Nie ruszałabym się z domu, ale skończył mi się słonecznik dla ptaków, a że ostatnio przylatują oprócz sikorek i trznadli grubodzioby i inne - nie wiem jakie - no to czuję się w obowiązku je dokarmiać. Prognozy na poniedziałek są gorsze niż na dziś, no to jadę...
5 stopni na plusie, słońce świeci, kolor nieba jak na pocztówkach, tylko gór nie widać, bo śnieg bardziej paruje niż topnieje..
Za płotem mam drogę powiatową, która wygląda tak:
po lewej stara grusza, a po prawej stara jabłoń - obie przycięte przez energetykę...
Droga schodzi zakrętami w dół, po lewej stronie skarpa "do góry", po prawej skarpa "do dołu" = do jeziora..
Rzut oka na Jezioro Pilchowickie skute lodem. Liście na bukach i strzeliste świerki (te co pozostały po korniku drukarzu)
Tu lepiej widać skalę tego zniszczenia. Na tych co leżą i na tych co stoją. załatwiła je susza i potem kornik. No i potem wichury. Mam zdjęcia z przed lat - jak ich było dużo...
Przede mną Zapora, a droga - taka jak widać...
Wędkarze "lodowi" na Zalewie. Zalew jest ruchomy - po lewej widać ile...
Korona Zapory - ograniczenie 10 km/h.
Zamarznięte Jezioro. Na środku wędkarz, w oddali most kolejowy.
Wiadukt nad torami - tu tory wchodzą "w środek góry".
Po lewej góry, pod kołami lód, po prawej tory i jezioro, a błękitne chmury nade mną...
"Maleńka stacyjna zapomnianych kolei". Przystanek Pilchowice Zapora. Ostatni pociąg odjechał stąd w grudniu 2016... I nie wiadomo czy będą jeszcze... A ja nie zdążyłam nim pojechać... Nie było kiedy, ech...
Kocham sosny. I dęby.. I pamiętam czasy, jak nie było tej barierki, oj bywało "śmiesznie"... Po prawej jest kilkanaście metrów w dół...
Zakręty tym razem pod górkę... Niebo i lód bez zmian
Modle się do "dowolnego Boga, który chce mnie wysłuchać", aby z góry nic nie jechało, bo ja nie mam gdzie uciekać, a on nie bedzie miał nic do powiedzenia...
Uff "dowolny Bóg" wysłuchał.. nic nie jedzie z góry... Po prawej topole... Tych po lewej już nie ma...
Zbliżamy się do c y w i l i z a c j i... Piękny dąb na skrzyżowaniu
CYWILIZACJA
Cdn
jeśli nie przynudzam...
Kocham to miejsce, tą drogę, te drzewa...
I robię masę zdjęć, aby to utrwalić, bo strasznie szybko odchodzi...