Forum Ogrodnicze Oaza

Wiciokrzew kwitnący na pomarańczowo, miał mszyce...białego nie atakowały. Miejsca przy tarasie jest dużo, na sto procent rośli dojdzie dużo więcej

Ja bym dała róże,jeżówki i hortensje
Sąsiadka moich rodziców w przyblokowym ogródku posadziła winogron-do góry ciągnęli go rodzice i sąsiedzi...sięgał już na 2gie piętro...któregoś razu sąsiadka zastała na balkonie na tym 2gim piętrze szczura zjadającego jej ciasto prosto z blachy -w tym samym dniu winogron został ścięty na samym dole

Z winogronem to już nie ma tematu. Po Twojej opowieści to ja juz go głowy wyrzucilam. Ale róże to fajny pomysł. Hortensje mam jedną posadzona od drogi i jedna ze szczytu.Obie są w okolicy rynien. Obmyslilam sobie że tym sposobem będą miały wiecej wody nawet jak spadnie mały deszcz bo powierzchnia dachu jest duża. Ale jeszcze jakieś dosadze w miejscu gdzie czasem bywa cień.Jestem bardzo wdzięczna za rady.

pozdrawiam

Świetny pomysł z Hortensjami moje też rosną w miejscach zalewanych przez wodę. Te krzewy są wrażliwe na niedobór wody. Trafi się suche lato, kwiaty szybko brązowieją...tracą przebarwienie widoczne na jesieni. Zalewane wodą nie tracą na urodzie, nic złego się z nimi nie dzieje. Fajnie że jesteś zdecydowana na różę...na inne rośliny przyjdzie pora. Wcześniej to miejsce trzeba uprawić, nie wszystkie rośliny będą chciały teraz rosnąć. Wytyczyć rabatę...życzę powodzenia Będę podglądać, zdjęcia będą mile widziane

Wróciłam właśnie z Auchan. Prawdę powiedziawszy miały to być zakupy spożywcze a zaczęło się od ogrodniczych bo było mnóstwo róż. Pewnie jeszcze za wcześnie, aby je posadzić do gruntu, ale nie mogłam się oprzeć i kilka kupilam.Nawet udało mi się kupić ciemiernika.

Piękne zakupy zrobiłaś..róża Parade jest podobna do mojej Etiudy moja pachnie nie wiem jak twoja a co to za róże tam z tyłu stoją czy się mylę... teraz nie wysadzaj róż... poczekaj jak się pogoda ustatkuje... a te z tyłu z listkami?? wsadź je do doniczek i jakiś czas mogą w nich stać a później do gruntu..

Alina,tę dwie, o które pytasz, to róże francuskie pnace

Tak się domyśliłam że francuskie ..ale będą Ci pachniały bo francuskie ślicznie pachną..zazdroszczę Ci ale pozytywnie tych róż ale już nie mam gdzie sadzić..niech pięknie rosną..

Jakie fajne zakupy i to tak się powiną zaczynać wiosna
Kobietki jak ja Wam zazdroszczę tych dużych sklepów jak pierwszy raz usłyszałam nazwę tego sklepu
to sobie pomyślałam że to jakieś targi w Niemczech
Taki ze mnie światowiec z pipidłówy

Nie ma czego zazdrościć.Ja ulegam emocjom i jak na wiosnę wstawiają produkty ogrodnicze to trudno się oprzeć.Bywa że coś kupię, ale ja tak naprawdę, to wszystko w większości kupuję na wsi. Mam bardzo blisko gospodarstwo ogrodnicze.Tam są produkowane rośliny w donicach i jeszcze mi się nie zdarzyło, aby coś się nie przyjęło.Co tam kupię i w ziemię wkopie, to wiem , że się przyjmie i będzie rosło. Z roslinami z marketu bywa różnie.Z castoramy mam wiciokrzew.Powiesilam przy nim karmik dla ptaszkow.Może zadomowia się jakieś fajne, bo na razie to jest tylko mnóstwo wróbli.Wiciokrzew ma już bardzo ładne pierwsze listki,podrosły tulipany i wyszla cesarska korona.W Poznani wszystko dzieje się szybciej o 2 tygodnie, chociaż to tylko 150 km dalej (ale na wschód).

Mój trawnik po zimie to jakąś masakra.





Opanował go mech.Kupilismy na początek nawóz.



Bardzo jestem ciekawa, czy to cos pomoże?

Gosiu mój jest w dużo gorszym stanie, a z tego co słyszałem to anty mech jest skuteczny.

Gosiu, na nie wiedziałam że jest taki preparat na mech...w tamtym roku wyciągałam mech z trawnika grabkami. Wiciokrzew uwielbiają wróble, na pewno szybko zasiedlą karmnik

Gosiu,ja to nawet polubiłam mech.Ma swoje pozytywne strony,nie usycha tak szybko jak trawa
Mam go pełno , nawet w sadzie pod jabłonkami,podobno to kwaśna gleba i dlatego rośnie.

Agusiek, masz w zupełności rację, że gleba jest kwaśna.Do tej pory mi nie przeszkadzał, bo właśnie tak jak mówisz, uzupełniał miejsca, gdzie nie było trawy, bo po rozgrabieniu kretowisk jej nie dosiewalismy.Nawet jak mąż próbował go wygrabiac to zawsze były spięcia, bo obstawalam za tym, aby został, ale w tym roku jest go stanowczo za dużo. Ubiegłego lato było bardzo suche i teraz nam się wydaje, że trawa przegrała walkę z mchem.

Anno, też do tej pory o tym nie widziałam ,że nawóz wspomaga walkę z mchem.Podejrzewam, że jest w tej mieszance coś z wapna.Zobaczymy.Karmnik przywiozła nasza córka. Po tym, jak widziała zimą u swojej babci a mojej teściowej mnóstwo sikorek zimą, które przylatywaly do skórek od słoniny to też na swój sposób chce zaprosić ptaki do naszego ogrodu.Na razie mamy wlasnie wróble.Czasem sporadycznie zagości inny ptaszek.Ale mam wrażenie ze tylko przelotem.Wróble zadomowiły się juz na stale.Właściwie to były tam juz przed nami.

Gosia

Kiedy mieszkaliśmy w mieście to tylko wróble ćwierkały.
Tutaj zato jest rano taki świergot ptasi ,że przez okno je słyszę .Córa dobrze myśli żeby zachęcić ptaszki do ogrodu

Agusiek, u Ciebie są duże iglaki ptaki pewnie w nich sobie gniazda uwily.Teraz wszyscy uciekają na wieś, ale nie wszyscy tam się potem dobrze czuja, bo trzeba polubić przyrodę,umieć na nią patrzeć, a radość czerpać zarówno z promieni słońca jak i z padającego deszczu.Ja pochodze ze wsi.Po ukończeniu szkoły zamieszkalam w mieście.Było do tej pory dobrze,ale teraz nam się odmieniło.Znów tesknimy z moim M za wsią.On na pewno bardziej niż ja.Ogród i garaż, w którym można pogrzebać. Rankiem bosa stopą można przejść się po trawie.Od kiedy mamy działkę,to chyba zrozumielismy,że tak naprawdę nigdy nie zapuscilismy na dobre korzeni w mieście.

Pozdrawiam
Gosia

Witaj Gosiu, pozwoliłam sobie do Ciebie zajrzeć Masz rację, że wieś trzeba polubić,ja "miastowa" ,ale bardzo dobrze czuję się na "naszej" wsi Latem gdy jest tylko możliwość śpimy w niewykończonym domu i muszę Ci powiedzieć, że uwielbiam rano przejść się po mokrej trawie Tam czas jakoś inaczej płynie, ludzie są bardziej życzliwi. Gdy pielę rabatę przy drodze, to przejeżdżający ludzie się kłaniają, mimo, że niektórych nie znam Tam jest czas na pracę i pogawędkę, sąsiedzi bardziej pomocni Mieszkamy w bloku i czasami tylko się mówi cześć i idzie dalej, każdy nie ma czasu na rozmowę, bo zabiegany U nas w mieście to nawet wróbli nie ma, tylko za przeproszeniem "obsrańce dachowe" (czytaj gołębie), a na wsi to ptaszki świergolą od samego rana