Forum Ogrodnicze Oaza

A moja hodowla zupełnie nieudana.Przełożyłem z powrotem do wiaderka z nowym żarciem około 120 szt. Biduli raczej,czyli tyle samo ile włożyłem w grudniu. Na poprzednich zdjęciach było widać,że w lutym,marcu było tego ogrom.
Jestem okropnie zniechęcony do dżdżownic,ekologii itp. Zaczyna mi powoli wszystko wysychać na ogrodzie.
A ktos pisał ,że hodowla jest taka łatwa.

Axel, przykro mi... Na forum panuje ogólne przygnębienie z powodu suszy i zbyt długiego upału . Też mam już dosyć..., jadę w sobotę na działkę i jeżeli z dżdżownicami będzie wszystko w porządku, to powtórzę, bo nie raz już pisałam, że hodowla jest łatwa.
Żeby znaleźć przyczynę tego niepowodzenia

Dopiszę tylko w temacie upałów i dżdżownic... Zabezpieczone mokrymi kartonami i ręcznikiem, z dostępem powietrza oczywiście, z zapasem jedzenia, przetrwały w kastrze dwa upalne tygodnie. Kastra stoi w cieniu. Po tych dwóch tygodniach dolny karton jak i cała zawartość były wilgotne, dżdżownice żwawe .

witam bardzo proszę o odpowiedz . To moja pierwsza przygoda z dżdżownicami . ok miesiąc temu trafiłam na wasze posty o hodowli dżdżownic wykombinowałam 2 wiadra i kupiłam ok150 szt w wędkarskim sklepie Dendrobeny
przygotowałam podłoże z przefermentowanego obornika i torfu ok 1/3 wiadra budowlanego z mrówki
potem zaczęłam dodawać resztki tak jak piszecie ale od 11 października nie mam ani kropli biohumusu . Czemu tak jest co robię źle podłoże jest wilgotne ale go nie podlewam może to powód tego że nie ma nawozu? proszę o radę

Kalifornijki nie potrzebują do życia torfu, ogólna zasada to 60% celuloza i 40% materiał organiczny (najlepszy jest obornik koński) i wysoka wilgotność sięgająca 80%.
Ważna jest również temp. Ta ma być > 20 C.
.

Moje dżdżownice dostając taką michę jw.napisałem spisały się na medal.
Właśnie zebrałem kilkanaście litrów najlepszej ziemi.Do tego mam własny biohumus wzbogacony węglem drzewnym, a podlewać jest co bez zbędnych sztuczności do fertygacji.

A to moi sprzymierzeńcy w uprawie roślin. Dżdżownice przywiezione z obornikiem końskim zadomowiły się w kompoście i co najważniejsze trwają i jest ich coraz więcej. Nie wiem, czy one kalifornijki, czy zwyklaczki kompostowe, ale od kilku lat wykonują swoją pracę doskonale. Podkarmiam je odpadkami roślinnymi z kuchni i działki. Dodaję dużo celulozy, pocięte kartony ,pojemniczki po jajkach, rolki po papierze toaletowym itp. itd. Kompostownik, wykonany domowym sposobem przez M-a jedną stroną przylega do wału przeciwpowodziowego do wysokości ok. 1 m., jest więc zabezpieczony przed zimnem. Na zimę na wierzch pryzmy kompostowej sypię duuuużo liści, oprócz tych chorych oczywiście i przykrywam pryzmę kartonami. Dżdżownice zimują tam bez problemu.
Kilka dni temu podniosłam folię, na którą przesiewałam kompost, a pod folią voilà, oto one w całej okazałości.


No i jeszcze końcowy produkt.

Temat ucichł.
U mnie już kolejny sezon z dżdżownicami kalifornijskimi.
Właśnie zebrałem kilkanaście litrów wermikompostu, 10 l biohumusu,
złożyłem moim robakom dobrego i smacznego 2019.Przyrost naturalny mają znaczny i to bardzo.

Lepiej im wchodzi "sucha masa" z przerobionych na sok dyniek, niż obornik koński. Na koniec dosłały fusy od kawy i herbaty, sporo kartonów i do zobaczenia za 2 tyg:

Piotr jak myślisz czy taki obornik który poleżał dobrych parę lat będzie dobry dla dżdżownic?


Nie chce je zagłodzić.

Jasne, że tak. Jeśli jest suchy, to przed "kolacją" namocz w wodzie.
Wtedy będzie lepszy dla bezzębnych. Jak tak nieraz robię.

Wiem że nie powinny dostać świeżego obornika, ale kiedyś zaryzykowałem i dałem świeżo zrobionego placka krowiego.
Po kilku dniach opanowały go zupełnie, ale czy co niektóre nie padły, tego nie wiem. Masz jakieś doświadczenie w tej materii?
Mam sąsiada którego krowy są cały czas na wybiegu, więc takich placków jest do oporu.

Z takich placków chętnie bym zrobił gnojówkę i podlewał wszystko co rośnie. Robakom świeże możesz dać, ale nie za dużo. Pamiętaj o kartonach, bo to podstawa menu i rozmnażania.

Ja swoich rozpieszczam menu, fusy i liście z kawy/herbaty mają stale i po tygodniu nic nie ma, podobnie z miąższem z dyni, czy cukinii (jeszcze je mam). Podobnie jest z kartonami, czy wytłoczkami od jajek. Obornik koński daję im teraz okazjonalnie i generalnie jest ok. Mam dużo przychodów, niedługo znajdą się na działce w kompostowniku. Biohumusem, który produkują podlewam rozsady i kwiaty. Tak mija kolejny rok.

Oto jedne z naszych zwierzątek. Jak się ociepli to postaram się przebrać dżownice od wermikompostu, może wystarczy do podsypania części warzyw. Hoduję je od 8 miesięcy, na razie siedzą w kotłowni. Jedyny minus to multum muszek i ziemiórek.

Witam. Czy ktoś może wie, kiedy powinienem wpuścić dzdzownice do kompostownika, który znajduje się na zewnątrz w ogrodzie? Temperatury zapowiadane na najbliższe dni w dzień to 4-8, a w nocy mogą być znowu przymrozki do -3. Wymiary kompostownika 90x90x113, z 1/4 na pewno mam już zapełnioną.

Wsadź całą dłoń do kompostu.
Jak nie jest zamarznięty to dżdżownice przeżyją.
Postaraj się o większy kompostownik.
Ten przemarza w zimie i zahamowywane jest przerabianie zielska na kompost.