Forum Ogrodnicze Oaza

Nie czepiasz się Aniu, albo czepiamy się obie
Dla mnie nie do pomyślenia jest takie niedbalstwo i niechlujność profesjonalistów, często wprowadzające w błąd i tworzące w ten sposób zamęt, to bałaganiarstwo. Generalnie u nas chyba taki zwyczaj pokutuje, bo my nabywcy tego nie oczekujemy lub pobłażamy, a sprzedającym szkoda czasu. Mnie to strasznie wkurza. Po to jest systematyka roślin i nazwy łacińskie, żeby dokładnie podać co to za roślina, bo czasem tylko po nazwie łacińskiej można dojść co autor miał na myśli, a tam tego też brak. Chyba że ktoś nie jest nastawiony na utrzymanie się na rynku, ale na "najedzenie" się szybko, tj. "wielką chochlą".
Inny przykład, na wszystkich zagranicznych opakowaniach nasion warzyw, przynajmniej tych, które ja nabyłam, jest podana liczba dni od wysadzenia do zbioru, po tym mogę ocenić czy odmiana jest wczesna, późna, etc. bez czasochłonnego poszukiwania w internecie, na opakowaniach polskich producentów/dystrybutorów takiej informacji brak. Mowa tu o nasionach nieprofesjonalnych. Ile się czasem muszę naszukać, bo przecież trzeba jakoś planować miejsce w warzywniku, najczęściej mi się odechciewa.

Czepiacie się ,czepiacie
W Liowych ogrodach nie ma tej lilii .
Ja jej nie widzę .
W moim miasteczku jest szkółka, kiedyś właścicielka
całkiem pomocna kobietka opowiedziała mi ,jak
klientka przez długi czas oglądając rośliny przy jej pomocy
ciągle pytała posługując się nazwami tylko łacińskimi,o inne
których nie było akurat .
Ta skromna w tę wiedzę nazewniczą właścicielka nie potrafiła
jej odpowiadać .
No i co ?świat by się zawalił damessie jak by zapytała o heliotrop,tak
zwyczajnie a nie Heliotropium arborescens?
Co chciała udowodnić ?
Swoją wyższość nad tą skromną osobą?
Chyba że nie zrozumiała by ,gdyby ta odpowiedziała ,że heliotrop
będzie wtedy a wtedy to tylko przykład ,
że akurat tę nazwę by zakumała, ale inne po łacinie ,już
tak lekko nie brzmią A z kolei jest też u mnie
szkółka, a właścicielką jest emerytowana lekarka z mężem ,
tej pani nazwy łacińskie roślin są zdecydowanie łatwiej zapamiętać .
Ot życie Jak ja piszę za lekko dotykając klawiatury
np w tablecie ,a nawet innej i zamiast ó wyjdzie o ,to nie
da się mnie zrozumieć ?hm ważne cebule jakie przyjdą w marcu
Edit :A lilie w opisach drzewiaste,to rzeczywiście są drzewiaste
Pójdę na rynek i starszej pani co wyprodukowała
w ROD troszkę cebulek i sprzedaje
by uzupełnić emeryturę zapytam o tę lilię Lilium tigrinum),na pewno się porozumiemy

Bobka wrote:
Bogusiu, zasadnicza różnica między panią, która na bazarku sprzedaje kupkę cebulek lub pietruszkę, a sklepem internetowym polega właśnie na oczekiwaniu profesjonalizmu - albo nie spodziewaniu się takowego.

To nie znaczy, że kupiłaś cebule gorsze, niż z elegancko prowadzonej strony internetowej. Może okażą się lepsze.
Większe. Zdrowsze. Nie wiem. Okaże się. Natomiast taki brak dbałości u mnie zapala w głowie ostrzegawcze światełko: czy oni na pewno sprzedają to, co ja mam na myśli? Czy lilia podpisana "TRabledance" jest znaną ogólnie odmianą Tabledance? Czy ewidentnie ściągnięte z jakiegoś serwisu zdjęcia dopasowano adekwatnie? Takich kwiatków tam sporo.
Amator ma dobre prawo popełniać błędy, właśnie dlatego, że nie jest profesjonalistą. A od kogoś zawodowo wykonującego jakąś czynność oczekuję kompetencji. Ale to mój prywatny pogląd, nie narzucam go nikomu i życzę, by wszystko z zakupem poszło wspaniale.

Jeszcze odnośnie nazewnictwa, nomenklatury łacińskiej i tym podobnych.
Ani pani na bazarku, ani my - amatorzy oczywiście nie musimy ich znać. Ale ja po prostu chcę. Udział w tym forum traktuję jako wspaniałą okazję do pogłębienia i poprawienia swojej amatorskiej i skromnej, a często mylnej
wiedzy na temat roślin, w tym lilii w pierwszym rzędzie. Trochę chyba mi się to udaje, gdy myślę, co wiedziałam 10 lat temu, a co teraz.
Dodatkowo będąc "początkującą staruszką" staram się, jak tylko to możliwe, ćwiczyć moją wygładzającą się korę mózgową, a zapamiętywanie nazw - oraz nauka wszelka - to najlepsza gimnastyka dla głowy.

To taka tam osobista dygresja, przepraszam za zboczenie z liliowej ścieżki i wsadzenie kijka w mrowisko (chyba?).

Aniu e tam zaraz kij w mrowisko
Ze stronami producentów i innych jest tak mniej więcej
,jak z innymi co świadczą usługi .
Z zasady to nie właściciel prowadzi taką stronę ,a zleca
najczęściej jej prowadzenie i tylko on ma możliwość edycji niestety .
A czasami juz nie prowadzi strony itd .
I teraz rzetelność prowadzącego jest czy jej nie ma ?
Nie sądzę by sam producent chciał przekłamań.
Natomiast świadczący mu tę usługę no cóż ,poprawia
błąd i poprawia i tak to trwa .
A argument o zapamiętywaniu ,poprzez ...ćwiczenie pamięci
jak najbardziej do mnie przemawia .
Tylko jeśli mam być szczera ,a będę to odczuwam
często taką tendencję chwalenia jednych producentów ,a
ganienia drugich .
A ponieważ nie trzymam za żadnym ,to jak kupiłam lilie chociażby
u Florio i róże we Floribundzie i tego
pierwszego chwaliłam to zaraz pojawiły się delikatnie
mówiąc opinie jacy to oni nie halo .
Jak Floribundę ostro zganiłam, to jaka była reakcja ?
Tacy dobrzy itd a sadzonki przyjmą się ha ha ha .Czego
się czepiam
A u mnie zakupy ,które będę dokonywać będą miały wpływ
na to czy kogoś z nich pochwalę ,a nie żadne tam inne ,typu
nazwa szkółki ,czy ilość lat na rynku ,nie obchodzą.
I te pięknie nazywane przez najlepszych dostawców ,bo nawet
nieraz nie producentów ,lilie drzewiaste ?nie wprowadzają
nowicjusza zakupowego w błąd ?
Przecież wprowadzają ,powiedzmy sobie szczerze .
Nawet jeśli moja sąsiadka dostanie nie taki
gatunek jak zamówiła ,to cieszyć się będzie i tak ,
bo to jej pierwszy zakup .I nic jej nazwy nie mówiły niestety .
A wytrawny kupiec jak my tutaj
no to będzie wiedział ,że tę nazwę ktoś źle lekko wpisał .
Przyjdą cebule nie omieszkam na pewno pokazać i umieścić opinię

Bogusiu, ależ oczywiście, że każdy ma prawo po pierwsze do swobodnego opiniowania sprzedawców - zgodnie z własnym doświadczeniem, bardzo różnym dla różnych osób.
Dwie tylko uwagi: sprzedawca zamawiający konstrukcję strony internetowej we własnym interesie powinien sprawdzić, co na niej jest i żądać usunięcia błędów. Jeśli tego nie robi, odczuwam to jako lekceważenie, "głupi i tak kupi".
I drugie: produkować cebule lilii (i chyba wszystkie inne) to Holendrzy, nie nasi sprzedawcy. Niderlandy są absolutnym monopolistą, a moim dotąd trudnym do realizacji marzeniem - pojechać i zobaczyć (nie Neapol, a pola tulipanów i narcyzów ).

To nie jest zarzut. Przecież jak chcę bezpośrednio od producenta za wszelką cenę, wykosztuję się na 15 czy 20 euro za dostawę. Ale dobry pośrednik ułatwi mi życie, sprawdzając na miejscu jakość - i umożliwiając zakup na sztuki, nie na skrzynki.

I przyznaję : producentką jest ewentualnie pani z bazarku, sprzedająca to, co ukopie w ogródku (o ile też nie ściąga cebul z Holandii ).

Ponieważ osobiście prowadzono mi stronę internetową ,
z własnego doświadczenia wiem ,źe chociaż była konieczność poprawek ,
a po latach zamknięcia ,to "mój "informatyk miał tyle zajęć codziennie
,że to trwało i trwało .
Damy radę w odczytaniu i zamówieniu a nowych, w tym sąsiadów nauczymy
nazw gatunków Moja sąsiadeczka wykaz co kupiłyśmy
ma zapisany i ma oznaczyć lilie ha ha .
A ja do tej pory nie mam oznaczeń .
Życie
A ktoś coś kupił czy tylko ja ?
Pochwali się czy nie ?
A słynny pan od dalii Stanisław ,myli dalie jak ta lala i wysyła ,a ludzie lgną jak do miodu I jeszcze o tych pomyłkach piszą

To taka rabata ,w której są też lilie .
Chciało by się ją już uporządkować ,ale naleci mróz i co ?
Po wczorajszym pięknym dniu i dzisiaj piękny ,che się podziałać

Przykryte igłami sosen min .

Hej, takie cuda u mnie. Czy ta odmiana tak ma? Sadziłem rok temu pod koniec marca.



Nie chce mi zdjęcia załadować jak zawsze błąd wyskakuje...

Pomogłam troszkę.
Nie wiem, skąd bierzesz te linki do zdjęć, najlepiej zrzucać najpierw na komputer i dopiero na jakiś hosting.

Co do lilii - od dobrych dwóch tygodni jest ciepło, jeśli sadziłeś płytko, lilie mogą wyłazić. Ale te cebulki wyglądają mi na przybyszowe, zlokalizowane nad cebulą mateczną.
Weź szybko przysyp czymkolwiek, a najlepiej dobrą ziemią.

Dziękuje za radę , lilia przysypana . Co zrobić z nią po sezonie ? Wykopać, podzielić ? I tak szybko by miałą cebulki przybyszowe po 1 roku ?

NorbiApple wrote:
Moja odpowiedź będzie polityczna: to zależy.
Ja lilii prawie nigdy nie wykopuję, za wyjątkiem wsadzonych do pojemników. Te maluchy mogą równie dobrze podrosnąć "przy matce". I owszem, mogły powstać już w pierwszym roku po wsadzeniu cebuli matecznej, zwłaszcza gdy była duża i dobrze karmiona.
Avalon Sunset to hybryda AOA (podwójna krzyżówka orientalnej z azjatycką), u mnie one rosną dość marnie i raczej co roku coś dosadzam, bo "wypadają" w mojej mokrej glinie. Ale w korzystnych warunkach mogą się podobno dobrze mnożyć wegetatywnie, Szczęściarzu!

Czy szczęściarz się okaże

Co taka cisza, jakieś zakupy poczynione itp ? Jak problemy z wodą, bo z tego co widzę cała Polską się z nią zmaga. U mnie jeszcze tak wilgotno nie było boje się o swoje rośliny cebulowe i nie tylko :/
W sobote minie już miesiąć od zamówienia z LG, czas tak szybko nam ucieka

Z wodą, to pewnie każdy ma inaczej, w zależności od położenia działki. Ja mam pole na dość dużym wzniesieniu, więc nigdy nie miałam problemu z nadmiarem wody. Ziemia jest bardzo przepuszczalna, a pod spodem jest skała wapienna, nazywana tu opoką, raczej mam problem, że zawsze jest za sucho

A jeśli chodzi o zamawianie cebulek, to w tym roku mam szaleństwo. Wczoraj zamawiając kolejne nasionka domówiłam kilka cebul lilii. Co prawda nie mam na nie miejsca, więc będę musiała zrobić nowe rabaty, ale mając kilka h., to nie problem

Jeden rodzaj jest niski i pójdą w wiadra metalowe, albo jakieś stare garnki, bo u mnie taka wiejska chata, żeby się wpisały w klimat.

Ewo, czyżby dopadła Cię lilioza, powszechna w tutejszych kręgach?

A jakież lilie zamówiłaś? Jak nie ma jeszcze wiele miesięcy szans na lilie "z natury", to lubię sobie przynajmniej je wyobrażać, niekoniecznie w moim ogrodzie.
To, co opisałaś, to w praktyce wymarzone warunki dla lilii, skoro pod spodem wapienna skała (zwietrzelina???) , to świetnie będą się miały zarówno azjatyckie, jak i martagony. A nawet - drżę to pisząc - lilie białe, w tych czasach rarytas nad rarytasy.
Tak więc tego, liczę, że na "kilku cebulkach" się nie skończy, że to piękny początek miłości.

Do mnie dziś, przed chwilą, dotarła pierwsza w tym roku dostawa, tylko 5 sztuk (bo "przy okazji"), za to z Holandii - direct.
Nic nadzwyczajnego, Muscadety do posadzenia na tarasie jako perfuma, ale w Polsce zwykle cebule są dość marne...
A propos sadzenia w "wiadra metalowe, albo jakieś stare garnki" , nie zapomnisz na pewno o otworach odpływowych. Zalanie lilii - uuuu...

Aniu, moja przygoda z liliami trwa już jakieś trzy lata, od momentu, gdy uświadomiono mi, wstyd się przyznać, że lilii nie wykopuje się na zimę...

Zaczęło się od kilku sztuk, ale mam zdjęcia tylko tych




W tamtym roku dokupiłam następne, nazw nie mam, a od znajomej na jesieni dostałam przepiękne białe. Co wyrośnie zobaczymy latem.
Wczoraj zamawiałam papryki, no i rozejrzałam się co jeszcze mają i dorzuciłam do koszyka:

-niską lilię orientalną Sunny Martinigue
-lilię orientalną pełną białą Polar Star
-pełną lilię pachnącą Lulu.

Jeśli chodzi o metalowe wiadra, to zawsze sadzę w mniejszą donicę plastikową i wkładam do wiadra, wtedy rośliny się nie przegrzewają, na dnie wiadra pod donicą są kamienie i wszystko jest ok. Sadziłam różne kwiaty w ten sposób i zawsze było dobrze.

Nie mam doświadczenia w kupowaniu cebul, zobaczymy co wyjdzie.

Ta złocista pełna na zdjęciu to niewątpliwie Exotic Sun, jedna z moich ulubionych - a po prawdzie jedyna pełna, która mi się podoba.

Ewo, mam nadzieję, że nie zamówiłaś u sprzedawcy dostarczającego cebule w kapersach - czy konfekcjonowane w woreczkach. One zwykle są marne, przepraszam za szczerość.
Odmiany to kwestia gustu, wszystkie wybrane przez Ciebie to orientalne. I owszem, wiele osób wykopuje te hybrydy i przechowuje w piwnicy itepe. Ja nie, zimują mi w Karkonoszach, w surowym klimacie i to lepiej, niż w mieście. Po pierwsze, większa szansa na śnieżną pierzynę (u Ciebie na Roztoczu zdaje się również). Po drugie, zimne przedwiośnie nie pobudza lilii do niewczesnego startu, co często skutkuje - niestety - przemarzaniem sporych pędów kwiatowych w moim miejskim ogrodzie.

Witamy liliowo ,lekko zakręconą koleżankę Ten bakcyl, jest zakaźny .

Nie mam doświadczenia w kupowaniu cebul ?pieniądze i fru do sklepów zaraz i po kolei z
kartonów Ewuś Moje siedzą dzielnie ,ani jedna na dzień dzisiejszy
nosa nie wychyla ,oby nie było tak jak z tulipanami dzisiaj .
Exotic Sun

Przyspieszenie sezonu liliowego
Pretty Woman
Kolejnych parę wysadzę niebawem .

I tak póżno ,w ub roku chyba w grudniu(muszę poszukać zdjęcia) posadziłam martagona i efekt był super .
Zakwitł szybko i zdobił parapet w mieście.