Forum Ogrodnicze Oaza

Krysiu - ja jestem ZA

Cieszę się że wam się podoba mój pomysł. Czasami wpadam na takie zwariowane pomysły, przychodzące do mojej łepetynki w jednej chwili i..... potem wdrażam go w plan realizacji.

A co ta żaba taka w fartuchu? Pielęgniarka roślinna?

No bo ona nawiązuje do tego, że ja jestem straszliwym zmarźluchem i potrzebuję ciepłego kubraczka, pomimo mojej gorącej miłości do zielonasków!

DZIEN DOBRY KRYSIU widzę że z Ciebie ,taki dobry duszek ,umiesz pocieszyć, posłużyć radą i do tego artystka .Ja tez jestem za pozdrawiam dziękuje

Krysieńko,jestem częstym gościem na Twojej stronie i muszę Ci powiedzieć że humor i pogoda ducha,które znajduję u Ciebie są bezcenne.Serdecznie pozdrawiam.Ewa.

Oleńko, bo każdy zawsze się czegoś uczy, a na naukę nigdy nie jest za późno. Trening czyni mistrza Oluś, pamiętaj o tym! Ja w ciebie wierzę!!


Ewuś, życie mnie nauczyło, że trzeba się uśmiechać nawet przez łzy. To pomaga mi zwalczać trudne chwile gdy na mnie przychodzą.

A mnie się szczególnie podoba ta Twoja autorska myśl o ogrodzie serca

Dziękuję Asiu. To moje przemyślenia nad istotą ludzkich serc.
A dzisiaj wsadziłam do docelowego podłoża nową hojkę (piszę ''nową'', bo nie byłam pewna czy mi się ukorzeni. Ponoć jest kapryśna). Przedstawiam wszystkim ''kumatą'' hoję czyli.... Kanyakumarianę. Ta daaaaaam:

Krysiu ,piękna jest ta hoja

Pojedyńczo Gosieńko, wygląda tak sobie. Ale gdy się rozrośnie...Jest zachwycająco piękna i te jej falowane listki dodają jej takiego.... - jakby to powiedzieć?.... - splendoru.

Ta hoja to w wolnym "tłumaczeniu".....
......
"koniak-u-mariana"

albo... kuma Mariana. Postawiłam tą hoję na parapecie zachodniego okna i zobaczymy jak jej będzie?

Skoro "kuma" to pewnie stoi w otoczeniu kumoszek wszelkiej hojowej maści i oby zakumał, że ma rosnąć !!! Napijmy się zatem "koniaku" za tego "Mariana" ! Na zdrowie i bujność !

Fajnie tak sobie rozmnażać nasze chciejstwa...Ja właśnie otrzymałam w przesyłce gałązkę odmiany curtissi.
Kiedyś bardzo mi się podobała i tak sobie wymarzyłam, że będzie cudownie zwisać drobnymi listeczkami z półki mojego kredensu.
Jednakże...czas zweryfikował moje marzenia, ale ktoś o tym pamiętał...
Zobaczymy czy maluch odnajdzie się w mojej rzeczywistości.Trzymajcie kciuki

Toleńko, bo nic w naturze nie ginie. I to jest właśnie super!!

Prawda, takie wspaniałe życiowe mądrości wypowiadała Barbara Niechcic w powieści "Noce i Dnie".
Lubię wracać do tych treści; mają ogromną głębię i ciągle są aktualne mimo upływającego czasu

''Noce i dnie'', ''Znachor'', ''Doktor Wilczur'' - mogłabym oglądać bez końca. Mam sentyment do tych ekranizacji.