Przeczytałam artykuł - wnioski z wyników badań, wyszukany przez Krecika.
Niespecjalnie jestem zaskoczona
Łatwiej mi je zaakceptować, bo nie traktowałam nigdy EMów jako nawozu, który ma podnieść plon
Do tego mam kompost, gnojówki z chwastów i popiół drzewny
Chodziło mi raczej o jakość i zdrowotność gleby
Jak można było zauważyć, nie przedstawiłam żadnych dowodów na skuteczność lub nieskuteczność emów w ogrodzie. Bo też żadnych spektakularnych cudów nie doszukiwałam się w pierwszym sezonie stosowania.
Kto chce mieć cuda, niech stosuje azofoskę... Ja chce mieć zdrowy naturalny ogród
Ciekawa jestem ile osób zwróciło uwagę na
pozytywne informacje o mikroorganizmach umieszczone we wstępie?
Biomasa mikroorganizmów w glebach stanowi około 85% całej biomasy wszystkich organizmów żyjących w tym środowisku, a około 90% dwutlenku węgla (CO2)powstającego w glebach ma pochodzenie drobnoustrojowe. Dane te świadczą o dużej aktywności metabolicznej
i ogromnym znaczeniu mikroorganizmów dla większości procesów zachodzących w środowisku glebowym (Dahmi in., 2010; Kurek, Kobus, 1990; Martyniuk, 2009; Nannipieri i in., 2000; Panhurst i in., 1998), wśród których najważniejszy jest rozkład i mineralizacja materii organicznej (resztki pozbiorowe, obornik i inne nawozy naturalne, komposty, poplony). W procesie tym oprócz mikroorganizmów ważną rolę odgrywa także fauna glebowa (dżdżownice, roztocza), która przyczynia się do rozdrabniania i mieszania materii organicznej z glebą, w wyniku czego ułatwiany jest jej rozkład przez mikroorganizmy, czyli bakterie i grzyby glebowe. Rozkład resztek organicznych jest bardzo ważny ze względu na uwalnianie mineralnych form składników odżywczych stanowiących ważne źródło pokarmu dla roślin uprawnych. Ponadto w wyniku procesów mikrobiologicznej transformacji materii organicznej tworzona jest próchnica glebowa, której zawartość w glebie jest jednym z najważniejszych czynników decydujących o zdolności gleby do magazynowania wody i składników pokarmowych, a także o fi zycznej strukturze (gruzełkowatość, wymiana gazowa) gleby. Drobnoustroje przyczyniają się także do degradacji i detoksykacji różnych substancji zanieczyszczających gleby (ksenobiotyków), ograniczają rozwój szkodników i patogenów roślin oraz bezpośrednio (symbioza, mikoryza) lub pośrednio oddziaływają na wzrost roślin (Bashan, 1998; Kandele, Murer, 1993; Kurek, Kobus, 1990; Martyniuk, 2002; Rodriguez, Fraga, 1999; Vessey, 2003).
Kluczowa rola mikroorganizmów glebowych w przeprowadzaniu wyżej wymienionych procesów, a więc w kształtowaniu żyzności gleby powoduje, że od dawna prowadzono w wielu krajach badania ukierunkowane na wykorzystywanie różnych grup pożytecznych drobnoustrojów w praktyce rolniczej. W efekcie tych badań opracowano i wdrożono do produkcji w różnych krajach liczne biopreparaty, wśród których dominują preparaty wykorzystywane w biologicznej ochronie roślin. Preparaty te zawierają w swoim składzie mikroorganizmy antagonistyczne lub pasożytnicze w stosunku do patogenów i szkodników roślin. W 2005 roku w krajach członkowskich OECD zarejestrowanych było ponad 210 biologicznych środków
ochrony roślin (biopestycydów) opartych na mikroorganizmach (Kabaluk, Gazdik, 2005). Tak liczna grupa biopreparatów wskazuje, że badania prowadzone w wielu
ośrodkach naukowych zakończyły się sukcesem, a więc wdrożeniem do produkcji biopestycydów zawierających różne grupy mikroorganizmów (wirusy, bakterie i grzyby)
oraz mikroskopijne nicienie. Jest to również niewątpliwy sukces producentów tych środków, często niewielkich firm, którzy podjęli trud, także finansowy, związany z rejestracją swoich produktów.
Informacje zawarte we wstępie informują o roli mikroorganizmów glebowych i o zawierających je produktach wytwarzanych przez solidne firmy. I to jest dla mnie najważniejsze.
Ja tego się trzymam, podejmując różne działania dla poprawy jakości gleby z użyciem mikroorganizmów dostępnych w różnych preparatach.
Badania naukowców z Puław dotyczyły
dwóch konkretnych preparatów dostępnych na naszym rynku.
Preparaty te, określane jako przeznaczone dla rolnictwa ekologicznego, podczas kwalifikowania ich do wypuszczenia na rynek, nie muszą spełniać wielu restrykcyjnych wymogów, np. dotyczących składu, o których była mowa w cytowanym wstępie.
Jest to pole do nadużyć, a wielu nieuczciwych "producentów" tylko na to czeka.
A wracając do wyników badań, mam pewną wątpliwość...
Instytut przeprowadzający badania emów na polach kukurydzy jednocześnie stosował sztuczne nawożenie mineralne i herbicydy do zwalczania chwastów...
Zastanawiam się czy to nie jest pomieszanie dwóch różnych bajek???
Może stąd te beznadziejne wyniki???
Zapraszam do rozważań, a może nawet kulturalnej wymiany myśli na forum...
najgoręcej tych, którzy zdroworozsądkowo stosują emy od jakiegoś czasu