TEMAT: Nasze podróże - Chiny na początek, potem Nepal...

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 24 Mar 2012 20:55 #15656

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Spław rzeką LI, Guilin. Atrakcją tutaj jest spływ wśród malowniczych skał – trochę taki nasz spływ Dunajcem ;) – tyle, że płyniemy statkiem. Wychodzimy przed hostel, najpierw busikiem dowożą nas do autobusu z innymi turystami. To nieprawdopodobne ile tych statków spływa, jeden za drugim. Widoki piękne. Wypatrujemy obiecanego widoku z banknot 20 – juanów. Na statku lunch – my siedzimy z Brytyjczykami. W czasie spływu, oprócz pięknych widoków podziwiamy pasące się w rzece krowy, oraz sprytnych sprzedawców podpływających do statków.









Można też było inaczej...


pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 24 Mar 2012 21:05 #15662

  • Roma
  • Roma's Avatar
Jestem, oglądam, podziwiam :eek3:

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 24 Mar 2012 21:14 #15676

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marysiu zachwycająca, piękna, kolorowa, egzotyczna i pouczająca wycieczka :thanks:
Widoki zapierają dech, jednak mam dwie uwagi ;) po tych drewnianych kładkach to bym się z pewnością nuie przeszła :lol:
Już mi się w głowie kręci :silly:
I to coś do jedzenia na patyczkach :whistle: kurcze, żebym była nie wiem jak głodna :rotfl1:
Mam nadzieję, że w domu nie będziecie tego robić ;)

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 26 Mar 2012 22:49 #16604

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Roma, dzięki
Jolu, to było nawet smaczne – ta panierka trochę taka jak ciasto naleśnikowe w głębokim oleju smażone.
Kilka obrazków z Guilin – to bardzo oblegana przez turystów miejscowość.










I obowiązkowe zdjęcie – z widokiem z banknotu ;)



Przewodniczka ze statku namawia nas na kupno dodatkowej wycieczki. Okazuje się, że mamy do wyboru: albo dwie godziny zakupów na ulicy „Hello” – w oczekiwaniu na autobus, albo popłyniemy bambusowymi tratwami oglądać pokaz łowienia ryb z kormoranami i zwiedzimy wioski. Przy takim wyborze pozostaje tylko jedno, nie lubimy być atakowani przez nachalnych sprzedających” hello, hello…”










Kormoran ma zawiązaną szyję, aby nie połknął ryby :blink:




I było fantastycznie – prawdziwy interior, cisza, plusk wody, kobiety przy rzece: płuczące pranie lub myjące sprawioną kaczkę…






pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 26 Mar 2012 23:09 #16623

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Cisza ciszą, ale i wodogrzmoty się trafiły, jak widzę ;)

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 26 Mar 2012 23:12 #16624

  • Ania
  • Ania's Avatar
Marysiu i co dalej?
Czytam i oglądam z wypiekami na buzi...O mamuńciu jak tam pięknie,jakie widoki...niesamowite to wszystko...jesteś świetnym narratorem,tak to opisujesz i jeszcze te fascynujące zdjęcia,że człowiek jest niesamowicie ciekawy jak przebiegła dalej Wasza wyprawa ;) Normalnie Marysiu stworzyłaś wspaniały przewodnik po Chinach :thanks:

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 03:00 #16661

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Jeszcze, jeszcze!!!! :bravo:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:07 #16729

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Jolu, taki malutki wodospadzik, dla urozmaicenia. Aniu, dzięki za miłe słowa :kiss3: .

W czasie naszej wycieczki po wsi spotykamy wieśniaków, jednemu nasz syn pomaga wepchnąć ciężki wózek pod górę wysokiego mostka – widać, ze rozśmieszyło to Chińczyków :lol:








Ponieważ rezerwowaliśmy nocleg na dwie noce, musimy się wyprowadzić z naszych pokoi, zaczyna się weekend, a to bardzo atrakcyjne turystycznie miasto. Noc spędzamy w jednym apartamencie z dwoma pokojami… w piwnicy., no trudno :( .

Ryżowe Tarasy – wykuwane przed wiekami, okolice Guilin

Wykupujemy wycieczkę. Z nami z hostelu jedzie też małżeństwo starszych Australijczyków i młoda, studentka z Kanady ( oburza nas, że nie wie gdzie leży Polska – my wiemy, gdzie jest Kanada :evil: :woohoo: ). Dojazd trwa około 1,5 godziny, przewodnik opowiada o nowo zbudowanej drodze.. Wcześniej mieszkający tam ludzie nie mieli żadnej możliwości podróżowania. Dojeżdżamy do wioski kobiet Jao. Jest to plemię, gdzie rządzą kobiety z wyjątkowo długimi włosami, których nigdy nie obcinają ( chyba przed ślubem – raz?). Najpierw zwiedzamy typową chatę, na dole obora dla zwierząt, po schodach wchodzimy do przykładowego mieszkania.



Kupujemy bilety na pokaz ich zwyczajów. W specjalnie wybudowanej dla turystów hali: kobiety tańczą , śpiewają, rozpuszczają włosy i demonstrują różne fryzury. W zależności od tego, czy kobieta jest mężatką, czy ma dzieci – włosy są zaplatane w inne węzły. Roznoszą też jakieś potrawy i kieliszek ich trunku. Inscenizują też, przy udziale chłopców z widowni - ślub ( wybrankowi - gdy go zaakceptuje, panna nadeptuje na nogę :rotfl1: ). Na pożegnanie szczypią nas w tyłki przy wyjściu :evil: . Ponoć, znaczy to, że nas polubiły.





Wspinamy się na górę. Już można podziwiać piękne tarasy. Wioska rozciąga się na wielu poziomach. Na górze serwują nam lunch. Między innymi jemy ryż z warzywami pieczony w bambusie :ohmy: .



Tu już czekają przygotowane „naczynia” na zapiekanki :silly:

pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:11 #16731

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Czy zwróciliście uwagę, jak niesamowicie wiele zastosowań ma bambus?
Nie mam takich zdjęć, ale jeszcze w Pekinie – służył jako materiał do budowy rusztowań przy remontowanych budynkach. Zarówno słupy nośne, jak i deski po których chodzili robotnicy były z bambusa. Tam były tratwy i fotele



Po lunchu, czas wolny możemy zwiedzać wioskę, robić zakupy. Panowie decydują się na długi spacer w głąb pól. Po drodze mijamy samotnego Francuza z naszego autokaru. Zadziwia nas, bo nie zna ani języka angielskiego , ani tym bardziej chińskiego. Nie ma z nim kontaktu. Za coś płaci, i potem nawet nie wie, że ma iść np. na pokaz :club2: .
Cisza, piękne widoki, super spacer :silly: . Jacyś biali turyści pozdrawiają nas rozbawieni mówiąc nĭhăo . Taka kombinacja naszego pozdrawiania się w górach z chińskim „ cześć” :rotfl1: .
















Rozmawiamy, śmiejemy się co zatrzymuje trzy młode …Polki :) . Zdziwione spotkaniem wymieniamy wrażenia. Ale one nie są tak zachwycone Chinami jak my, nie smakuje im jedzenie, gdzieś zostały oszukane i naciągnięte… chcą już wracać :( . Spacer wśród pól ryżowych, bardzo długi, ale taki prawdziwie wakacyjny, bardzo udany dzień :silly: .

A tu skopiowane z tablicy zdjęcia tarasów w innych porach roku







Można też kazać się nosić :rotfl1:

pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2012 14:27 przez olibabka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:16 #16733

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marysiu czy widzieliście choć jednego chińczyka przy kości :silly:
Raczej nie bo na kilku ziarenkach ryżu i warzywkach to zdrowa jest dieta :bravo:
Ciekawe, czy u nnich wszelakie alergie kwitną tak, jak w zachodni świecie :whistle:
Nie to co amerykańskie fastfood'y :rotfl1:
Szczypią w tyłki :rotfl1: a to kobitki, muszą sobie jakoś radzić skoro wioska kobiet :silly:
A skąd one mężów biorą w takim razie :whistle:

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:19 #16735

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Mężczyźni mieszkają w wiosce, ale nie mają nic do powiedzenia :rotfl1: , bo baby rządzą. A grubych Chińczyków widzieliśmy, też się zdarzają ;)
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:23 #16737

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Marysiu i u nas niektórym się wydaje, że mają coś do powiedzenia :rotfl1:
Odnośnie Chińczyków wniosek prosty amerykańskie normy żywieniowe zalewają jednak i tę ostoję zdrowej żywności :silly:
Zamiast oglądać się rozpisalam :club2: a tu takie piękne tarasowe widoki , na które czekałam :thanks:
Cudny wyjazd :bravo:
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2012 13:25 przez pamelka.

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 11:30 #16739

  • Andzia1
  • Andzia1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 474
  • Otrzymane dziękuję: 199
Marysiu.... jeszcze!!
Powinnaś absolutnie wydać swoje wspomnienia w formie albumu! Pierwsza go kupie :bravo:
Codziennie zaglądam tu do Ciebie i czekam na nowe części jak na ulubiony serial. Na prawdę Pawlikowska przy Tobie to mały pikuś :kiss:
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 13:15 #16771

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Piękna fotorelacja - i wspaniałe opisy. Czytam zawsze i oglądam zdjęcia z zapartym tchem :woohoo:

:bravo:
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 20:22 #16903

  • trzynastka
  • trzynastka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Każdy dzień nawet najgorszy wart jest przeżycia
  • Posty: 653
  • Otrzymane dziękuję: 238
Oj cudne te drzewa w donicach :D posąg Buddy naprawdę imponujący , ale pandy i wielka i mała to urocze stworzonka nie dziwię się że ludziom kradną serca :)
Fajnie jak tam baby rządzą coś dla energicznych kobiet :D

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 27 Mar 2012 21:29 #16932

  • lora
  • lora's Avatar
...dziękuję Marysiu za cudowną relację z wycieczki... :)

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 28 Mar 2012 09:55 #17054

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Dziękuję Wam, Dziewczyny, za miłe słowa ( żaden chłopak nie zaglada? ;) :silly: ). Przyznam, że zdjęć mam całe mnóstwo i wybór tu jest dość przypadkowy :oops: , a w zasadzie wybieram głównie te bez nas. Wycieczka na szczęście dobiega końca, więc już nie długo będę marudzić :woohoo: .

W Guilin wykupiliśmy większość pozostałych biletów na nocny pociąg i bilety lotnicze. Wieczorem wyjeżdżamy, mamy bilety soft, na pociąg Kantonu.



Rano, u konduktorki, dokupujemy bilety i dojeżdżamy do miasta sąsiadującego z Honkogiem – Shenzhen.



Hongkong
Przekraczamy granice, kontrola paszportów, wiz, wypełniamy deklaracje. Ja o mały włos a zostawiłabym swój plecaczek z dokumentami w czasie wypełniania druku. Na szczęście przed przekroczeniem granicy zorientowałam się i zdążyłam wrócić po niego. Wsiadamy w metro. Faktycznie, szczegółowa instrukcja, jak znaleźć nasze miejsce do spania, która wydawała się dziwna i niepotrzebna, okazała się niezbędna. Winda wywozi nas na dziesiąte piętro, do hostelu w remoncie, korytarz w budowie, płytki, zaprawa, materiały budowlane. Ale pokoiki wykończone, nowiusieńkie, tyle, że niewiele większe od łóżka :rotfl1: . Zostawiamy bagaże i zwiedzamy miasto. Jedziemy kolejką na Wzgórze Wiktorii
...



Podziwiamy panoramę Hongkongu. Peak Tramp, sesja zdjęciowa…





– to chyba cmentarz

Jemy w jakiejś sieciówce, bez wyrazu, ale tu ceny kosmiczne, więc wybraliśmy raczej tani bar. Wieczorem, zmęczeni chodzeniem długo czekamy na pokaz świateł nad rzeką – budynek Bank of China robi na nas największe wrażenie.





Panowie raczej rozczarowani miastem, spodziewali się większej metropolii, ja wręcz przeciwnie. Oddycham z ulgą, że to nie jakiś mega moloch i zdarzają się sympatyczne zakątki, fontanny, jest sporo zieleni Robimy zakupy w supermarkecie, chińskie zupki, orzeszki, colę i inne typowe kolacyjne przekąski …

pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos

Odp: Nasze podróże - Chiny na początek 28 Mar 2012 10:01 #17056

  • olibabka
  • olibabka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Więc w takiej ciszy ukryty ja - ja liść
  • Posty: 4286
  • Otrzymane dziękuję: 2960
Makau

pomnik kwiatu lotosu :)

Rano od razu kierujemy się na dworzec i kupujemy bilety na Turbo JET. Kontrola paszportów i wiz. Wyjątkowo upalny dzień, pierwszy obiekt który rzuca się w oczy to identyczny basen jak ten olimpijski w Pekinie. Idziemy dalej, przez całkowicie puste, dziwne miasteczko, które imituje zabytki z całego świata. Jest i Rzym i Irlandzkie klify.



Kierujemy się ku wieży telewizyjnej z daleka podziwiając niesamowitą architekturę kasyn. Śmiejemy się z informacji, że na wieży jest zniżka dla emerytów i można skakać na bungee - robimy z tego skok na bungee dla emerytów :rotfl1: .







Kolejna świątynia opisywana w przewodniku nie robi na nas wrażenia, ale w świątyni misa z pocieranymi uchwytami – i tryskająca woda już nas zadziwia. Kolejny, najważniejszy zabytek to fasada kościoła, która została po pożarze. Do fasady prowadzą schody – piękne żywopłoty po boku.



Trochę zielonego dla ochłody, bo upał straszny



Niesamowite wrażenie robi grota męczenników – schodzimy do chłodni i doznajemy szoku. Zbyt duża różnica temperatur. A dalej spotyka nas miła niespodzianka, przypadkowo trafiamy na Dom Mandaryna, jeden z obiektów światowego dziedzictwa w Makao. Został niedawno otwarty dla publiczności, po raz pierwszy od rozpoczęcia renowacji. Dom ten, nazywany również rodzinną rezydencją Zheng, jest dwupiętrowym budynkiem z otwartym dachem. W przeszłości należał do bogatego kupca i politycznego reformatora prowincji Guangdong Zhenga . Chyba jeszcze mało kto wie o tej atrakcji, bo zwiedzających niewielu i wyjątkowo tanie bilety a miejsce bardzo ciekawe.
Dzień bardzo męczący, mamy siłę tylko na jedzenie w Mc Donald΄s, gdzie klimatyzacja i toalety. Zmęczeni wracamy na nabrzeże, mamy trochę problemów ze znalezieniem najkrótszej i poziomej drogi, przed nami kolejne wzniesienie, na które kategorycznie odmawiam wejścia. W poczekalni – zmęczona i smutna Chinka przeprowadza ankietę: pyta co kupiliśmy, czy byliśmy w kasynie, czy jeździliśmy taksówkami, gdzie jedliśmy. Nic, nie, nie, hmmm – Mc Donald΄s, upss.. Jesteśmy znów w Hongkongu, po przekroczeniu kolejnej granicy. Kolacja europejska – z supermarketu pieczywo tostowe, szynka, pomidorki koktajlowe, ogórki. No co, przecież to było kiedyś brytyjskie, znaczy Europa :rotfl1:
pozdrawiam serdecznie, Marysia :)

[...]kielich światła nachylony wśród roślin
Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno[...]
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.444 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum