Forum Ogrodnicze Oaza

Nie, to nie 'Solange' U mnie już przy pierwszym kwitnieniu pąk był konkretnie naładowany płatkami. Szkoda, że pomyłka, ale może z niej wyjść coś bardzo ładnego

To teraz będę zamieszczać kolejne zdjęcia, może ktoś odgadnie, co mi los podrzucił



Czyżby szykowała kwiat anemonowy? Ładnie i mocno pachnie.

Kolejna odsłona mojej nieznajomej. Wewnętrzne płatki kremowe, natomiast płatki podstawy kwiatu białe z blado różowym rewersem. I ten obłędny piwoniowy zapach. Całkiem miły ten pierwszy kwiatek się rozwinął. Liczę, że w przyszłych sezonach to będzie fajna piwonia.Wcale bym się nie obraziła, jakby wszła z niej w przyszłości 'Mme Calot', jak to przytrafiło się Mirce.


Środek się wypiętrzył, będzie pełna chyba.

Czy w fazie pąka da się coś powiedzieć o mojej domniemanej do tej pory 'Sarze Bernhardt'? Ona, czy nie ona?

Jolu, moja opinia opiera się tylko na własnych trzech sztukach i dla mnie to jest Boska Sarah. Akurtat miałam na ekranie zrzucone zdjęcie, popatrz, na krawędziach niektórych płatków też takie czerwone "ognie".



Jak się kwiaty otworzą, porównaj.

Moje nn

Aniu ja właściwie na podstawie rozwiniętych kwiatów w ub.roku okrzyknęłam ją bezdyskusyjnie Sarą. Teraz jednak napatrzyłam się w sieci na zdjęcia Sary i Reine Hortense i chociaż podobne, to ta druga jaśniejsza. A u mnie na zdjęciu drugim dwa pąki - jeden bardzo jasny. I jeszcze czytałam, że po pąkach można Sarę poznać. Dlatego w tym roku fotografuję pąki i liczę na potwierdzenie.

I jeszcze to:


Czy to jest 'Louis van Houtte', wersja z 1854 r., François Delâche ?

Jolu to nie jest Reine Hortense, ona pokazuje pręciki i nie ma czerwonych znaczeń. Do tego kwiat jest taki trochę płaski a Sara to bomba. Ty na pewno masz Sarę. Domniemana Madame Calot może nią być, ma wszystko co tej odmianie przynależy tylko jeszcze w wersji mini MC ładnie pachnie, Sara, jak dla mnie, nieładnie.

Sara pachnie dla mnie jak zasypka dla niemowląt
Tak...pudrowo, trochę dusząco. Ale mój nos umiera, wiadomo.
Jolu, znalazłam już tylko taki pąk, w stadium otwierania.



To ta roślina:



Dla mnie charakterystyczne są też liście, inne, niż u reszty moich piwonii.
Ale potwierdzenie Mirki to jak czek z banku szwajcarskiego.

O ja cie. U mnie Sara też jeszcze kwitnie chociaż ma się już ku schyłkowi:

A może ktoś rozpozna jednak tego rozczochrańca?



Pierwszy kwiat po latach od posadzenia marnego "ogryzka".

Koningin Wilhelmina?? Kolor jak ona. Najbliższe rzeczywistości jest jeszcze to zdjęcie (chociaż sklep różnie utrafia ze zgodnością).

sklep.barcikowscy.eu/home/4246-paeonia-l...piwonia-chinska.html

Jeśli Twoja ma rozbielone końcówki to może być ona tylko jeszcze mało pełna.

Jolu znalazłam zdjęcie mojej Królowej Hortensji z 2010 roku, jest nieostre ale dobrze pokazuje kolor i dość płaski kwiat. Pomiędzy płatkami widoczne są pręciki w dość dużej liczbie. U Sary płatki zawijają się jakby do środka a RH ma je tak płasko rozłożone. To dawno już ale pamiętam że okrutnie śmierdziała



A ktoś wie może co to? Tę piwonię próbuję odbudować z małego korzonka z połowicznym sukcesem, żyje ale nie kwitnie. Dostałam ją w 1998 od pewnej pani z wymiany w Kwietniku (wtedy się nikomu o forach nie śniło a jednak w czasopismach tego typu wymiana kwitła):





Podejrzewam że to może być Madame Butterfly.

Mirko dzięki Twojemu porównaniu Sary i 'Reine Hortense' już nie mam żadnych wątpliwości. Co więcej, teraz czuję się strasznie mądra i oświecona w sprawie tych dwóch odmian. Obym nie popadła w pychę i nie zaczęła się wymądrzać w sieci.
A Sara u mnie pachnie mydełkiem, to chyba o takim zapachu była mowa. Dla mnie jest to przyjemny zapach, chociaż ustępuje takim typowo piwoniowym zapachom. Cudny jest np. zapach tej mojej niedoszłej 'Solange', czyli chyba 'Mme Calot' i ostatnio rozpływam się nad zapachem 'Boule de Neige'.

Ostatni kwiat kupionej jako 'Julia Rose', Itoh był największy, otworzył się przynajmniej, nie jak poprzednie i daję go do identyfikacji, bo nijak mi nie przypomina zdjęć tej odmiany w sieci. Zwłaszcza te spore wyraziste bordowe plamy w środku


Słuchajcie, a ta moja niedoszła 'Julia Rose' to nie może być młodocianą 'Hillary'? Kupowałam razem 'Hillary' i 'Julia Rose'. 'Hillary' okazała się 'First Arrival', a ta niby 'Julia Rose' teraz jest identyfikowana. Może ja coś pokręciłam przy sadzeniu. I wtedy to byłaby 'Hillary', a z kolei zidentyfikowana jako 'First Arrival' byłaby zamiast Julii. Czy ja jasno to opisałam ? Coś ewidentnie namieszałam.

Ponieważ moja piwonia kupiona u Bilskich jako 'Krystyna' wzbudziła wątpliwości Mirki co do zgodności odmianowej, to wrzucam tu wszystkie zdjęcia, jakie mam teraz mojej rośliny i zastanówmy się wspólnie, co ja właściwie mam.








U mnie rośnie na stanowisku, gdzie w czasie kwitnienia światło ma w godzinach 10-17-sta. Pąk był bardzo ciemny bordo+bardzo ciemna wiśnia, w miarę rozwoju odcień bordowy zanikł, została bardzo ciemna wiśnia. U sąsiadki rośnie dokładnie ta sama roślina, bo mamy je z jednego kłącza (moja z ogryzka, który się odłamał z kłącza macierzystego) i tamta ma stanowisko gorące i słoneczne przy południowej ścianie domu. Jej egzemplarz pod koniec kwitnienia, już właściwie tuż przed osypaniem się nieco rozjaśniał do koloru mniej więcej 'Karla Rosenfielda', ale to i tak wciąż ciemna piwonia, raczej nie ma w niej różu.
Przyjemny zapach z nutą różaną.

Myślę, że moja potrzebuje jeszcze czasu, żeby w pełni pokazać wszystkie cechy w jakie wyposażyła ją natura i hodowca.

Jolu trudno się połapać, młode liście jakby takie same jak u mnie:



Zastanawiają mnie pąki ale może nie zawsze wyglądają tak jak u Beaty i u mnie Są też inne wiśniowoczerwone które pięknie pachną, np. Francoise Ortegat. Tak wyglądają jej liście:



A co myślisz o tym kwiatku FO, podobny do Twojego, prawda?



No i przede wszystkim dojrzałe liście Krystyny są zawsze ciemno zielone a te jakieś jasne mi się wydają.

Nie to żebym naginała pod tezę ale wydaje mi się że możesz mieć Franciszkę

Edit. No dobrze, poszłam i obfociłam (przepraszam za drastyczne zdjęcia ale mówiłam że w ogóle tam nie wchodzę żeby nie widzieć co się dzieje)

Liście Francoise Ortegat, żywo zielone, łodyżki kwiatowe nabiegnięte na czerwono:



Liście Krystyny ciemne:



Łodygi dość jasne:



Poza tym kwiaty są u Krystyny dosc nisko nad krzewem a u Franciszki wysoko.

Ja to już całkiem zgłupiałam. Myślę, że w przyszłym sezonie lepiej jej się przyjrzę i wrócę do tematu identyfikacji.
Poszłam jeszcze do sąsiadki i zrobiłam zdjęcia dojrzałego kwiatu tej naszej 'Krystyny' - nie wiadomo co. Z daleka wydawał się wielki, z bliska okazał o średnicy przeciętnej, za to mocno wypiętrzony, co daje wrażenie masywności kwiatu. W realu kolor ciemniejszy, nie taki fuksjowy.



Ciekawie prezentuje się na tle żółtej ściany


Poszłam sfocić moje pędy. Od dołu jaśniejsze, ciemnieją ku górze. Kolor liści różne odcienie zieleni, może nie najciemniejsze, ale jakoś specjalnie jasne nie są


A tu pokrój całej rośliny

Mimbla wrote:
Wyciągnęłam to zdanie, bo na stronie znanej i renomowanej szkółki trafiłam na zdjęcie, gdzie RH ma minimalne czerwone znaczenia
www.paeoniapassion.com/catalogue/product...fIl34OyWpkzbx2UPI0gA