Forum Ogrodnicze Oaza

Sciągnęłam cie myślami. Własnie miałam do Ciebie pisać w temacie prymulek. Czy te już przekwitłe (które czekają na wysadzenie do ogrodu) podlewasz woda z nawozami. Już kilka mi sie uzbierało...

Mam u siebie zarówno wiciokrzew jak i milin. Z wiciokrzewu nie jestem zadowolona, milin prawdopodobnie mi wypadł. Zobaczymy po zimie. Wczoraj im powiedziałam że się prawdopodobnie rozstaniemy

Glicynia bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy dałaby radę później na takiej pergoli. Najbardziej skałaniam się do róży pnącej lub clematisa. Za - jest to że clematis na tej pergoli połaczyłby się z clematisem rosnącym na jednej ścianie altanki. Natomiast róża skomponuje się z różami które rosną pod nią. No i masz babo placek....

Jak długo rośnie glycynia. Zastanawiam sie nat tym pnączem ponieważ będę w tym roku likwidowała kompostownik (przenoszę w inne miejsce) i będę miała do zagospodarowania kąt w rogu działki. To może...., ale zobaczymy

Prymule na balkonie podlewam bardzo oszczędnie bo zgniją w torfie samą wodą, glicynia rośnie szybko,tylko u mnie od razu nie kwitła, bardzo dobrze komponuje się też na pergoli duet różano-clematisowy

Dzięki za wszystkie info...

Pogoda taka że nic sie nie chce. Rano padało - pojechałam na działke. Długo nie zabawiłam, troszkę pracy w altance. Wróciłam do domu, a tu niespodzianka - świeci słoneczko. Aż żal że tak późno. W miedzyczasie zakupiłam w OBI Callę Picasso i właśnie czytam jak to cudeńko uprawiać. Miałabym ochotę na więcej, wyglądają ślicznie, a w markecie widziałam jeszcze inne. Mam nadzieję że nie będą zbyt uciążliwe w uprawie.

Kupiłaś już z kwiatem czy bulwy...u nas do południa padało później się trochę rozpogodziło..

Tylko bulwa

Wsadź ją do ziemi a na wiosnę dopiero wsadzisz do ogrodu ..moje też muszę wsadzić bo w piwnicy ciepło i kły mają już centymetrowe..zresztą co roku tak robię .doniczki nie muszą być wysokie bo mają mało korzeni..

Właśnie dzisiaj o tym myślała, aby teraz wsadzić bulwy do ziemi i niech sobie rosną, a w maju po przymrozkach wsadzić do gruntu. Zastanawiam sie tylko czy nie warto wsadzić ich razem z doniczką skoro i tak na jesieni trzeba je wykopać. Co Ty na to ?

Poczytałam, posłuchałam rad moich wspaniałych koleżanek z forum i pojechałam do OBI, a tam zakupiłam:
Calla Flame, Calla Scwarzwalder, Calla Black Eyed Beauty i dodatkowo paczuszkę pt. Mieczyk abisyński.
No i jak tu nie mówić o szaleństwie wiosennych zakupów do ogrodu. A w OBI jest takie multóm różnych różności że aż żal nie kupić.

Ja teraz zasypuję ziemią lekko zwilżę i zostawiam w chłodnym miejscu... od czasu do czasu spryskam ziemie żeby całkowicie nie wyschła a bulwy szybko nie rosły ..możesz wsadzić do doniczek większych.... nie musisz ich wkopywać.... wstawisz doniczkę gdzie Ci będzie pasować... gdzie będziesz miała wolne nie zagospodarowane miejsce jako wypełniacz...wiedz o tym że w doniczce trzeba często podlewać a w ziemi nie...

Alinko czy one się bardzo rozrastają. Chciałabym wiedzieć w jaką doniczkę włożyć poszczególne bulwy żeby im nie było za ciasno

Bożko
Wpadłem z rewizytą.
Widzę, że planujesz z rozmachem.
Będę podglądał jeśli pozwolisz.

Nie za mocno w zależności jaką masz bulwę..ale myślę że jak wsadzisz do doniczki 18-20 cm będzie dobrze..

Marku bardzo serdecznie zapraszam, będzie mi bardzo miło.

Alinko w takim razie szukam doniczek i wsadzam moje bulwki. Tak bardzo mi się podobały te kwiatki u Ciebie i Geni że mam zamiar poszykać jeszcze innych. Szkoda tylko że trzeba je wykopywać na zimę. A próbowałaś kiedyś doprowadzić do zakwitnięcia w domu. Czytałam gdzieś na forum że tak można tylko pędzenie rośliny trzeba już rozpocząć w październiku.

No i stało się - moje calle powędrowały do doniczek. Teraz tylko czekam co z nimi będzie dalej

A ja tej zimy nie miałam piwnicy - calle zadołowałam na działce
Ciekawe, czy coś z nich będzie.
No dobra - wracam do czytania Twojego wątku Bożka - jest tego trochę ale obiecałam sobie, że od deski do deski

Dzięki za odwiedziny, mam nadzieję że w tym roku będzie więcej czasu i więcej zdjęć. 2015 był moim pierwszym na emeryturze i nie mogłam się jakoś ogarnąć, teraz bedzie lepiej jeżeli zdrowie mojej mamy sie nie pogorszy.

W końcu i ja odwiedziłam w sobotę pojechałam na działkę. Zimno i mokro. Ochyda. Troszę posprzątałam i znalazłam u siebie pierwsze oznaki wiosny.







Moja pomocnica , nie bardzo chciała sie fotografować wolała pieszczoty. Tak więc jedną ręką robiłam porządki a drugą głaskałam kota. To jest taka nasza przybłęda, którą w ubiegłym roku poddaliśmy sterylizacji iteraz już ze spokojem patrzymy w przyszłość- koty nie będą się rozmnażać.