Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiem co mnie obudziło o tak skandalicznej porze, ale chyba jakaś intuicja. Na dworze 2 stopnie przy domu.
Mam nadzieję, że mróz nie wykończył mi roślin na górce. Gdybym cokolwiek podejrzewała, to bym okryła jakoś, ale prognozy mówiły o 5 stopniach.

Mam nadzieję, że to paskudne zimno już sobie pójdzie daleko i nie wróci tak szybko,
bo to prawdziwa jesień temperaturowo już jest

Zalane doniczki stawiam na warstwie papieru toaletowego, lub ręczników papierowych,
po kilku godzinach zmieniam
dobrze nasiąkają wyciągając nadmiar wody z ziemi

Lucynko, dzieje się na twoim podwórku
Podziwiam ilość posianych czy posadzonych produktów spożywczych.
Czeka cie klęska urodzaju .
Czereśnie jeszcze zielone .
czyżbyś była gdzieś blisko mnie?
Piątkowo

Temperatura poranna zmroziła mnie. Ciekawe jak to zniosą ogórki i pomidory, pewnie zatrzyma się wzrost. Na szczęście poniżej +2 nie spadło, bo byłaby klęska.

Z tym papierem dobry pomysł, nie wpadłam na to. Dzięki
Tym razem już nie zastosuję, bo na noc na szczęście zabrałam do domu, a od rana stały w szklarni w ciepełku. Gdy weszłam tam po pracy to był ukrop, zabrałam więc fasolkę na zewnątrz, bo ziemia w czarnych doniczkach aż gorąca była. Wydaje mi się, że przeschły wystarczająco, widać też, że wystawiają grzbieciki, więc żyją

Justyśka, tu klęski urodzaju się niemal nie zdarzają. Jeszcze robale coś podjedzą, albo jaki inny grzyb... Tfu tfu...
Czereśnie są już do jedzenia. Od kilku dni podjadam, a one zmieniają kolor, z żółto - pomarańczowego, na czerwono - pomarańczowy. I cały czas są już smaczne Docelowo zrobią się ciemnobordowe.

Wszystko przetrwało bez szwanku. Widziałam, że nie wszystkim się udało i przymrozek narozrabiał tu i tam.

Dziś dzionek wstał piękny i bez atrakcji. Wydębiłam od M-ka fotkę jaką mi zrobił potajemnie



Chyba powinnam wreszcie zacząć obsadzać ścianę winoroślą.

Aguskac, zdobyłaś 1000 pkt. doświadczenia i nową umiejętność!

M. musi być z Ciebie dumny, skoro fotografuje dokonania

No musi! W ogóle, to fajni oni są, ta Aguska, co nie jest Aguśką i ten M.
To mówiłam ja, wazeliniara.

Wczoraj miałam wolny dzień niespodziewanie i spędziłam go w ogrodzie. Dziś dla odmiany planuję to samo. Pozdrowienia

Ewcia Jaka nowa?? Jaka nowa?? Toż ja muruję ten mur od 3 lat i jeszcze końca nie widać

Siberka Jak rzekła Małgosia - MUSI (wyjścia nie ma )

Wazaliniaro, Wy też jesteśta równe chopy i baby Inaczej bym Cię tak nie nawiedzała namolnie Wolne dostałaś?? Ty farciaro!! Ja mam teraz ciężki tydzień - jestem odpowiedzialna za Dzień Dziecka, a we wtorek wycieczka... a potem już z górki mam nadzieję aa... jeszcze jakiś piknik z rodzicami na koniec.

Ja wczoraj wyplewiłam truskawki, pokosiłam... itp.
Za to dziś powiesiliśmy skrzydła bramne huraaa!!! O na tych słupkach

Pobojowisko po starych słupkach uprzątnięte. Żeby się nie nudzić, to teraz poszerzać drogę wjazdową trzeba będzie

Ja cież.... przeca trzeba nowe foty bramne pstryknąć, lecę

Aaa przy okazji Małgoś możesz zerknąć na moją ścianę winogronową. Mam tam listewki i na nich druty rozciągnięte. Ciebie też coś podobnego czeka, ale dopiero za jakieś 2-3 lata.

To za skrzydła żeby się otwierały bez skrzypienia!

Gosiu
Nie skrzypią, M. porządnie nasmarował Proszę o kolejkę za to by utrzymały dechy, które na nich osadzimy, bo jest sporo szersza i mam obawy...

No nie rozumiem tego Twojego ogrodzenia, to które słupki są nowe, a które stare? A ten budynek na drugim zdjęciu, to wygląda jak kościół. To Ty w kościele mieszkasz?
I gdzie ta brama w końcu, bo miała być brama, a nie ma...

Gośka, nowe słupki są nowe,a stare są stare,widać!
Z tym kościołem to dowaliłaś
Ja też czekam na skrzydła bramy.

Właśnie w tym kościole mieszkam!! Dlatego ja takiej świętej cierpliwości człowiek jestem

Brama w aparacie, przecież pisałam, że lecę pstrykać. Sorki - nie brama - tylko rama bramy

Widzę, że Ewa wszystko Ci już jak chłop krowie na rowie wytłumaczyła Ale w razie czego wytłumaczę jak pierwszakowi
Stare słupki były tynkowane - 2 bramne runęły - co widać, pozostałe płotowe stoją nadal - co widać . Nowe bramne są z czerwonej cegły coby było wiadomo, że do naszego domu (też z czerwonej cegły) się między nimi wjeżdża.

Ona mnie zna, to wie, że ja za mądra nie jestem i trzeba mi drukowanymi tłumaczyć!
No ale teraz już wiem - paradne słupki państwo sobie wstawiło! No to czekam na bramę.

Mróz 30-go maja?
Aguśka, mam nadzieję, że roślinki nie ucierpiały..

Że niby ja Cię nie znam ? No dobra, kłócić się nie będę

Na bramę to ja już czekam miesiąc bity, a Ty byś chciała tak pstryk ... Pisałam przecież, że cierpliwość to cnota moja, którą M. mój stale ćwiczy. Bo ja z tych co by chcieli JUŻ.
Póki co jest rama na dechy

Kasiu
Może 30-go to nie, ale 28-go blisko było. Wyczytałam na forumie, że kilku osobom na Pomorzu przetrąciło pomidory, ogórki i fasolkę. Na szczęście nie mocno, tylko polizane, ale i tak straty są. Nim rośliny się pozbierają też minie trochę czasu. Wobec mnie natura litościwsza była.