Forum Ogrodnicze Oaza

Wczorajszy bocian czarny w locie:


Od 11 lat go widzimy. Niestety jest sam. W 2013 r, jak tu się sprowadziliśmy, zatoczył 2 koła nad podwórkiem, walnął kupę i odleciał

Mam "na stanie" kilka rodzin grubodziobów. Przychodzą do karmnika również na moje okno. Tu taki biedny zaatakowany przez kleszcze:

Zastanawiałam się jak mu pomóc, ale złapanie nie wchodzi w grę - padłby na zawał. Nie znam nic na kleszcze do wody do picia.
Pierwszy raz trafiły mi się chore sikorki. Tzn. widzę je jak przychodzą do karmników, bo reszta siedzi na gniazdach.

Małgosiu kiepsko to wygląda .
Może jest jakiś sposób hm ,by do wody coś dodać ?
By poodpały.
Mnóstwo stworzeń ma problemy .
Ale kleszcze u ptaków, nie słyszałam .
Blisko oczu wstrętne kleszczuchy.

Małgosiu, może nawzajem się wyiskają? Widziałam kiedyś jak dziecko jeż, "wysysało" mamie jeżowej kleszcza na grzbiecie.

Muszę przerzedzić orzechy laskowe. Wytypowałam dwa do wycięcia, ale na jednym z nich gołębie (takie duże szaroniebieskie) gniazdo sobie zrobiły. Czy jak liście opadną to one się gdzieś przeniosą?

Jak odchowają dzieci, to opuszczą gniazdo, będzie to prędzej niż opadną liście.

W takim razie cierpliwie czekam do jesieni .

Wczoraj na działce usłyszałem Szczygły. Przyleciały jak co roku i sprawdzały czy nasiona Kosmosu są już dojrzałe. Zawsze trzymam Kosmosy do końca aż Szczygły je objedzą.

Sezon dokarmiania rozpoczęty .
Głodne są ,ale gatunki te same ,sikorek póki co 3 rodzajem ,są sójki
zięby ,kopciuszki ,wróble i jakieś nowości .

Sikoreczka uboga ,dużo ich jest
Sójka młoda ,płochliwa,zrobiła rozeznanie
i odleciała.

Teraz jedzonko dla dzięcioła jutro ,czyli jego ulubiony smalczyk z ziarnami słonecznika

Za ciężki jakiś był dzisiaj dla mnie aparat ????
Trzeba się dobrać jakoś do jedzonka

Do góry "nóżkami "też można

W swoim wątku opisałam przygodę z łabędziem , jak mi stracha napędził tu dodam jeszcze zdjęcia z tej przygody
Po zjechaniu z dachu

Już na stawie

Rozpoznawanie terenu albo co godzinę później odleciał

Jestem zaniepokojona nieobecnością kosów w mojej okolicy Zawsze było ich pełno przy karmnikach, w tym roku nie widziałam jak dotąd ani jednego.

Myślę Elu, że dają sobie na razie radę bez nas. Ja mam koty, to kosy mają trudno - muszą być b. ostrożne i zeszłej zimy zauważyłam, że u mnie trzymały się ogrodu, gdy spadł śnieg lub ziemia zamarzła. W pozostałym czasie urzędowały w pobliskim niewielkim lesie, a właściwie lasku.

Miałam podobną sytuację w 2021r. Na terenie Roztocza co cztery lata są przeprowadzane opryski na chrabąszcza majowego. W 2020 padniętych owadów było tak dużo, że leżały wszędzie, można było łopatą zgarniać ogromne ilości... Potruły się ptaki, koty. Przez dwa lata nie było kosów. W 2023 zaczęły się pojawiać, a w ubiegłym sezonie biegały po ogrodzie, łące i przekopywały wszystko w poszukiwaniu jedzenia.

To zdjęcie z wiosny 20.04.2024., biegały po całej działce, trzeba było uważać aby jakiegoś nie rozdeptać.