Forum Ogrodnicze Oaza

Doroto, masz absolutną rację, że czas na wsi inaczej płynie. To zasługa malej społeczności, że ludzie potrafią się mocniej zintegrować.U mnie jest dokładnie tak samo jak opisujesz.Jak tylko pogoda się poprawi biorę urlop i zmykam na wieś.

Gosia

U mnie też pełno mchu w trawniku,ale jest jeden jego plus-nie trzeba go kosić kosiarką
Super zakupy-na pewno się u Ciebie "zadomowią"

Zeberko, i tu masz rację.

Życzę Wszystkim pogodnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka i obfitego dyngusa.

Gosia

Również życzę Ci radosnych Świąt Właściwie to dekorację masz już świąteczną, yulipany wspaniale wyczuły, kiedy mają rozkwitnąć Bardzo ciekawa jestem, jak dalszy ciąg obsadzania tarasu, róże to bardzo nastrojowy, pachnący pomysł

Hiacynto, tulipany to moje ulubione kwiaty. Z różami to nie wiem, czy sobie poradze.

Byłam dzisiaj przypadkiem w Netto i stały na wyprzedaży iglaczki, które były bardzo przesuszone, ale niektóre dawały
Oznaki życia i nie mogłam się oprzeć, aby nie wybrać kilkanastu egzemplarzy w magicznej cenie 1,35 zł za szt.
Ja wiem, ze za tą cenę nie można zbyt wiele wymagać, ale nie wiem co kupilam.Nie było nazwy.

Na pierwszym zdjęciu to lawenda?, druga roślinka wygląda mi na tuje, tylko jaką

Wspaniały ogród, wspaniałe miejsce! Przeczytałam cały wątek, obejrzałam zdjęcia pięknych kwiatów i innych. Jestem pod wrażeniem. Jakoś tak rósł chyba w oczach ten ogród, tak szybko albo to moje wrażenie. Tak czy inaczej dzięki Pani wróciłam znów na wieś, za co serdecznie dziękuję, bo całe dzieciństwo i wczesną młodość spędziłam właśnie na wsi.Pozdrawiam. Agnieszka

Fajny zakup-niech zdrowo rośnie

Doroto,to nie lawenda.To raczej wygląda na jakąś odmianę cyprysika.Może arizonski? W każdym razie posadzilam już wszystko.
Zeberko,w tym roku zimy prawie nie było i wszystko na ogrodzie wspaniale się rozrosło.Teraz to juz boimy się tylko wiosennych przymrozków.Byłam na wsi,bo trzeba było skosic trawnik,poprzesadzac niektóre roślinki i ogólnie zrobić male wiosenne porządki.
Agnieszki,bardzo mi miło, że spodobał Ci się mój ogród.Ta moja miłość do roślin przyszła z wiekiem.Teraz wspomnieniami wracam czasami do lat dzieciństwa i wczesnej młodości,kiedy życie toczyło się jeszcze bez bagażu złych doświadczeń.A ja nie znalam uczucia zmęczenia i stresu.Czasu się nie cofnie,ale może uda mi się stworzyć chociaż namiastkę miejsca, gdzie będzie dobra energia,spokój, gdzie najzwyczajniej w świecie będziemy szczęśliwi.Na wszystko potrzeba czasu.Mam nadzieje,że starczy nam go,aby nauczyć się dostrzegać piękno nie tylko w drugim człowieku, ale tez i w przyrodzie.

Miłego dnia
Gosia

Ja też już posadziłam tegoroczne zakupy, ale zapomniałam o daliach leżą sobie w wózkowni, tam je przechowujemy. Dzisiaj zaczęłam mimo zimna szykować im miejsce na działce, może jutro jak pogoda dopisze to je wsadzimy Pięknie piszesz, że miłość do roślin przychodzi z wiekiem Jak przypomnę sobie ile miałam wymówek, żeby nie pielić na działce rodziców... to teraz śmiać mi się chce wolałam umyć wszystkie okna w domu, byle tylko nie grzebać w ziemi Teraz gdy mamy działkę, każdą chwilę staram się na niej spędzić i twierdzę, że wypoczynek czynny wychodzi mi na zdrowie mimo, że czasami plecy bolą

Doroto,ja w tym roku też będę miała dalie,bo dostalam bulwy od koleżanki z pracy.Mila niespodziankę zrobił mi rododendrony, bo jakoś wcześnie w tym roku zakwitl.

Posadzilam kiedyś przy kamieniu cesarska koronę. Do tej pory wszystko było ok.ale w tym roku cebula chyba na tyle się rozrosła, że najwyraźniej miała problem z pod niego się wydostać i z stąd najprawdopodobniej ta zdeformowana łodyga, która wygląda jak maczeta.

Gosiu witaj
Spontanicznie wpadłam tu i wiesz co ? bardzo mi się tu spodobało: fajnie piszesz , fajnie pokazujesz.
W wolnej chwili powertuje stronki
Bardzo mi się podoba ten bukiet kwiecia na szachownicy i nie mam nic przeciwko by i u mnie tak zakwitaly.
Pozdrawiam z zimnych , mokrych stron warminsko - mazurskich

Gosiu to prawda, że praca w ziemi pozwala się zapomnieć, odstresować i naładować baterie.
Czasem wracam z pracy wkurzona, zrezygnowana - jak tylko wjeżdżam w bramy mojego lasu czuję jakiś błogosławiony przypływ spokoju.
Tu jest mi dobrze, wyciszam złe emocje. Nie wyobrażam sobie życia bez ogrodu

Elu, teraz to my wszyscy narzekamy na brak ciepła. Ja miałam nawet zaplanowany tydzień urlopu na poczatku maja, ale zrezygnowalam. Poczekam jeszcze jakieś dwa tygodnie. A szachownica faktycznie wyszła jedyna w swoim rodzaju. Koleżanka mi poradzila, abym wyjela cebulę i posadzila ja w inne miejsce,ale boje się ja ruszać skoro tak ładnie kwitnie. Chyba lepiej będzie jak przesunę kamień. Tylko, czy uda się go podnieść ?
Doroto, przykro mi to pisać, ale ja chwilowo (mam nadzieję) nie lubię mojej działki. A wszystko z powodu tarasu. Wszystko szło ładnie , pięknie do momentu, aż mój M wymyślił, że zamiast pergoli z kratki rozciąganie linki między w murowanymi słupkami. W moim odczuciu wygląda to koszmarnie, bo to są okropnie grube liny i wyglądają jak holownicze. Co robić ?