcze raz 'White Ladies'




Odmiana 'Silverband', może nie ma imponujących kwiatów, ale ciekawie wyglądają liście, paskowane biało kremowo (na zdjęciu tej kępy słabo to akurat widać, a inna lepiej wybarwiona w paski akurat regeneruje się u mnie po prawie całkowitym zeżarciu przez nornice )
'Silverband'

'Ocean Mist'
w porannym słońcu



i wieczorową porą

W 2017r. ensaty kwitły u mnie zadawalająco. Chyba posłużyły im opady deszczu, których u mnie nie brakowało.

'Greywoods Catrina'



'Harlequinesque'







Kupiony u p.P. jako 'Sensation'. Nie znalazłam nic o nim w sieci, więc nie wiem, czy ta nazwa to tylko u pana Marka, czy rzeczywista nazwa tej odmiany.



A już za rok zakwitł 'Wine Rufles' od tego samego sprzedawcy i jak dla mnie, to jakby podobny do poprzedniego 'Sensation'.



Tu już zgodne
'Wave Action'




'Azure'

Niezwykłe te Twoje irysy!
Też próbowałam, zresztą również i z luizjańskimi - i mam same liście,, jak to u mnie z irysami...
Posadziłam w takim "dołku", gdzie zawsze, nawet w suszę, jest odrobinę wilgotno, przynajmniej rano i wieczorem...

Lubią lekko kwaśne podłoże. Można je poczęstować wiosną nawozem do kwasolubów. Dodatek kwaśnego torfu do podłoża też przyjmą z ochotą. Czyli zupełnie inaczej niż u bródkowców.

A tu moja starsza kępka
'White Ladies'



Gdy zobaczyłam w ofercie białaska 'Gold Bound', najpierw pomyślałam po co mi drugi biały, a potem odezwała się kolekcjonerska żyłka i kupiłam. Posadziłam obok 'Ladies' i czekałam rok na kwiaty.




Niby i to białe i tamto, a jednak różnice są.
Biel 'White Ladies' jest jakby cieplejsza. Chłodny odcień bieli 'Gold Bound' wyjaśnia wygląd pąka kwiatowego, który jest właściwie błękitny i dopiero po rozwinięciu się mamy biały kwiat.




Nie wiem, czy to cecha odmianowa, czy tak mu się urosło, ale 'Gold Bound' był zdecydowanie wyższy w tym roku od innych ensat.

A jeszcze co do kwitnienia, to potrzebują słońca i... trochę cierpliwości ogrodnika. Zwykle sprzedawane sadzonki są za małe, żeby zakwitnąć w pierwszym roku. U mnie kwitną, o ja je bardzo kocham.

Widzę,że zdjęcie pąka "leży", ale piszę z telefonu i cieszę się, że w ogóle wklejam zdjęcia. Niestety padł mi komp, na dobry mnie teraz nie stać, a byle jakiego nie chcę kupować, więc póki co przepraszam za ewentualne wpadki techniczne.

Nie ma żadnych wpadek... irysy jeden ładniejszy od drugiego, w dodatku, jak wiadomo, jestem szurnięta na punkcie niebieskiego...
Ja MAM lekko kwaśną glebę - z tym, że gliniastą. I nie sadziłam w tym roku, lecz wiosną 2016. Rok oczekiwania przyjęłabym z pokorą.
Też kocham irysy - tylko nie każda miłość jest szczęśliwa, jak widać

Aniu, jak jest kępa liści, to i będą kwiaty. Cierpliwości. Rok to najbardziej optymistyczna wersja oczekiwania. Na niektóre czekałam dłużej. One lubią się zasiedzieć w jednym miejscu. Kiedyś podzieliłam kępę, część rozdałam, część przesadziłam na nowe miejsce ze świeżą ziemią i zamiast lepiej, było gorzej. Roślina obraziła się i ze trzy lata nie kwitła.
Dopóki po zimie budzi się, to jest dobrze. Gorzej jak nornice odkryją przysmak i podgryzą kłącze. Regeneracja trwa długo. Także mrówki potrafią narozrabiać. Generalnie ensaty nie kochają, jak coś im grzebie w korzeniach.

Jolu gdzie kupiłaś te śliczne irysy?

To faktycznie byłaby istotna informacja, gdzie można kupić takie piękności Bo ja 2 razy robiłam podejścia do irysów japońskich, niestety skusiłam się na kapersowe piękności firmy juniora i teraz zwalczam na działce trzykrotkę wirginijską.

Rozmumiem pomyłkę z jednym opakowaniem, ale 6 kapersów z innymi roślinami to już nie jest pomyłka

Pierwsze to były kapersowe w lokalnym ogrodniczym. Jeśli mnie pamięć nie myli, to z firmy Wiśniewski, chyba też "junior" (czy to ten sam junior ). Odmiany niezgodne, ale przynajmniej ensaty.
Następnie dwa razy kupowałam u Marka Podstolca. Zgodność odmianowa fifty-fifty i oczekiwanie na kwiat 2-3 lata, czyli szału nie ma.
Ostatnie kupiłam w Lilypolu. Tu największa satysfakcja, bo i zgodne i kwitnienie w drugim sezonie. Niestety mieli tylko 3 odmiany w ofercie. Chętnie bym kupiła więcej.

Czy ktoś może kupował irysy w Sadzawka.pl? Mają ich tam kilka.

Ojej, to już 4 lata nie pokazywałam moich ensat.
Wciąz je kocham, ale to ciężka miłośc, bo zamiast rozkwitać i rosnąć, to mi ciągle ubywa. I wciąz ten sam powód - gryzonie. W ubiegłym roku miałam pogrom największy w historii mojego niemłodego ogrodu. Największe straty miałam właśnie w irysach mieczolistnych i hostach. W efekcie, wszystko co kocham w ogrodzie wędruje do pojemników, które dołuję w ziemi.

A to moje kwitnące niedobitki:
NN, sprzedawany pod wieloma imionami, ale wciąż nie mogę zidentyfikować



'Ocean Mist'



'Yamanobe'



'White Ladies'



i bardzo podobny do poprzedniego, ale z ledwo uchwytnym blado błękitnym żełkowaniem na białym tle 'Gold Bound'



Jeszcze mi kilka przetrwało, ale chyba w tym roku nie zakwitną.

Cudne! Następna roślina nie dla mnie...

W tym roku szału nie ma, ale trochę kwitną.

'Ocean Mist'


'NN'


'Gold Bound'


NN-y, bardzo żywotne, które często są wciskane kupującym zamiast wypasionych odmian


'Azure'


'White Ladies', kiedyś to była duża kwitnąca kępa, była-bo smakowita dla co poniektórych

Przecudne, każdy kwiat to perełka
U mnie był w donicy jeden sezon, delikatne stworzenie.

Jolu, śliczne!
W czerwcu byłam w Wojsławicach i załapałam się na kwitnienie tych piękności - pooglądałam, powzdychałam...i poszłam z smutkiem w sercu.

Coś drgnęło w ensatach
'Greywoods Catrina'

Zakwitł kolejny, 'White Ladies'


Widzicie w tle mało estetyczne wiadro, które odsłoniło się, gdy ziemia osiadła (skąd tej ziemi nabrać, ogrodnikowi ciągle mało ). Tak u mnie uprawiane są ensaty i większośc roślin, na których mi szczególnie zależy, a smakują pewnym futrzatym osobnikom. Dla mnie na tym polega cały sukces uprawy tej grupy irysów. Plus podlewanie w okresach suszy, ale wiadra to ułatwiają, bo cała woda trafia do rośliny, a nie gdzie chce. Żadne tam mrozy ich nie załatwiają zimą, żadne zalanie (bo przecież w tych wiadrach trudniej osuszyć podłoże), tylko zębate, żarłoczne potwory.