Forum Ogrodnicze Oaza

Nikt nie macha drutami w czasie zimowych wieczorów, gdy brak pracy w ogrodach?
To może ja zacznę nowy temat, wczoraj skończyłam szal robiony wełną estońską. Jest bardzo cieniutka i z kłębka o wadze około 15 dkg wyszedł szal o wymiarach 86 x 185 cm



To pierwszy koronkowy szal który robiłam ale tak mi się spodobał efekt końcowy, że zaraz po skończeniu sweterka zabieram się za następny

Piękna wełenka i wzorek bardzo misterny, na cieniutkich drutach super praca Mam jakiś kłębuszek i rozpoczętą robótkę, ale idzie mi to tak wolno, że jak dojadę do 1/4 zmienia mi się koncepcja i zaczynam od początku

Krysiu, piekny szal Takiej wełny jeszcze nie widziałam, więc wrzuciłam na all i zrobiłam wielkie oczy. Czy teraz wszystkie wełny są takie drogie, czy tylko ta estońska Ja już dawno nie miałam drutów w rękach. Wprawdzie się sama sobie odgrażam, że trzeba jakiś sweterek zmajstrować, ale to się teraz opłaca ? No , fakt : ręczna robota nie ma ceny No i ta estońska ogromnie energetyczna Radosna tęcza ...

Dziękuję wszystkim za miłe komentarze, aż chce się znowu coś wydziergać.

Olu - to nie jest bardzo droga włóczka w porównaniu np. z moherem czy alpaką, te ceny dopiero potrafią zaokrąglić oczy ze zdumienia. Ale taki szal musi być "zblokowany" czyli napięty szpilkami po wypraniu i to zblokowanie musi utrzymać się aż do następnego wyprania więc włóczka musi być dobra gatunkowo. Trochę to kosztuje ale które hobby jest tanie?

Faktycznie, które hobby jest tanie? Tez się nad tym zastanawiam Śliczne to cudo Twoje. Ja dopiero pomału dojrzewam do odświeżenia swoich dawnych drucianych możliwości ale nie wiem, czy jeszcze będę coś pamiętać. Na razie co innego zajmuje mój czas ale już mamę prosiłam, żeby poszukała dla mnie druty w swoich szafach. Pokaż coś jeszcze

Krysiu- piękny ten szal, prześliczne kolory i taki bardzo misterny wzór. Prawdziwe cudo i bardzo pracochłonne. Z niecierpliwością będę czekać na kolejne działo Twoich rączek.

Ja dość długo nic na drutach nie robiłam. W tym roku jednak zostałam do tego pośrednio zmuszona. Otóż w liście do Mikołaja znalazło się życzenie, co do białych mitenek. Oczywiście na ulubionym serwisie handlowym nic ciekawego mnie nie skusiło, więc trzeba było szybko przypomnieć sobie podstawowe wiadomości z robótek ręcznych i wziać się do pracy. Tak się rozpędziłam, że powstały dwa oddzielne komplety: jeden czerwony z czapką, dużym szalem i mitenkami, a drugi biały z szalem, mitenkami i opaską. Na zdjęciach tylko niektóre elementy, te prezentowe- reszta jest już w użyciu na właścicielkach.

Ależ pracowite z Was dziewczyny i piękne Wasze dzieła Ja kiedyś robiłam sporo na drutach, ale ostatnio wciągnęło mnie szydełko

elagrano Witam serdecznie, piękne są kompleciki i na pewno ucieszyły obdarowane osoby.
Również długo nie dziergałam, od wiosny do późnej jesieni zajmuję się ogrodem ale w zimowe dni i wieczory coś trzeba robić, ręce nie mogą znieść bezczynności. Przez parę lat haftowałam zawzięcie i moje "dzieła" zajęły już wszystkie ściany, później trochę szydełkowałam a w tym roku przypomniałam sobie o drutach i macham nimi w każdej wolnej chwili.

Piękny szal, taki wiosenny... Ja kiedyś też dziergałam, głównie swetry a nawet jedną czapkę sobie wydziergałam ale to było przed urodzeniem młodego a poza tym to ja tylko te najprostsze ściegi wykorzystywałam, ażurki nigdy nie chciały mi wychodzić. Teraz to dziecię me zajmuje mi cały wolny czas w zimowe wieczory. Może jak podrośnie na tyle by nie angażować matki w każde zajęcie znów wrócę do "drutowania"...

Pisałaś, że dziergasz sweterek a jaki jeśli można wiedzieć?

Uff, dziergałam sweterek dla córki ale okazało się przy przymiarce, że ją gryzie. Wywaliłam w kąt i zaczęłam bezrękawnik z grubego akrylu by już nie gryzło ale córka dalej marudziła, że taki bez wzoru. Na nic tłumaczenie, że robię plecy a wzór będzie z przodu więc odłożyłam i zabrałam się za drugi koronkowy szal, tym razem granatowy. Szal wnet skończę i pochwalę się efektem końcowym.

koronka wrote:

Oooo, tunika cudna, gratuluję Grażynko

Oj, muszę też kiedyś spróbować wydziergać czapkę.

Skończyłam drugi szal i chyba na nim nie skończę, ten jest z granatowej, bardzo cieńkiej urugwajskiej włóczki. Z jednego motka wyszedł szal o wymiarach 60 x 160 cm.

Witaj Krysiu .Jak już złapałaś tego bakcyla to się tak szybko nie uwolnisz
Wiem coś na ten temat .U mnie druty i włóczka leżały w zasięgu ręki -tak byłam uzależniona .
Robiłam dla całej rodzinki a zwłaszcz dla wnucząt ,kochałam tę pasję .
No ale już nie nudzę ,pokazuj swoje cudeńka .


Krysiu proponuję Ci prze zakupie włóczki sprawdzić czy nie będzie gryzła
wystarczy motek włóczki dotknąć do szyji -.

Roma -prawo lewo to podstawa .Już dużo potrafisz Do dzieła .
To proste

Krysiu , Grażynko śliczne te Wasze robótki, ja ostatnio też złapałam za druty. Po ostatnich porządkach przedświątecznych znalazłam masę wełenek. Na raie robię rękawiczki skarpetki. Ale Grażynka podsunęła mi myśl zrobić mitenki .

Roma wrote:
Romo od tego się zaczyna, a później dalej,....i dalej i wyrabia się śliczne sweterki.

Ależ śliczne te wełniane wytworki. Uwielbiam takie praktyczne rzeczy. Ale ten ostatni szal szczególnie mi się podoba, taki delikatny i lekki a przy tym, jestem pewna, że świetnie będzie grzał.