Forum Ogrodnicze Oaza

Ścieżka powstaje czy już powstała? Widzę, że kamienie układasz bez zaprawy prosto na ziemię, ja u siebie tak samo kamienie układam

Witam Cię Wiesiu

Pomysł, by wykorzystać betoniarkę w ogrodzie, zrodził się całkiem przypadkiem. Zwyczajnie potrzebowałam zaprawy betonowej, i właśnie w trakcie mieszania takowej, dotarło
Wcześniej lata całe robiłam to ręcznie, w sumie tony przerzuconych komponentów. Katorga po prostu. A
z betoniarką myk, myk i jest nawet czas w sezonie na Polecam, sprawdza się, nie mówiąc o jakości podłoża w ten sposób wykonanego.

Dopiero na trzeciej stronie udało mi się pozbierać szczękę z wrażenia i wpisać się w wątku
Masz piękny, dojrzały ogród , w dodatku podsunęłaś mi wspaniały pomysł na wykorzystanie gór z darni , które i u mnie regularnie powstają, bo trawnika wciąż ubywa

piotrek_ns wrote:
Powstaje, zdjęcie drugie z dzisiaj. Tyle udało mi się zrobić. Kamienie układam bez zaprawy wprawdzie, ale nie zupełnie bezpośrednio w ziemi. Na tak gliniastym podłożu nie zdało by to egzaminu. Po zdjęciu darni, wybieram jeszcze ziemię, nawożę szlaki ( tak to się u nas nazywa, jak fachowo nie wiem ) przekopuję i dopiero wtedy daję kamienie. Nawet żwir się tak dobrze nie sprawdza, przetestowałam to.

markita wrote:
Witaj Marto Cieszę się że Ci się u mnie podoba. Masz widzę to samo ca ja, trawnika coraz mniej....ale za to.....

No mnie to jeszcze sporo do takich widoków brakuje , czasu głównie, bo ja dopiero czwarty sezon ogródkuję . No i tych pięknych kamieni

markita wrote: eę
Wszystko przed Tobą, powodzenia. Kamieni u mnie w okolicy dostatek, muszę powęszyć w różnych śródpolnych chaszczach, bo mi do ścieżki brakuje. Łażę jak kloszard by coś zdobyć, najlepsze takie spatynowane, na rabaty szczególnie...

Wszystko jasne, jak się pryzmę darniową opakuje, a w otwory, specjalnie zaprawione, posadzi ogórki, to...zyskuje się dwa razy! Czy mogę dalej pytać?
Bo moje kolejne pytanie dotyczy tych dwóch kompostowników. Czy one szybciej 'przerabiają' materię niż podlega przerobowi materia na zwyczajnej pryźmie? Trzymam się jak pijany płotu tradycyjnego kompostowania. Zwykle mam dwa pokaźne pagórki. Wysiłku przewalenia ich, dwa razy w sezonie nie wspomnę.
VERA wrote:

Byłabym wdzięczna za parę słów wyjaśnienia. Jak obsługuje się takie ustrojstwa?

Zazdroszczę takiej łatwej dostępności kamieni, ja też do wytrwałych zbieraczy należę, ale w mojej okolicy trudniej... A wśród łupów i te lupki były?
Śliczne masz kępki lewizji i ramondy! ja swoje lewizje porozrzucałam w różnych miejscach, ale taka plama kolorowych lewizji wygląda całkiem fajnie!
Pomysł na nietypowe zastosowanie betoniarki świetny! A do czego jeszcze wykorzystujesz na przykład taką kosiarkę?

vita wrote:

Vita - Trudno mi odpowiedzieć czy szybciej przerabiają materię kompostowniki pojemnikowe, albowiem ja nie stosuję się do zaleceń producenta i nie stosuję "przyśpieszaczy" . Korzyść z używania pojemników jest bezsporna, mianowicie odpada przerabianie, są w miarę estetyczne, łatwe do załadunku. Montaż bardzo łatwy, wybieranie kompostu też,( są dwa otwory na dole ) Ja swoje postawiłam na siatce, aby krety nie urządziły sobie stołówki z dżdżownic tam bytujących. Tak że rozkład materii następuje w sposób naturalny. Pierwszy kompost wybierałam po ok.roku, teraz ten proces trwa praktycznie na bieżąco. Kompostu nie używa się codziennie, wiec co wybiorę dołem, to górą dokładam. W każdym razie, nie wróciłabym już do pryzmy tradycyjnej. Pozdrawiam

artam wrote:
Martuś - łupki przywiezione z opolskiego, prezent. Takich łakoci nie znajduję w okolicy.Ale pokażę Ci jaki "klamorek" przywiozłam z Kowar w plecaku. Z lewej na górze fotki, waga ok 30 kg. To trzeba mieć...




A kosiarkę wykorzystuję do sprzątania trawnika, po takiej wertykulacji na ten przykład, że o liściach nie wspomnę...
POZDRAWIAM

VERA wrote:
To teraz proszę o wskazówki, jak dochować się takich psizębów?
Ściółkowanie widzę, półcień chyba też, co trzeba zapewnić tym roślinom, aby tak dorodnie i obficie kwitły?
Na marginesie dodam, że zalega mi w ogródku trochę łupków (jeszcze nie połupanych)kompletnie nie mam na nie pomysłu, ale jak zobaczyłam szachownice tutaj, to coś mi kiełkuje...

Imponujący ten korzeń zasiedlony rojnikami, ciekawa jestem, czy istotnie jest taki wielki, jak wygląda na zdjęciu ?
Zbieram się do przedstawienia "umeblowania" mojego ogrodu - problem w tym, że niektóre niepozorne korzenie wyglądają na naprawdę duże a niektóre większe wyglądają na maluchy ..
Wspaniałe kępy lewizji, wybrałaś im z pewnością idealne miejsce, zdarzają się na pewno sieweczki o innych kolorach..

Ciekawi mnie , jakie duże są te kompostowniki - rozumiem , ze co sezon jeden jest napełniany , podczas gdy drugi opróżniasz?

vita wrote:
Vita - Gnojówką go gnojówką, a na poważnie to też gnojówką. "Pagoda" jest chyba najłatwiejszą odmianą w uprawie. Podłoże żyzne, próchniczne. Jesienią daję kompost albo obornik. Posadzić najlepiej od razu na miejsce stałe, przenosiny im nie służą. Mam też takie co to rosną jak nie wstecz, to do przodu nie bardzo, a warunki takie same ( glebowe ).

Psiząb liliowy? Ze wszystkimi mam problemy. Stałe miejsce, próchnicze, żyzne podłoże i...gnojówka?
Zrobi się, ale bez specjalnych nadziei.

Ewogrod wrote:
Ewo - Wspaniale że zajrzałaś do mnie, jestem oczarowana Twoim ogrodem. Sorry że jeszcze się u Ciebie nie wpisałam, ale podziwiam Twe dokonania, zaintrygował mnie tytuł wątku W kamiennym kręgu i trafiłam. To jest to, co można podziwiać bez końca. Gratuluję !!!!!!!
Ewo, ten korzeń ze zdjęcia jest dość spory,to stary dąb o średnicy pnia ok.120 cm. Część zasypana ziemią,aby wyglądał bardziej naturalnie. dlatego, że nie można było ułożyć go inaczej, jak tylko korzeniem do góry.
Różne fragmenty powyższego.










Moje pierwsze lewizje posadziłam (zielona byłam w tym temacie ) pod kosodrzewiną jak kapustę




Rosła kilka lat pięknie, do czasu...



...kiedy to wyczytałam, aby sadzić pod skosem, najlepiej wśród kamieni. Dokształcona w temacie, przeniosłam wszystkie na stosowne stanowisko. Nawet glebę dostały ze starego miejsca, i co? A no klapa. Rosną i owszem, kilka wprawdzie wypadło, wiadomo nie są długowieczne, ale to już nie to co było. Zresztą widać na zdjęciach różnicę, między klamotkami, a te powyżej.
W ubiegłym roku na przedwiośniu, z braku miejsca w ogrodzie dość drastycznie potraktowałam kosodrzewinę, Zrobiło się jaśniej, łby przystrzyżone jak się patrzy, kilka konarów też poszło. A już jesienią na miejscu, gdzie kilka lat temu rosły lewizje, oto co znalazłam. Już ich nie ruszę, niech sobie rosną jak kapusta

Elżbieta wrote:
Elżbieto -, Kompostowniki mają po 600 l. pojemności, są i wyższe i pojemniejsze, ale ja z moim wzrostem musiałabym zainwestować w solidną drabinę aby je załadować. Używam je jednocześnie, z góry dokładam, dołem wyjmuję to co się już nadaje do użycia, w zależności ile potrzebuje. Do mojego ogrodu wystarczające. Dysponuję też pokaźną pryzmą zleżałego obornika, no i dżdżownice kalifornijskie pracują. Poza tym mam darniówkę.