Forum Ogrodnicze Oaza

Ostatni kwiat na zdjęciu u Ani nie jest prawidłowo wykształcony, ale może widzisz to, czego ja nie widzę. Kobieto zaglądaj tu częściej może się czegoś nauczę.
To zdjęcia liliowca, który u mnie uchodzi za Mary Todd. Kupiony ze źródła, którego nie poleciłabym nikomu, ale wydawał mi się zgodny odmianowo, a może jednak nie jest

Zamiast edytować i dopisać, zacytowałam siebie


tafta wrote:

Było już zbyt późno na robienie zdjęć .

Nazwy nie znam .
Pierwsze zwiastuny .
Inne w kolejce .
Susza

Black cat

Zakwitł pierwszy liliowiec od Ewy
Destined to See

Małgosiu tafta
z identyfikacją liliowców to jest zabawa czy też loteria. Zbyt dużo zmiennych i łatwiej jest powiedzieć, że to chyba albo z pewnością nie ten.
Charakterystyczne dane dla liliowców to wysokość, średnica kwiatu, pachnie czy nie, rodzaje gardzieli, stref oka, "wykończenia" płatków, szerokość petali i sepali, ich wzajemne położenie .....
I wszystkie te dane bardzo zależą od miejsca gdzie rosną liliowce, nasłonecznienia, zawartości pierwiastków w glebie, ilości gówienka, kwasowości gleby.....
I wszystko jeszcze zależy od osoby, która to wszystko mierzy i widzi. Wysokość zawsze około, średnica kwiatu też. Kolor na zdjęciu też zależy od aparatu i pory dnia, słonecznej aury czy pochmurnej i odczytanie koloru też może być różne. Np. dla jednych złoty, dla innych żółty, czerwony krwisty czy żywy czerwony....
Mam sporo odmian liliowców a ponieważ mam "zboczone" oko kontrolera więc nawet podświadomie wychwytuję różnice.
Najwięcej się "wymądrzałam" w wątku identyfikacyjnym

A co do Jurija to w naturze tylko widziałam pierwowzór czyli osobę Kwiatów nie widziałam .....

Moje, siane już lata temu z nasion (jak ktoś będzie maił nasionka, a nei wysiewa to chętnie przygarnę):

I zrobiło się słonecznie .

Dzisiaj zakwitł kolejny liliowiec.
French Lingerine

O, też mam Francuzką Bieliznę - od Ewy. Ale nie wiem, czy zakwitnie, ma tak zwany hardcor tam, gdzie rośnie.

Dziewczyny, piękne dzięki za próby rozjaśnienia w mojej ciemnej głowie - o liliach coś tam w niej się kołacze, o liliowcach - głucho.
Ale już szykuję tabliczki oznaczeniowe.

A teraz chcę pokazać więcej zdjęć tego żółtka, co do którego nie mogły się zgodzić Kasia z Małgosią.
Widok z góry



O te jaśniejsze "żyły" chodzi?



A ten ciemny - co za jeden? Crimson Pirate? Kupowałam Pirata ze trzy razy...



A taki? Kompletna niewiadoma...



Ten wydaje się być po prostu Kwanso



Ale ten???



Koło tego tkwi znacznik 'Moses Fire', ale MS powinien być pełny, a ten ledwo co ma wewnątrz. Czy tak może być u zeszłorocznej sadzonki?



O, ten to ciekawostka. Tak ubarwiony - u lilii powiedziałabym: wirus





Co prawda jest ładny, przynajmniej dla mnie.

Przepraszam, jeśli przynudzam.

Kolejny kwitnący

Tylko jaki?

Zakwitają kolejne .

Szału nie ma ,susza robi swoje .

Zdecydowanie oszczędzamy wodę w tym sezonie ,nie ma innego wyjścia .
Aniu w żadnym wątku nie przenudzasz
Nikt tu nie przenudza ,kwitnienia macie cudne
Niebawem się skończą ,tak czas zapitala
Masakra .
Pokazujcie roślinki bo to uczta dla oczu i dobrego
samopoczucia.

Dzisiaj
Baja

Destined to See


I siewka od Mili

JaKasiula wrote:
Zobacz, wygląda Kasiu na tego

Always Afternoon


Wysokość:60 cm
Kolor kwiatu , średnica: lawendowo-różowy z wiśniowym okiem i żółtą gardzielą , brzeg falowany , średnica 15 cm

Łatka wrote: Aniu, zawsze pokazujesz coś ciekawego, a ten świetny, tak u lilii byłby to wirus.

O,niewiele wiem o liliowcach, przeglądam katalog i sie zaznajamiam. O zbiorze u siebie wiem tylko , ze to dawne odmiany i mam nadzieję, ze znajde dla nich nazwy odmianowe.
Lawendowy, ale inny chyba od Always Afternoon



Always Afternoon
Wysokość:60 cm
Kolor kwiatu , średnica: lawendowo-różowy z wiśniowym okiem i żółtą gardzielą , brzeg falowany , średnica 15 cm

Małgosiu, nie mam pojęcia, skąd taki się wziął. Żadnego znacznika, nawet fałszywego, nie ma w pobliżu.
A na przykład przy tym znalazłam znacznik - od ofiarodawczyni, Mili







Znacznik sprzed bodaj 4 lat, jej pismo, problem w tym, że te liliowce przesadzałam i ten tego, mogło coś pójść nie tak.
A ja w ogóle nie mam głowy do spostrzegania drobnych różnic między podobnymi odmianami.
Choć temu może uda mi się samodzielnie przypisać imię. Double River Wye?



A przy tym - malutkim i na niskim pędzie - taka tabliczka, spisana z zamówienia:



Od Mili mam jeszcze takie, terakota, wysokie pędy, duże, mięsiste kwiaty z głęboką gardzielą:



Ale w tej samej kępie zdarzają się półpełne:



Ten też NMP (Nie Mam Pojęcia )



Ten na pewno kupowany jak Darla Anita, uświadomiono mnie, że to nie ona.



A to chyba mój ulubiony, najbliższy ładnej czerwieni, czy to South Seas, jak głosi znacznik?



Tego przynajmniej trudno pomylić, Frans Hals. Kupiony w 1998 roku, kilka razy dzielona kępa.

Małgosiu, ten mój liliowiec to najprawdopodobniej Always Liberty (odnalazłam nazwy z zamówienia sprzed dwóch lat).
Czy to to samo co Always Afternoon?
Mój wydaje się bardziej różowy, ake to jego pierwsze kwitnienie i pierwszy kwiat. Poczekam na kolejne.

Kasia JaKasiula
Bardzo dobrze podejrzewasz to jest Always Liberty i nie jest to to samo co Always Afternoon.

Ania Łatka
Pierwszy to może być Brokwood Lee Causey chociaż ma zdecydowanie zbyt małą strefę oka. Zgadza się brzeg płatków jakby bardzo delikatna koronka szczególnie na pierwszym zdjęciu. Na drugim zdjęciu to już mi bardziej przypomina All Fired Up, który ma podobny brzeg płatków i właśnie takie mniejsze oko.


Żółty to może być Double River Wye jeżeli ma nie mniej niż 60 cm wysokości a jeżeli ma jeszcze duży kwiat to może to być Double Klondike. Jeżeli jest niski to może to być Double Cutie.(zdjęcia w takiej kolejności jak wymienione


Jest taki liliowiec czerwony z lekko zaznaczonym ciemniejszym halo. Wysokość do 40 cm, średnica kwiatuszka ok. 5 cm.


Kolejne dwa zdjęcia to prawdopodobnie Highland Lord. Wszędzie jest reklamowany jako pełny a w rzeczywistości to tak jak napisałaś "zdarzają się półpełne". Ja na kilkanaście lat tego liliowca w poszczególnych sezonach może trafił się z jeden pełny.


Następny NMP "tupie" mi po głowie, to może później.
Pseudo Darla Ania brak danych do identyfikacji. W tym przypadku zdjęcie samego kwiatu i to jeszcze zmaltretowanego deszczem całkiem mało.

South Seas nic nie ma wspólnego z czerwienią. Można powiedzieć, że jest mandarynkowy, koralowy, pomarańczowo-różowy, różowo-pomarańczowy (kolor bardzo zależy od oświetlenia, pory dnia) ale nigdy czerwony


Frans Hals budzi wątpliwości - za ciemne petale, powinny być pomarańczowe a nie brązowo-czerwone i zakończenie petali jest "okrągłe" a nie szpiczaste