Forum Ogrodnicze Oaza

Nie posiałam kopru... normalnie I z czym ja będę ogórki kisić?? Muszę szybko wysiać!
U mnie też część jeszcze nie kwitnie, bo siałam na raty, by dać sobie z nimi radę na parapetach. Po rzodkiewkach dawno wspomnienie mi zostało. Siałam 3 tury i ta ostatnia to już niestety poszła w liście, a pod ziemią prawie nic. Zawsze jak mi się kończy rzodkiewka, to zaczyna się sałata Nie umiem tego zgrać. Mam jej tyle, że chyba powinnam sprzedawać Szczypiorek też dorodny, ale zostawiłam część cebulek, by mieć szczypior także w późniejszym terminie. Chyba powinnam je już posadzić.

Pietruszki nie mam wcale, bo nie wzeszła i cebuli sianej też, ale to chyba nawet lepiej.
Za to wyłazi mi z pudełek kolejna fasolka szparagowa. Tylko, że dziś znów ją prześwięciła ulewa i w doniczkach niemal stoi woda. Obawiam się czy mi one nie podgniją.

Julka - już masz tegoroczną natkę do jedzenia?

Ja mam resztki zeszłorocznej, która nie miała nawet minuty spoczynku
Przed Bożym Narodzeniem wykopałam ją z warzywnika, bo była cudnie zielona i bujna. Posadziłam w dużej donicy kilka sztuk. Całą zimę mogłam zielone podskubywać, wiosną też. Teraz niestety w kwiatostany ruszyła, więc dzisiejsze skubanie do zupy było chyba ostatnim w jej życiu.

aguskac wrote:
Połóż doniczki to nadmiar wody wypłynie.

Sałatę trzeba siać w domu i wysadzać rozsadę, wtedy się zgra z rzodkiewką

Tak - natka cala zime w tym roku byla do zrywania, rosla jakby wiosna byla. Juz pare razy z babcia sasiadka do mrozenia "kosilysmy" i szczaw to samo tzn babcia w sloiki robi, ja nie przepadam. A i rabarbar - no ale na naszej "Toskanie", to prawie wcale ujemnych nie bylo.

Siberia wrote: Woda wypłynęła, bo doniczki mają duże dziury, tylko ziemia mokra jak diabli, a fasola woli wilgotną a nie tak mokrą. Wzięłam na noc do domu, bo cieplej, a na dzień wystawiłam by obwiało no i powiedzmy, że jest ciut lepiej. Teraz stoi w szklarni. Najwyżej posieję kolejną.

Sałatę siałam w pojemniki, ale za późno jednak, bo w tym roku rzodkiewkę miałam bardzo wcześnie. Wszak luty był ciepły, to korciło siać

U mnie rabarbar zawsze żylasty i cienki. Nie wiem co robię źle.

Ja tylko pomidory robie w domu, reszte sieje odrazu do gruntu. Rzodkiewke i Salate sieje jak leci - rzodkiewka przerywa sie samoczynnie hihi jak zaczynam wyrywac co wieksze egzemplarze a salaty nie przerywam wcale, tylko zbieram wieksze liscie - od czasu do czasu wyrwe jakis korzonek, bo juz nic nie urodzi a glowki zawiazuja sie dopiero jak miejsce jest
Najszybciej rosnie Roszponka - jak to chwast, ciach i jest - mniam.

U mnie tak rośnie rukola. Ledwie się obejrzę, a już zaczyna kwitnąć. Nie podoba mi się to
Pomidory produkuję w pracy, bo mam szerokie słoneczne parapety. Pojadło by się już...

Muszę się pochwalić, że czereśnie dojrzewają mi jak oczadziałe Ledwie zdążyłam przed ptakami. Wczoraj okryliśmy drzewo siatką, a i tak kilka owoców znalazłam dziobniętych, więc był to ostatni dzwonek.

Okryłam też jagody kamczackie, bo po raz pierwszy mam ich tak dużo i bałam się by ptaki się do nich nie dorwały. Zawsze narzekałam, że krzewy duże, a owoców tak mało, no to teraz mam dużo Krzewy dosłownie oblepione!! Dużo owoców nadaje się już do jedzenia, ale chcę poczekać kilka dni i sprawdzić jak smakują bardziej dojrzałe. Może zrobię pierogi z jagodami...
No i są ogromne, nigdy takie nie były. To chyba sprawka tej ciepłej burzy, która była w sobotę. Sprawiła cuda w moim ogrodzie.
Ogórki urosły w oczach, przesadzone dalie też podrosły pięknie i stał się prawdziwy cud... Żaliłam się wszystkim wokół, że padł mi srebrny świerk przesadzany na początku marca. Wyglądał już kiepsko, igły zaczęły matowieć i rudzieć. Wszystkie inne świerki już dawno miały nowe przyrosty.
Po burzy trysnęły zielenią wszystkie pąki na tym świerku, a przed burzą nie były nawet lekko zgrubiałe. Wyglądały na głęboko uśpione lub zasuszone. Minęły 3 dni od burzy, a świerk ma 1-2cm przyrosty

Z rukolą jest jak z miętą - jak już się raz posadzi, to zewsząd wychodzi.
W ubiegłym roku miałam jedną sadzonkę w skrzyni... rozrosła się przeokropnie, kwitła na zółto non stop...
Do dziś wyciągam z kostki na tarasie różne jej siewki

Aguśka, mam trochę do nadrobienia w Twoim wątku... nie byłam parę dni, ale na usprawiedliwienie pożalę się, że czasu brak na przyjemności

Buziak!

No - cuda na wiejskim podwórku! I klęska urodzaju za progiem. Ale żeby już czereśnie, to skandal!
U mnie za to sójki siedzą na świdośliwie i pilnują, żeby czasem nie przegapić pierwszych dojrzałych owoców, małpy jedne!

Agunia, jesteś w pełni usprawiedliwiona Masz teraz tyle na głowie... musisz się przestawić na inny tryb życia. Trzymaj się cieplutko!!

Fakt, mięta, też mi atakuje szklarnię z jakichś pobocznych chwastów

Małgoś

Tylko jedno drzewo mam tak wczesne, druga czereśnia jest późniejsza, co mnie bardzo cieszy, bo po co mi na raz obie.
Już dojrzewają owoce na świdośliwie?? Nie mogłaś ich pogonić o tydzień?? Chyba przyślesz parę kiści prio

Czas najwyższy na wspomnienia wyjazdowe Fotki z telefonu, więc jakość jaka jest każdy widzi



Leżymy

Aguśka, pięknie! Ależ dopisała Wam pogoda... i ta pusta plaża...
Pierwsze zdjęcie jak z tropików
Miłego! (tu leje )

Sama bym w ciepłe dni wyrwała się naad morze póki nie ma tłumów

Nie było już upału, bo front przeszedł, ale było cieplutko. To teren Słowińskiego Parku Narodowego. Mój ulubiony fragment wybrzeża.

U nas też od 2 dni fatalna pogoda, ale nie pada. Opryskałam pomidory Topsinem na szarą pleśń. Mam nadzieję, że w tym roku nie będą mi kwiatki opadały.
Codziennie podjadam pyszne czereśnie

Po czereśniach ma się wzdęcia.

Zazdrośnica !!!
U nas zdrowe wiejskie powietrze, w jednej beczce gnojówka z pokrzyw, w drugiej z mleczu, co tam takie wzdęcia

To Ci jeszcze powiem, że kamczacką nakryłam siatką przeciwptasią i w sobotę zrobię sobie pierożki z jagodami - O !!!

Plewiłam buraki, ale będą plony co 10 cm jakiś burak wylazł To się obłowię...

Wykopałam ze szklarni moje Kodrianki. Z 15 szt się ukorzeniło Teraz rosną pod chmurką. Przy okazji wyszło na jaw, że w chwastach kodriankowych wyrósł samosiej pomidorowy. Całkiem pokaźny. Ciekawe co to będzie Mam nadzieję, że Black cherry, bo w sumie mam tylko 2 a fajne są i właśnie tam rósł krzaczek w tamtym roku.

Wrócę wspomnieniami do poprzedniego weekendu
Jak już wspominałam u Małgosi byłam mgnienie oka, a potem wylądowaliśmy w Glinianej Zagrodzie.





Ja ulepiłam miseczkę i piękny wazonik, którego niestety M. nie uwiecznił.