Forum Ogrodnicze Oaza

U trzech następnych sąsiadów pojawił się krecik.

Mnie te krety się śnią po nocach Jak tylko się budzę to patrzę przez okno, czy aby nie pojawiły się kopce. W tym sezonie było ich 5 i biegałam z tym karbidem. Mam zamontowanego grzybka na środku ogródka. U sąsiada kret grasuje w najlepsze, kopce ziemi na wiadro i boję się, że będzie urzędował i u mnie. Czy ktoś stosuje żywe pułapki na krety - te w formie rurki z blokującymi się wyjściami, czy krety się łapią na tę pułapkę. Pytam, bo mam zamiar takową przygotować handmade i używać zamiast karbidu by wywieźć tego oszołoma daleko, daleko... w siną dal...

Krety łapią się na te pułapki. Trzeba w czasie ich zakładania mieć rękawice gumowe na rękach by nie zostawić na niej swojego zapachu - kret ma bardzo dobry węch i wyczuje zapach człowieka, który utrzymuje się na metalu, plastyku do 24 godzin.
Tu piszę forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...lko?start=180#569457

Ja z kretami nie walczę od czasu, gdy po eksmisji ekoapartament kreci był wolny przez 10 dni. Po 10 dniach wprowadził się nowy lokator. Natomiast od czasu, gdy zawarłam bliską znajomość z karczownikiem, pokochałam krecika. Rozgarniam kopiec, przy okazji równam teren i idę dalej. Może dzięki temu nie mam inwazji szkodników żyjących w glebie, typu pędraki, drutowce, etc. W sąsiedniej miejscowości tak tępili krety na terenie ogródków działkowych, że wytępili. Niestety wpadli z deszczu pod rynnę, bo błyskawicznie pojawiły się turkucie podjadki. Natura nie znosi próżni, to po pierwsze, a po drugie sama zadba o równowagę, jeśli nie będziemy jej w tym przeszkadzać.

Z kretem też nie walczę , szczególnie teraz odpuszczam . Gryzonie za to zwalczam wszelkimi
metodami przez cały sezon.
Z kopców zbieram ziemię do pojemnika i dodaję do doniczek .
W sezonie w miejscu gdzie nie chcę kreta ustawiam odstraszacze solarne , trochę działa .

Alu na naszym RODOS krety i turkucie żyją w symbiozie.
Po raz pierwszy od kilkunastu lat krecik pokazał się na części sadowniczej i wywalił kopce wysokości 25-30 cm. . Pracownik miesiąca, krecia jego mać!

Krecik nie jest taki zły

Na części sadowniczej, to spoko, w darni pewnie bytuje całe podziemne zoo. Najwięcej szkody wyrządza w korzeniowych do wschodów i jakiś czas po, potem to już z górki. Zawsze apeluję do jego sumienia: ty masz dzieci, a ja wnuki, musimy zawrzeć kompromis, na razie kop sobie w innym miejscu Często o kopce podejrzewamy kreta, a to są kopce karczownika. Niedoświadczone oko ich nie rozróżni, ja po dziś dzień mam czasem problem. Trawnika angielskiego nie mam, to i stresu i zgryzoty mniej, a i roboty. Też nieraz myślałam o nim, takimi małymi łapkami tak uprawić ziemię i tyle jej przekopać, pracowite stworzonko.

Bardzo pracowite. . Będąc w Rabce widywałem dość pokaźne kretowiska gdzie ziemia jest ciężka, gliniasta, na dodatek zmieszana z kamykami. Tam pewnie żyją krety o atomowym napędzie.

Z krecikami jak na razie spokój. Mam włączone dwa odstraszacze BROS SONIC MAX - długie na 4 baterie.

Miałam kiedyś ten odstraszacz ale mój kret bał się go ok. 2 tygodnie a później rył w najlepsze zaraz koło niego. Teraz kretów nie widzę ale wiosną wprowadził się karczownik. Mocno podgryzł młode drzewko szarej renety a już korzeni brzoskwini czerwono miąższowej nie mogłam darować. W nory wlałam cały zbiornik deszczówki
( 1000 litrów ), wokół drzewek powbijałam metalowe pręty a na nich zawiesiłam przynajmniej po dwie puszki. Od ok. 3 miesięcy nowych kopców nie ma to karczownik chyba się obraził i poszedł sobie.

U mnie zdają na razie egzamin. Trzeba pamiętać by co kilka dni zmieniać jego miejsce.

Nie zmieniałam miejsca odstraszacza, to pewnie dlatego krety ryły koło niego.

A ile baterii ma Twój odstraszacz - dwie czy cztery??

Nie mam pojęcia, ja nie jestem techniczna więc nie zaglądam w takie miejsca gdzie coś trzeba naprawić, zmienić itd. Powiem mojemu M aby to sprawdził

anulab wrote:
A jak to jest z tą ziemią z kopców, zebrałem ładnych parę lat temu taką ziemię i do doniczki na kwiaty ją wsypałem, akurat była sąsiadka, kręci głową i mówi że kiepska taka ziemia bo kret ją z głębi wypchnął a ziemia głęboko nie ma składników potrzebnych roślinie. Tak nie do końca mnie przekonuje ten argument ale może zależy jaka gdzie ziemia jest.

Kret nie ryje głęboko w przeciwieństwie do karczownika. Widziałeś głęboko jakieś robale, które zjada kret? Sąsiadka pomyliła kopce krecie z kopcami karczownika. Ziemia z krecich kopców jest wolna od czynników chorobotwórczych. Oczywiście, aby była zdatna do doniczki, trzeba ją zmieszać z innymi podłożami, jak wszystko.

Nie krety a nornice najczęściej sieją spustoszenie w ogrodach warzywnych i małych działkach. Najczęściej robią to nornice.
Na jesieni wywalają duże kopce przy budowie gniazd, które są mylone z kopcami kretów.
Populacja kretów jest znikoma w porównaniu liczebności nornic (najbardziej liczny ssak w Europie).
Na Mazowszu spotykam je nad każdą rzeką i jeziorem. Nawet w dzień przychodzą pod nogi do zanęty wędkarskiej(np płatków owsianych).