TEMAT: Nasze koty

Nasze koty 16 Lis 2018 10:17 #630079

  • beatazg
  • beatazg's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Solina Bieszczady strefa 6a
  • Posty: 3673
  • Otrzymane dziękuję: 5766
Mój M ostatnio czytał ,że jest państwo,które zabrania posiadania kota z uwagi na ptaki występujące w tym kraju . Było też napisane o jakie ptaki chodziło ,ale nie pamiętam . Nasz Maruda nawet bociana ganiał ,jak ten przychodził do oczka po ryby :)


DSC_2966-2.jpg



Beata
Ostatnio zmieniany: 16 Lis 2018 10:20 przez beatazg.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, Adasiowa, CHI, Zielona


Zielone okna z estimeble.pl

Nasze koty 16 Lis 2018 16:00 #630109

  • Amlos
  • Amlos's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15851
  • Otrzymane dziękuję: 12251
Beatko, czytałam prawdopodobnie to samo co Twój M. - dotyczyło pewnej miejscowości w Nowej Zelandii...

-> www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1...e-zakazac-kotow.read
..ale w końcu nie wiadomo, czy propozycja weszła w życie... :unsure:

Ten Twój Maruda musi być bardzo odważny, że nie boi się bociana! Ciekawe czy bociek dałby sobie radę w starciu z kociakiem? :think: :think:
Nasze ogródkowe po prostu znikają :happy: , gdy w pobliżu pojawi się coś większego - np. pies, dzik czy sarenka.
Bocian u nas dotychczas nie gościł i już nie zagości, bo basenik zlikwidowany, więc nie dowiem się jak by zareagowały. :(
Pozdrawiam - Ania
Ostatnio zmieniany: 16 Lis 2018 16:07 przez Amlos.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatazg, CHI

Nasze koty 16 Lis 2018 19:26 #630128

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1848
  • Otrzymane dziękuję: 6161
W Nowej Zelandii są ptaki nieloty i koty są dla nich ogromnym zagrożeniem. Są to przeważnie gatunki endemiczne i może im grozić całkowita zagłada. Tak,że należy jak najbardziej popierać takie działania.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatazg, CHI

Nasze koty 16 Lis 2018 19:53 #630134

  • beatazg
  • beatazg's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Solina Bieszczady strefa 6a
  • Posty: 3673
  • Otrzymane dziękuję: 5766
Aniu Maruda lisów się boi i jest wtedy bardzo ostrożny . Pół roku mieszkał w lesie i przy wodzie . Widziałam go w akcji , to uciekał na sam widok lisa . Co innego było z kotką tą pierwszą co nam zaginęła . Widziała lisa i zamiast uciekać , to całkiem spokojnie sobie biegła , lis za nią , a ona siadła i patrzy na lisa . Przez to ,że zjada tyle ptaszków i myszy muszę go odrobaczać co dwa miesiące , bo ma tasiemca , którym zaraża się zjadając przy okazji pchły , które są nosicielami tasiemca . Na szczęście człowiek nie może zarazić się tym robactwem .

Beata
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Nasze koty 17 Lis 2018 10:12 #630175

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3929
  • Otrzymane dziękuję: 21008
Co by nie mówić - koty to szkodniki...
U mnie najdorszy jest Felix. "Na rozkładzie" ma przepiórki (wszystkie!!! W jeden dzień. Konstrukcja klatki była taka, że wystawiały głowy do karmnika zewnętrznego) i dobrze podrośniętego pisklaka indyka...
Na moich oczach. Nie wierzyłam, że "da radę" - dał... Zawsze najpierw zamykałam koty w domu, a potem wypuszczałam indyki - ale wydawało mi się, że juz są duże :mad2:

Dlatego moje wychodzą tylko w nocy, chociaż Felix potrafi "się urwać" na kilka dni. Łowny drań - daje radę...

Tu Obelix na plamie słońca - sama słodycz:
PB152527.jpg


On raczej tylko myszy mi przynosi.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Danuta

Nasze koty 17 Lis 2018 10:24 #630179

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9769
  • Otrzymane dziękuję: 14471
A ja mam pytanie: W jakim wieku sterylizuje sie kotki? Moja Koteczka jest już sporym kotem ma pół roku , czy już czas ja wysterylizować.
IMG_20181117_101830.jpg
Temat został zablokowany.

Nasze koty 17 Lis 2018 12:37 #630193

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Emalko, moja córka zrobiła wywiad i już Ci piszę.
Kotki sterylkę i kastrację można zrobić już w wieku 5 miesięcy, ale lepiej jak są 6-miesięczne. U nas lek. Weterynarii wtajemniczyła nas, aby przyieść koty od 1 marca. Wtedy dostają dotacje z urzędu i przez to sterylka jest tańsza. Tylko niestety nie może mieć rui, a to w marcu jest ciężkie. Najlepiej zajdź do weta, tylko takiego większego, co u siebie ma duży ruch, wszystko Ci wyjaśni. I z tym dofinansowaniem też. Choć wiem też, że niektórzy weterynarze na ten temat milczą.
U mnie są 2 kotki, 1 kocur i jestem zadowolona. Kotka nie śpiewa, a kocur jest mega przytulasek. O wiele spokojniejsze. Tylko te łapanie ptaszków mnie dobija. :cry2:
Pozdrawiam Alicja.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112

Nasze koty 17 Lis 2018 12:49 #630194

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9769
  • Otrzymane dziękuję: 14471
Mnie najbardziej zależy by nie zadawała się z innymi kotami i nie przynosiła do domu pasożytów i insektów., no i kocięta też nie są pożądane. W tej chwili jest bita przez wszystkie podwórkowe koty, tak ze na zewnątrz wychodzi tylko na chwilę, ale widzę ze z nudów je a brak ruchu, więc strasznie tyje.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Zielona

Nasze koty 17 Lis 2018 13:58 #630198

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Tu niestety Ci nie podpowiem. Kotki po sterylce chudły, a kocur tyje. Ale tylko dlatego, że po każdym wylizuje miskę i zjada resztki. No i też potrafi coś podwędzić ze stołu lub z szfki. Po prostu kocha jeść. Mi się wydaje, że Twojemu kotu brakuje towarzystwa. Może warto przygarnąć jakiegoś młodego do zabawy. Wtedy nie ma opcji wypuszczania, a i kot ma towarzystwo, nie nudzi się. Ale ja nie jestem ekspertem. Mówię to co widzę u siebie. Gdy była tylko jedna kotka, chodziła smutna, osowiała. Gdy córka przywiozła dwóch swoich, od razu stała się weselsza. Nie wałęsa się po polach, potrafi podejść każdego wylizać, ale nie pozwala młodzieży na bliższe spoufalanie się. Czyli jednym słowem - na dystans. Owszem czesto włańcza się w różne gonitwy. :)
Wiele osób boi się w domu dwóch, trzech kotów. Ja też się bałam, ale teraz widzę, że jest lepiej. Poza tym, idziemy po zakupy, do pracy, a zwierzę się nudzi.
Jeśli mam jedną miskę to i pozostałym się znajdzie.
Pozdrawiam Alicja.
Ostatnio zmieniany: 17 Lis 2018 14:15 przez Zielona.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112

Nasze koty 19 Lis 2018 10:06 #630381

  • Selinka
  • Selinka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 786
  • Otrzymane dziękuję: 371
Emalia112 wrote:
Mnie najbardziej zależy by nie zadawała się z innymi kotami i nie przynosiła do domu pasożytów i insektów., no i kocięta też nie są pożądane. W tej chwili jest bita przez wszystkie podwórkowe koty, tak ze na zewnątrz wychodzi tylko na chwilę, ale widzę ze z nudów je a brak ruchu, więc strasznie tyje.
Zielona dobrze mówi :bravo: . Zdecydowanie dobry pomysł z dokoceniem. Koty wogóle powinny być sprzedawane tylko w dwupaku lub trójpaku :P . Najlepiej pomyśl o maluchu-wtedy to koteczka go sobie ustawi pod siebie i wychowa i będzie tą silniejszą, nabierze pewności siebie. Skoro jest bita i zastraszana przez podwórkowe koty, to ma niską samoocenę i je z frustracji i nudów. Nie ma sensu wcale jej wypuszczać-po co jej fundować stres,w domu będzie bezpieczna a z towarzystwem stanie się szczęśliwa. Przygarnięcie dorosłego kota może niestety okazać się niewypałem-jeśli będzie miał silną osobowość i terytorializm, zastraszy i stłamsi Twoją delikatną panienkę. Dlatego kociątko będzie idealne.
Ja też obawiałam się, że drugi kot, to będzie ogromny kłopot. Obecnie mam trzy i widzę, że to była zdecydowanie dobra decyzja.A obserwowanie jak się bawią i okazują sobie czułość jest bezcenne.
Kto chciałby mieć w akwarium zaledwie jedną rybkę? Dopiero kilka to prawdziwa uczta dla oczu. I to samo z kotami, które są społeczne, cierpią w samotności.
Życzę powodzenia!
Asia

"You yourself create your own reality in your thoughts and beliefs. Change your thoughts and your life will change."

Na zielono !

FILODENDRONY, FIKUSY, HOJE I FIOŁKI-SPRZEDAM, WYMIENIĘ
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Emalia112, Zielona

Nasze koty 30 Gru 2018 21:02 #634522

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20238
  • Otrzymane dziękuję: 64578
Od dwóch tygodni mieszka z nami Obłoczka, czwarty kot przygarnięty z potrzeby serca. Dla przypomnienia napiszę, że pozostałe "ogonki" to 2-letni Nikodem ( zgarnięty z ogródków ), 7-miesięczna Marcelinka ( jednooka koteczka z fundacji ) i 5-miesięczna Aurelia ( niedowidząca kotka z gospodarstwa ).
Obłoczka ma około 7 miesięcy i nie ma gałek ocznych; zaadaptowaliśmy kotkę z domowej fundacji czekając na Nią trzy miesiące.
W mieszkaniu radzi sobie doskonale, proces dokocenia przebiegł bez zakłóceń, a reszta towarzystwa zaakceptowała kocią kalekę w taki sposób, jakiego życzyłabym każdemu, kto ma zamiar powiększyć kocie grono.
Nie musimy obawiać się adopcji niewidomego kota - zwierzątko "szóstym" zmysłem ogarnie rzeczywistość szybciej i łatwiej niż nam się wydaje. Tylko w jednej sytuacji można wyć z rozpaczy, że los tak potraktował jakiekolwiek stworzenie: kot siedzący w otwartym oknie i nasłuchujący odgłosów z ulicy i węszący zapachy z zewnątrz - i wtedy dociera do Ciebie, że nigdy nie zobaczy, jak piękny może być świat.

Obłoczka



Razem z Aurelią

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 30 Gru 2018 21:04 przez Adasiowa.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, MagdaH, Marzenka, zielonajagoda, beatazg, Gosia352, Kaja, Armasza, patrycja, MARRY, Maggie

Nasze koty 30 Gru 2018 22:32 #634545

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3084
  • Otrzymane dziękuję: 5968
Aniu, piękne stadko :hearts:

Moje 11 kotów (jeden tymczas), jest niewychodzące, nie łapią ptaszków, myszy, motyli, jaszczurek i innych żyjątek. W lecie mają grafik wychodzenia do dużej kociarni 2-3 koty, małej 1 kot i na smyczy (w miarę wolnego czasu).

Dobrej nocy.

DSC_0538.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, MagdaH, Adasiowa, patrycja

Nasze koty 30 Gru 2018 23:22 #634552

  • Maggie
  • Maggie's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 43
  • Otrzymane dziękuję: 107
Aniu, jak to mówią, "szacun" za przygarnięcie kolejnego zwierzaka :bravo: Ja mam w domu trzy koty i psa. I za każdym razem, gdy pojawiał się w domu nowy futrzak, była awantura :club2:
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, patrycja

Nasze koty 31 Gru 2018 00:15 #634562

  • patrycja
  • patrycja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 799
  • Otrzymane dziękuję: 2061
Kurczę, nie było mnie kilka miesięcy, a tu takie zmiany :hearts: Emalka zakocona:) Nikosiowi od Ani przybyło trzech towarzyszy:) Uśmiech sam się pcha na usta.

Ostatnio gdy pisałam w tym wątku, 1 lipca, prosiłam o trzymanie kciuków za mojego kotka Piksela, który czuł się źle i u którego wyszły pozytywnie testy na kocią białaczkę (FeLV). Niestety Pikselka nie ma już z nami:( Zmarł 4 września na FIP. Miał 2 lata. Jego choroba, była dla mnie jednym z najtrudniejszych przeżyć, walczyliśmy o każdy dzień, znajoma lekarz weterynarii wpadała do nas co kilka dni. Piksik od czasu diagnozy FIP (płynu w brzuszku) przeżył 6 tygodni, to bardzo długo jak na tę potworną chorobę. Walczył do samego końca, codziennie wychodził na taras, spacerował po ogrodzie, ale niestety nadszedł moment, gdy musiałam podjąć chyba najgorszą decyzję w życiu. Chciałam Wam jeszcze tylko napisać, że był przecudownym, towarzyskim, serdecznym, wyjątkowym kotem. Znam sporo kocich charakterów, ten naprawdę był szczególny.

Nadal nie ogarnęłam się po Pikselu, ale minęło kilka miesięcy i zdecydowaliśmy się adoptować Filo. Filo był bezdomniaczkiem, którego dokarmiała, wysterylizowała, odrobaczała moja mama. Mieszkał w styropianowej budce pod blokiem. Urodził się na wiosnę zeszłego roku - pod blokiem pojawiła się kocica z czwórką około czterotygodniowych maluchów. Jeden z koteczków niestety po jakimś czasie wpadł pod samochód, drugiemu mama znalazła dom. Reszta - kocica i dwa maluchy - została wysterylizowana i zamieszkała w styropianowych, podwójnie docieplonych budkach. Podejścia do schwytania Filo trwały dwa tygodnie. Tylko mama była w stanie do niego podejść, ale po dwóch nieudanych próbach wsadzenia go do kontenerka zaczął być tak czujny, że gdy zauważał cokolwiek podejrzanego, od razu zwiewał:) Nie spałam po nocach, denerwowałam się, bo mama siała panikę, że oto dziewczyny (kocice) nie chcą go wpuszczać do budek i podczas jednej z tych bezsennych nocy wpadłam na pomysł, żeby złapać go do kosza na pranie (mamy taki z cienkiego druciku). I... udało się. Obie trzęsłyśmy się jak galareta, ale liczy się efekt:D Filo jest z nami od dziesięciu dni, nadal jest dzikuskiem, ale każdego dnia robi postępy. Mam jeszcze dwie kocice - Stefę i Helgę, ale są nieszczególnie pomocne;) Pierwsza złapała długoterminowego focha, a dla drugiej liczy się tylko pełna miska i ciepły kaloryfer:D Dobra, koniec gadania. Oto Filo:

48422504_549260902259246_8369676935210467328_n.jpg


Zrzutekranuz2018-12-2114-36-15.png


A, zapomniałam wspomnieć, że Filo jest bezogonkiem. Albo taki się urodził, albo coś mu się stało zaraz po urodzeniu - jak go kocica przyprowadziła, w wieku czterech tygodni, to już ogonka nie miał.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, MagdaH, Marzenka, Jan4, Adasiowa, beatazg, Kaja, Maggie

Nasze koty 31 Gru 2018 01:01 #634567

  • Maggie
  • Maggie's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 43
  • Otrzymane dziękuję: 107
Patrycjo, :kiss3: za przygarnięcie Filo. U nas też były fochy, prychanie, fuczenie i latające futro w powietrzu :jeez: A teraz razem śpią i jeden drugiego liże/myje.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniany: 31 Gru 2018 01:06 przez Maggie.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, patrycja

Nasze koty 31 Gru 2018 18:04 #634625

  • MARRY
  • MARRY's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2255
  • Otrzymane dziękuję: 8382
Niedawno odkryłam ten wątek :woohoo: wprowadzam do towarzystwa Maciusia, mam go od 8 marca, kot po przejściach boi się panicznie mężczyzn, adoptowany jako dwuletni; obserwator, b. emocjonalny - obraża się ale na krótko. Myślę o drugim kocie, ale się waham, może sam do mnie przyjdzie np. rudy ! Do Siego Roku dla wszystkich miłośników kotów i zwierzaków, MARRY

IMGP2720.jpg


IMGP2735.jpg
MARRY
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amlos, MagdaH, Marzenka, Adasiowa, beatazg, Kaja, patrycja, Maggie

Nasze koty 01 Sty 2019 22:34 #634772

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1848
  • Otrzymane dziękuję: 6161
Pierwszy Sylwester za nami.Okazało się,że Kicia wzięta spod balkonu,gdzie żyła kilka lat panicznie boi się fajerwerków.
Nie wiem jak sobie z tym radziła żyjąc na dworze. Być może lepiej,bo miał gdzie uciec.W mieszkaniu wszystkie szafy miała uchylone, ale w końcu znalazła miejsce pod biurkiem i tam dotrwała do rana.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): MagdaH, patrycja, Maggie

Nasze koty 01 Sty 2019 23:34 #634780

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Moja Basieńka chyba " lubi " fajerwerki. .. Jak tylko się zaczęło to wskoczyła na parapet i jednym oczkiem patrzyła na to szaleństwo.
Franka - króliczek wagi piórkowej 95 dkg - przyjęła pozę jakby medytowała, czasem zakąszając sianem.
Tosia - sunieczka york, mało nie zeszła na zawał przez te fajerwerki. .
Załączniki:
Ostatnio zmieniany: 01 Sty 2019 23:36 przez Marzenka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Danuta, Kaja, patrycja, Maggie


Zielone okna z estimeble.pl

Wygenerowano w 0.657 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum