Forum Ogrodnicze Oaza

Są rośliny, które przetrwają bez człowieka.
Miejsce nad jeziorkiem, pewnie urokliwe.
A działek pod zabudowę teraz tam nie ma? Poligon to przeszłość.

Jest tam tylko dojazd dla wędkarzy nad jeziorko. Miejsce jest przecudne, serce musiało pękać ówczesnym mieszkańcom, kiedy kazano im się stamtąd wynosić.
Teraz jest tam las, teren podlega zapewne pod nadleśnictwo, tak jak w wypadku innych sąsiednich wioseczek wchłoniętych przez las. Na przestrzeni wielu, wielu kilometrów nie ma żadnych wsi ani pojedynczych domów.

Z Bornego do Nadarzyc jest prawie 20km, do Okonka ponad 20km - po drodze nie ma ani jednego domku na całym tym obszarze - tylko lasy, wrzosowiska, jeziora. Na mapach są tylko zakreskowane obszary i napis: nieistniejąca wieś: Stare Borne, Dudylany, Płytnica, Przełęg, Sztajnford...
W miejscu gdzie był Sztajnford jest obecnie leśniczówka, a to droga do niej - jak widać kiedyś był na niej nawet asfalt



A wokół wszędzie dzicz



Tu była miejscowość Przełęg (7km od Sztajnfordu)



Tu w pobliżu była Płytnica (ok 6km od Przełęgu )





Teraz strażacy mają punkt poboru wody



Droga z nieistniejącej wsi Płytnica do nieistniejącej wsi Stare Borne (ok 7-8 km)

Jak okiem sięgnąć - żadnych siedzib ludzkich...

aguskacPiekna okolica o nade wszystko z mojego punktu widzenia to bardzo zazdroszczę ci tych wrzosów ,oj moje pszczółki miały by co robić A miodek wrzosowy to ambroozj dla podniebienia poz,Krzyś

O tak miód wrzosowy jest niesamowity Mamy największe wrzosowiska w kraju, na dodatek objęte ochroną, więc pszczelarze i pszczółki mają tu w sierpniu raj
Widzisz te brzózki samosiejki wśród wrzosów? One są systematycznie usuwane, bo inaczej wrzosowiska już dawno by zarosły, odkąd nie jeżdżą po nich czołgi.

Zeby do ciebie było z połowe mniej kilometrów to juz bym pszczółki przygotowywał ale ponad 500 km . to trochę za daleko

Cudny ten Twój jabłoniowy sad. Przypomina mi mój z dzieciństwa.
Dużo pięknych zakątków wokół Ciebie. Może się tam kiedyś wybiorę z rodzinką mojej siostry, która często spędza wakacje w Bornym Sulinowie.

Jenyyyy... ile jabłek! I jakie piękne! Bez zakładu przetwórstwa nie do przerobienia.
Super ta wrzosowa wycieczka rowerowa. U nas na wsi wrzosy tylko w niewielkich skupiskach w lesie, a w ubiegłe lato wszystko powysychało.

pszczelarz5 wrote: Biedne pszczółki by się dopiero wytrzęsły przez tyle kilometrów!! A na ile km latają? Może być tylko namiary na nasze wrzosowiska im podał

Aga Ty to potrafisz kusić zdjęciami Najpierw zaczarowany sad z mnóstwem pysznych jabłek, teraz dzikie wrzosowiska...Pięknie

Marysiu
Zapraszam w nasze rejony, są przepiękne, warto odwiedzić no i mnie przy okazji. Poczęstuję jabłkami

Zuzka
Właśnie się zastanawiam nad tymi jabłkami, skoro teraz są tak w cenie, to może warto trochę sprzedawać. Do niedawna można je było kupić za grosze, ale teraz podrożały kilkakrotnie, a takie niepryskane tym bardziej powinny przyciągać klientów. Tylko, że one nie są takie piękne, równiutkie i bez skazy jak te sklepowe, ale i tak amatorów nigdy nie brakuje.

U nas także w ubiegłym roku wrzosowiska uschły, smutny był to widok.





Te na fotkach wcześniejszych były z roku 2014. Liczę na to, że w tym roku mimo wszystko odrosną bujnie.

Aga nawet na tych uschniętych wrzosowiskach mogłabym chałupę mieć,nie lubię miasta a tam widać,że cisza i św. spokój

Marzenko
Jak mam czym to kuszę Szkoda tylko, że tyle miesięcy nie można się tym wszystkim cieszyć, a do wiosny tak daleko!! A lato takie krótkie... No dobra dość wzdychania

Z desperacji, coby w depresję nie wpaść i kręgosłup podreperować, wczoraj brnąc autem w śniegu byłam na basenie, a jutro wybieram się na aerobic Jakoś przetrwamy tą paskudną zimę. Oby tylko przestało padać z nieba to wstrętne białe paskudztwo!!

aaa... zapomniałam się pochwalić - mamy latarnię pod domem. Ot tak, niespodziewanie wczoraj, panowie wleźli na stary słup energetyczny na wprost naszej bramy i zainstalowali nowiuśką latarnię.
Niedawno pokazywałam Wam jak paskudnie podcinali lipę, bo właziła na druty, a potem ją wreszcie wycięli ku mojej uciesze. No to właśnie jest tam!! Teraz mam widno i przed domem, i częściowo na podwórku

hihi Tam to niestety bez mediów Musiałabyś jakiś własny agregat prądotwórczy mieć, albo wiatrak sobie postawić Własną studnię wykopać...

No tak znów posta o studni i wiatraku nie ma... ale pewnie zaraz się pojawi - z kolejnym moim postem - już tak miałam kilka razy. Zawsze jak wskakuje nowa strona

edit - znalazł się, dobrze go wyczułam Też tak miewacie?

Tego nie zauważyłam z tymi postami. Kochana jak wygram wreszcie kumulację 35 mln w totka to chyba nie będzie to problemem

Za 1 z tych milionów znajdę Ci super lokalizację i wtedy pobuduję sobie domek gdzieś pod Wrockiem, bo tam zdecydowanie cieplej

Wam to nie dogodzi, jak ma ciepło to chce zimniej i na odwrót .
Czy nie lepiej pokochać bezwarunkowo to, co się ma?
A na te miliony to nie liczcie, więcej chętnych na nie.