Efektywne (Pożyteczne) Mikroorganizmy wprowadzane do gleby prowadzą do jej biologicznej odnowy, podnoszą jakość upraw, dbają o zdrowie naszych roślin.
Należy je stosować na glebach nieco ogrzanych (czyt. instrukcję) i wilgotnych.
W zależności od producentów i patentów, preparaty te różnią się nazwą, składem mikroorganizmów i sposobem stosowania, a zapewne i ceną.
Za najważniejsze ich zalety uważam te dwie:
1. Zaaplikowane do gleby EMy potrafią przywrócić żyzność glebie wyjałowionej przez stosowanie chemicznych środków ochrony roślin i sztucznych nawozów. Usuwają też ich pozostałości.
Swoją naturalna działalnością zwiększają ilość próchnicy w glebie, zamieniają jej strukturę na gruzełkowatą, zwiększają możliwości magazynowania wody.
2. EMy likwidują drzemiące w glebie źródła chorób, szkodniki roślin.
W ogrodzie jeszcze ich nie stosowałam, ale zakupiony baniak z pożytecznymi mikroorganizmami czeka na ocieplenie gleby (do ok. 10 stopni C).
Mam nadzieję przy ich pomocy poprawić żyzność gleby tam, gdzie po budowie pozostały resztki wydobytych z głębi ziemi glin, rudawców, iłów.
Za to
wypróbowałam moc EMów w domu a konkretniej w doniczkach
Miałam problem z doniczkowcami, bo jakieś 2-3 lata temu coś mi się w ziemi zalęgło. Albo kupiłam zarażoną glebę, albo sama wyhodowałam grzyba notorycznie przelewając ziemię.
Ziemia w doniczce wyglądała jak popiół (szara i sypka), a po każdym podlewaniu przez kilka godzin w okolicy parapetów i nie tylko utrzymywał się okropny zapach.
Przesadzałam rośliny kilkakrotnie, wymieniałam całkowicie podłoże, kupowałam nowe doniczki, korzenie myłam prysznicem i spryskiwałam chemią grzybobójczą. Wszystko na nic. Po dwóch podlaniach problem stopniowo powracał.
Aż jakiś czas temu kupiłam baniaczek Pożytecznych Mikroorganizmów (skondensowanych).
Podlałam nimi swoje domowe kwiatki.
I BINGO! EMy zadziałały!Tego problemu już w doniczkach nie ma!
Po miesiącu podlałam swoje doniczkowce po raz drugi!
Teraz czekam na wiosnę, bo mam zamiar na 3 tygodnie przed siewami polać tym cały warzywniak, drzewka i krzewy owocowe, a w dalszej kolejności chorujące rośliny (ostróżki, pysznogłówki, floksy, przegorzana, malwy, róże).
Poleję też miejsca, gdzie z braku lepszego pomysłu składowałam kiedyś żółtą glinę (skarpy pod siatką) i inne nieurodzajne miejsca z iłem czy żółtą gliną w roli głównej lub drugoplanowej
Czy ktoś z naszego szacownego grona ma już jakieś doświadczenia z pożytecznymi mikroorganizmami?