Forum Ogrodnicze Oaza

rispetto wrote: Skąd wiesz, że właśnie siedzę z kieliszkiem białego, półsłodkiego?

Geniu - zdaje się, że jeszcze miesiąc temu coś tam było

Gosiu - to moja kobieca intuicja Ci, którzy pamiętają tamte czasy, wyczuwają takie okazje do toastów podskórnie

Paweł oby było jak pojedziemy w czerwcu.

Nazwa tego iglaka mnie interesuje ,żebym wiedziała o co pyć.

Genia

To jodła hiszpańska (abies pinsapo) Aurea

rispetto wrote: Czy Ty insynuujesz, że jestem aż tak stara?!

Bardzo atrakcyjnie wygląda ta pierwsza sosenka.

a co to w Hanutkowie taki spokój ?

Gosiu - patrząc na obecne czasy to myślę czasami, że należy to traktować jako powód do dumy

Danusiu - ta sosna to swojska Maria Zawsze powtarzam 'dobre, bo polskie'

Sylwek - w realnej częsci Hanutkowa dzieje się niewiele. Wyciąłem parę drzewek w ogrodzie, coś tam przesadziłem, ale pokazywać nie ma co, bo same patyki ... Za to w wirtualnej dzieje się cały czas Baza iglaków ma już ponad 4000 pozycji i teraz uzupełniam ją opisami

Tak tak na bieżąco podziwiam bazę w przerwach w karmieniu krów

Ewa, z tego co pamiętam, to ostatnio miałaś psy! Tak utyły?

Sączę sobie rum przywieziony z ostatnich wojaży to i zima na fotkach z Hanutkowa i za oknem nie taka straszna.
Paweł, pierwsze koty za płoty. Czekamy na wiosenną relację z dalszych nasadzeń na nowym "poletku".
Ogrodzenie z czasem zarośnie, tymczasem dobrze spełni osłonową rolę dla młodych nasadzeń.
Za oknem duje i z niepokojem nadsłuchuję dudnienia blachy na dachu garażu sąsiada. Może jej nie porwie.

Zapisałem sobie tę jodełkę...nawet ładna
Ale czy ja karteczki nie zgubię z jej nazwą...bo jednak mógłbym zapamiętać do czerwca

Grzesiu czyżby ta jodełka co mnie wpadła Ci w oko ?mam nadzieję że będzie w Opocznie .

Romku - w piątek też sobie sączyłem (choć nie rum ) po szczęśliwym dotarciu do domu, które było chyba jakimś darem sił nadprzyrodzonych. Podróż z pracy do domu normalnie zajmuje mi ok pół godziny, a tym razem zajęła mi 15 minut dłużej, ale nie skończyła się w garażu, lecz jakieś 200 metrów od domu. Dalej już przeejchać się nie dało i musiałem zostawić samochód u okolicznego rolnika. Jeszcze po 23:00 samochody tkwiły w szczerym polu nie mogąc przejechać. Cy było później? Nie wiem. O 2:00 jeszcze błyskały pomarańczowe światła pługów. Masakra!
Cały następny dzień nasza ulica wyglądała tak:

Może tego dobrze nie widać, ale śniegu miejscami było powyżej kolan - to opad z jednego dnia!

Grzesiek, Geniu - jodła ładna, ale niestety wymaga sporej uwagi, bo jeśli tylko przeoczymy pierwsze oznaki grzybów, to momentalnie gubi igły. No i trzeba ją posadzić w osłoniętym miejscu, choć generalnie zimuje bardzo dobrze.

Nasza okolica

Tu w piątek nie było przejazdu. Po lewej w rowie autobus, a po prawej cysterna.


Tu jest grubo ponad trzy metry


Tak wygląda ulica dojazdowa do nas


j.w.


j.w.


A tak Hanutkowo wygląda w środku

Paweł, to Ty mieszkasz na Syberii? U mnie cały czas czarno. Co spadnie trochę śniegu, to zaraz znika.

Mogę Ci podesłac Ale załadunek samodzielny, bo rąk nie czuję od łopaty

Jak skomentował M: w górach to patyki są wzdłuż drogi, żeby po zasypaniu było widać, którędy trakt prowadzi
Może i na Kaszubach należałoby?

Pawle-jestem w ogromnym szoku takich widoków to się nie spodziewałam w Twoich stronach.Myślałam,że to dalej na południe ,od nas, była taka dramatyczna sytuacja.U nas też popadało ale najwyżej w 10% tyle o u Ciebie.Nawet wiatry za bardzo u nas nie dały się we znaki.