Forum Ogrodnicze Oaza

Co prawda pozostałe pąki zawiązane w styczniu odpadły - ale teraz to już hibiskusy poczuły "wolę Bożą" i zabierają się do roboty nie na żarty.





Przezimowały dość dobrze, były pryskane - a teraz, na zdjęciu widzę znowu "zielone zło"
Chyba dopiero wyniesienie na zewnątrz i oddanie ich pod piecze żarłocznych mrówek rozwiąże sprawę.
Z sadzonek podarowanych mi przez Iwonkę ostatecznie ukorzeniły się dwie - oznaczone jako biały i czerwony koliber.
Przesadziłam je do nieco większej doniczki.

Aniu, masz rację dziadostwa zawsze pozbywam się na dworze, więc jeszcze trochę musimy uzbroić się w cierpliwość Pięknie biorą się do roboty, a sadzoneczki też ładne, szkoda,że łososiowy nie przetrwał, ale pomyślimy nad tym

Łatko też miałam problem z mszycami Po przetestowaniu różnych oprysków z mizernym skutkiem Użyłam Brosa na muchy i komary i podziałało tyle tylko że bałam się aby nie sparzyć delikatnych młodych liści na czubkach to po 10 minutach spryskałam wodą i mam już od roku spokój.

Piękne te wasze roślinki,macie mnóstwo odmian,gdzie wy to wszystko mieścicie?

No właśnie problem polega na tym, że już nie mieścimy

Dzisiaj zakwitł u mnie Silvio Berlusconi, w porównaniu do letniego kwiat jest oczywiście mniejszy, ale kolory intensywniejsze

Zimą, mszyce i hibiskusy to nierozerwalny duet , w domu pryskam tylko ekologicznymi preparatami z Target i Agrecol. Moje maluchy też startują, niestety dwa nie przetrwały Cytrynowy zaczyna kwitnąć, czas na przesadzanie.
Chciałabym posadzić trzy różne w jednej donicy, da się tak uprawiać? Będą rosły i kwitły?

To zależy Ja kupowałam takie gotowe mieszanki na ryneczku ale przeważnie zostaje tylko jeden

Kero ma rację,jeżeli chodzi o gotowe donice, natomiast samemu można spróbować taką kompozycję stworzyć

Dziękuję za odpowiedzi, w takim razie eksperymentować nie będę, bo szkoda by mi było stracić roślinki, pójdą do osobnych doniczek żeby nie konkurowały ze sobą.

A ja przeciwnie, kupowane osobno wsadziłam razem (bo nie wiedziałam, że się nie powinno ) i tak sobie rosną, dwa lata.
Iwonko-Carmen, mimo nazwy Silvio bardzo przystojny, w odróżnieniu od oryginału.

Aniu, zgadzam się z Tobą w pełni

Pierwszy wiosenny kwiatek. Zaraz będą następne

Następny w słonecznikowym kolorze - u innych nic? Iwonko?



Batalia z mszycami trwa, ostatnio maksymalnie zeźlona wstawiłam wszystkie trzy doniczki z hibiskusami do wanny i opryskałam Mospilanem.
Po kwadransie na dnie wanny - zielony dywanik
Ale od tej pory - wroga nie widzę. Może się dobrze tajniaczy.

U mnie zaczynają pojawiać się pąki, jeden już kwitł, ale w weekend, więc zobaczyłam w poniedziałek w pracy tylko resztki

U mnie armagedon, do mszyc dołączyły mączliki (chyba), całe towarzystwo zostało solidnie zlane mydłem potasowym czosnkowym, na razie bitwa wygrana, ale wojna trwa nadal , a twardą chemią twardo czekam
Wszystkie moje maluchy potraciły czubki, niech idą na boki a nie tylko w górę i w górę , na kwiaty więc poczekam sobie.

Dzisiaj zakwitł

Kampania przeciw mszycom trwa nadal - pewnie aż do wystawienia doniczek na taras. Pryskałam dwa razy Mospilanem - a dziś znowu znalazłam zielone robactwo w pąku kwiatowym, To właśnie najbardziej mnie złości - z powodu zielonej plagi (tak myślę) pąki dochodzą do stadium "w przeddzień rozkwitnięcia" - i nic. Wierzchnie płatki jakby zasychają, w końcu cały stulony kwiat odpada.
Czasem jednak się uda