Forum Ogrodnicze Oaza

Czy lubi Pani cza-czę...?

Oj, Magduś... a czy Ty wiesz, że w myślach nazywam tę rabatkę... Magdalową?
Ten Twój sadziec jest dla mnie niedostępny, ale rozchodnik jest świetnym uzurpatorem
No i gabarytowo muszę się bardziej ograniczać...
Z tejże rabaty... nadal niespodzanka... czy zdąży przed przymrozkami?



Siberko... urocze to mogą być dołeczki w policzkach, a tych, nad czym zresztą ubolewam, nie posiadam, nigdy nie posiadałam i, co gorsza, nie sądzę, żeby ten stan miał się kiedykolwiek zmienić
Dla Ciebie:

O Boziu !
Magdalowa rabatka ....

To jeszcze bardziej mi się podoba

Myślę ,że znalazłabyś miejsce dla tego giganta. Dla rdestu znalazłaś.
Jak tylko podejmiesz ryzyko -pisz

Miejsce - i owszem, jednak mokrych nóg nie jestem w stanie mu zagwarantować

U mnie rośnie na sucholubnej i daje radę , no owszem zajrzę do niego częściej, ale tylko w te najgorsze upały

Markitko... odnoszę wrażenie, że piach piachowi nierówny... i mój, w porównaniu z Twoim, jest jeszcze bardziej przepuszczalny
Nie będę ryzykować, zwłaszcza że u mnie musi dominować rozmiar mini i tu rozchodniki świetnie się sprawdzają. Co więcej, moja gleba jest dla nich wystarczajaco dobra, a dla sadźca mogłaby już... niekoniecznie
Dla wszystkich kichających i pociągających - ciepło domowego ogniska

Świetny pomysł z tym kominkiem
Bardzo przytulnie .

---

Teraz o roślinach.

U mnie pod znakiem zapytania pozostają różaneczniki i hortensje. Na razie poobserwuję ze dwa lata jak sobie radzą ,ale
jeśli ma to wyglądać tak ,że będę musiała je stale reanimować wymianą ziemi ,to chyba nie ma sensu upierać się.

Przy pH mojego ogrodu 7-8 to raczej słabo widzę uprawę kwasolubów .

U mnie w ogrodzie pH oscyluje w okolicach 5,5, więc z pewnością zupełnie inne rośliny będą się u nas dobrze czuły...
Niestety, oprócz lekkiej kwasowości, moja ziemia ma jeszcze ogromną przepuszczalność, a to nie jest w smak większości roślin

Czy u Was też już tak jesiennie?
Liście lecą z drzew...
Niebo bure...
Poranki i wieczory chłodne...
Wszystkim "zatokowcom" polecam ciepłą herbatkę



i koniecznie coś na głowę



Noooo... przecież musiałam się pochwalić moim nowym wieszakiem na kapelusze... kiedy go tylko zobaczyłam, pomyślałam o moich dwóch nowych kapelutkach, nie mających swojego miejsca

Sadziec fajny jest...nie mam ale kiedyś zamierzam mieć
Kominek bardzo mi się podoba...taki ciepły...bezpieczny
I czuje się pozdrowiony jako zatokowiec

gorzata wrote:
A nie ...
U nas całkiem letnio .Ludziska nawet w krótkich galotkach chodzą .
A inni już w kozaczkach -taki urok przełomu pór

Kiedy zobaczyłam kapelusze ,pomyślałam od razu :

"Pewnie biały Gorzaty ,a czarny męża."

A to obydwa Twoje?

Tylko litery się nie zgadzają ...

OJ, jak dawno mnie tu nie było. I co widzę? Wnętrza, i to piękne wnętrza. Baaaardzo mi się podoba Twój kominek, taki nastrojowy; nie wspomnę o poszewkach na poduszki - cudne są. Odnoszę wrażenie, że masz bardzo klimatyczne mieszkanko, w którym dominuje biel, a dodatki tylko podkreślają tak korzystny klimat

Oba kapelusze są męskie... i oba - moje!
Tak mnie ostatnio wzięło... trzeba przyznać, że to całkiem twarzowe dodatki...
Mało stereotypowo? No cóż... to może w ramach utrwalania stereotypów pokażę Wam, co machnęłam ostatnio... zainspirowana wzorem z gazetki hobbystycznej...
Zmodyfikowałam nieco kolorki i taki mi wyszedł... autoportret





Wybaczcie oddalanie się od tematyki ogrodniczej, ale... zaraz, zaraz... przecież w ogrodzie też macham miotłą!

Świetna ta wyszywanka!
Zdolniacha z Ciebie . Różne rzeczy robiłam typu szycie , szydełkowanie itp.,
ale nigdy nie krzyżykowałam.

Ten obrazek podoba mi się wyjątkowo

W Nowym Lesie też dziś było deszczowo, więc cieplutka herbatka z imbirem była pita. Piękny kominek i piękny wieszaczek. O krzyżykowej gospodyni już nie wspomnę, bo będzie za słodko

Za wszelkie pochwały dziękuję choć nie wiem, czy zasłużone...
Zwłaszcza że dziś znów pozwoliliśmy sobie na błogie lenistwo i korzystając z faktu, że dzieci zostały zaproszone przez babcię, odwiedziliśmy... Smoka Wawelskiego
Jakoś kiepsko pozował, więc w zastępstwie przesyła Wam gorące pozdrowienia przez Szaloną Kapelusznicę



Herbatka... i owszem... była... ale w innych okolicznościach przyrody...

Jaka pogodna Szalona Kapelusznica W mieście o barwie ponurej i świetle nijakim...
Przeżywam pierwszy dzień jesieni... Objawia się to spadkiem nastroju. Opadł tak... aż do poziomu kostek
Kominek cieplutki. Ogrzeję łapki i poczekam na ciąg dalszy wyszywanki. Odleci, czy nie odleci

Kapelusznica wygląda raczej jak Kot w butach ...Kocica

Bardzo ładnie wyglądasz ,Gosiu

Iza ,a co tak ponuro o Krakowie ...? Oj ,odrzucić te nastroje przykostkowe .

Ja ostatnio właśnie zakochuję się coraz mocniej w naszej Starówce i ogólnie
w mieście. Im bliżej do wyprowadzki pod miasto ,mi się miasto podobać zaczyna