Forum Ogrodnicze Oaza

Sucho jak w popielniku a one kwitną .
Forsyth Red Fringe
Wild Horse
Mike Longo
Mystical Rainbow
Oriental Dancer
Tropical Jewel
Sir Francis Drake
Art Gallery Expresionism
Ikebana Star

Aniu, Łatko
te liliowce co pokazałaś to mogą być ale nie muszą
1. Double River Wye lub Double Cutie lub Double Klondike(zależy jak wysokie są)
2. Shnickel Fritz lub Peggy Jeffcoat (pierwsze kwiaty mają bardzo podobne) raczej nie Joan Senior i raczej nie Ikebana Star trochę inny odcień płatków i gardzieli
3. Bonanza albo Wild Horses. Na Twoim zdjęciu to sądząc z koloru to ten pierwszy a sądząc z kształtu oka to ten drugi
Szkoda, że zdjęcia robiłaś raczej popołudniu bo wtedy kolory na zdjęciach są zupełnie inne.

Andrzej babaewa
pokaż tego dzikiego konia

Wild Horse
Norman Lake Spider
Total Loock
Honky Tonk Blues
siewki

siewki






siewki mini.

Wasze są piękne. Podziwiam.

U mnie kwitną "takie zwykłe" dostane od gospodyni ze wsi:

Na razie po jednym kwiatku

Kiki wrote:
Bardzo dziękuję - Double River Wye i Schnickel Fritz kupowałam, mam opakowania po nich - więc pewnie twoje rozpoznanie bez pudła.
Zdjęcia robię, jak jestem w stanie - znaczy jak się nałoży kwitnienie liliowca i moja obecność. Niestety, te wydarzenia tylko częściowo się pokrywają w czasie
I jeszcze kilka dzisiejszych -DRW ponownie





a w takim razie - co TO?





i taki:



Kwitnie też Frans Hals - ale tego to nawet ja poznaję.

Aniu
ten żółty to może być Mary Todd, o którym pisze badusia Mila a ten drugi to może być Forsyth Red Fringe.
Po samych zdjęciach ciężko jest odgadnąć odmianę, brakuje choćby takich podstawowych danych jak wysokość i średnica kwiatu.

Ja bym raczej obstawiała coś innego, bo MT nie ma takiej falbanki i jest bardziej w kolorze gold, czyli żółtkowym jajecznym i na krawędzi ma takie mini jakby piłkowanie. Ten na zdjęciu to taka bardziej limonkowa cytryna.Przydałoby się zdjęcie w dziennym świetle no i podstawowe dane o wielkości kwiatu, łodygi i zapachu.

A czy Mary Todd nie ma takich charakterystycznych ciemnych końcówek na pąkach?

elagrano wrote:
Wszystkie zdjęcia robię oczywiście w świetle dziennym, bez flesza - tylko ustawiam światło tak, by fotografowany obiekt wyróżniał się z tła.
Ale proszę, tu w pełnym słońcu, "W samo południe"



Co do wysokości - nie mam miarki w ogrodzie, ale kwiaty sięgają mi do połowy uda, czyli około 70-80 cm. Rozwinięte mają około 10 cm średnicy. Kolor - rzeczywiście w żadnym razie nie słonecznikowy, prawie dojrzała cytryna - tak bym powiedziała. O zapachu nie mogę nic powiedzieć - mój prawie martwy nos czuje tylko naprawdę mocne. Na pewno nie żaden liliowiec.
Ten na szczęście podpisany: Siloam Grace Stamile. Jest malutki w porównaniu z cytrynkiem.

Aniu, po obejrzeniu wielu zdjęć różnych odmian o żółtych kwiatach, najbardziej mi pasuje odmiana 'Follow The Sun'. Czasem pomaga w identyfikacji miejsce zakupu. Równie dobrze może to być coś nieodmianowego, ale i tak całkiem ładne.

Mój 'Follow The Sun'






Marysiu, masz rację- znana mi 'Mary Todd' ma takie końcówki, chyba, że my mamy pod tą nazwą coś zupełnie innego:-)

Aniu, a może 'NORTHFIELD' Ci się kojarzy? Podobnie cytrynowy kolor, zielonkawe gardło, delikatna falbanka.

Aniu, znalazłam jeszcze coś. Jest taka odmiana 'Struwelpeter'- Reinermann, 1992- całkiem podobny do Twojego.

Ale piękne te Wasze liliowce. Sama mam z nasion czyli zwykłe kundelki (oj jak ktoś nie zbiera nasion to ja chętnie bym przygarnęła, kolejne u mnie czekają na wysianie - ten dreszczyk jakie będą mieć kwiatki haha). Ale już zaczęły kwitnąć, bidulki są w donicach, bo musiały zostać wykopane przed remontem - jesienią je wkopię na swoje miejsce lub wiosną.

Wiem, że nic specjalnego, ale się pochwalę, bo wyhodowane od nasionka (dostałam chyba 5 sztuk wtedy):







A tutaj stare coś (nie wiem nawet czy to liliowiec, ale pewnie nie) - przetrwało bez pielęgnacji ok 15 lat:

Chciałabym takie siewki, Lilith

Zrobiłam remanent w pudle z przechowywanymi etykietkami - i wychodzi, że ten:




to Sixth Sense, przynajmniej na obrazku z takim podpisem wygląda wypisz, wymaluj.
"Kojarzy mi się" Struwelpeter, ale niekoniecznie z powodów liliowcowych. pewnie po prostu niemieckie nazwy tkwią mi głębiej w głowie, niż np. angielskie.
Ten żółty jest zapewne najstarszym, największym z odmianowych w moim ogrodzie - dlatego nie zachowałam opakowania.
Dziś rozwinęły się takie:
Frans Hals





Ikebana Star???



i ten niby dziki koń

Aniu Łatko , troszkę się namieszało .Ten liliowiec o cytrynowym kolorze i zielonym gardle to prawdopodobnie ode mnie, lecz figuruje jako NN. Gdy zakwitnie, to porównamy, ok.?
Forsyth Red Fringe też powinnaś mieć- Anrzej pokazał go przed paroma dniami a u mnie jeszcze jest w pąkach.
Właśnie od dwóch dni kwitnie Mary Todd - żółte, duże (ok.15-16cm) kwiaty o jakby przyczernionych końcówkach pąków.Naprawdę fajna, dobrze i obficie kwitnąca odmiana.





Pokazały się następne liliowce:
Gelato


Piano Man


Free Wheelin


Polska Biało-Czerwoni- odm.p.Bodalskiego


Piękny Mahogany Whispers, już wcześniej pokazywałam, ale tak uroczo wygląda


Bardzo ciemny i duży Blackberry Dragon


Siewka


Siewka


Siewka

Crazy Ivan


Ninja Storm


Applique


Miss Polonia - odm. p. Bodalskiego; pierwsze kwitnienie u mnie
[attachment:4]81AA4075-A404-49B5-8CD7-D2E249949491.jpeg[/

Muscle Man


spalone słońcem Bold Raven


oraz Purplelicious

Jeszcze kilka:
Catherine Woodbury lub Woodbery


Big Red Wagon





Heavenly Flight of Angels


NN


Siewka


Siewka