Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, to, co podpisałaś "pnącze", to powojnik Mrs Cholmondeley. Owszem, ma półpełne kwiaty na starych pędach, na nowych mniejsze pojedyncze.

Aniu,,cudny ogród,, rośliny..
A ten clemek pod orlikami podobny do mojego Ministra

Aniu, powojnik Mrs Cholmondeley tak go podpisałam po posadzeniu, kolor miał czysto błękitny...w tym roku kwiaty mają inny odcień. Sprawdziłam w necie, jak wygląda pnącze pod tą nazwą.

Aneczka, clemek Minister inaczej wygląda. Ogród znasz i rośliny, urosły, małe co nie,co...Aniu, zaczynam przycinać gałęzie iglaków, drzew...zmniejszać, kępy bylin...rabaty się zapełniły. Upchnęłam w tym sezonie kilka roślin, więcej się nie zmieści.

Liliowiec 'Helix' Hemerocallis...posadzony wiosną, zgodny z zamówieniem...





Rhododendron 'Rasputin'





Złocień



Trzykrotka...

NN z marketu, może nazwa się kiedyś znajdzie...ładnie wygląda jak się rozwija. W tym roku róże zdążyłam opryskać o czasie środkiem grzybobójczym, liście wyglądają zdrowo...jedna ma tylko u doły kilka chorych. Poprawię pryskanie innym preparatem...chyba o tej porze można? nadają jeszcze w następnym tygodniu opady, róże dalej będą chronione.





Alchymist w ubiegłym roku chorowała...liście cały sezon usychały i opadały.

NN z marketu, może nazwa się kiedyś znajdzie...ładnie wygląda jak się rozwija. W tym roku róże zdążyłam opryskać o czasie środkiem grzybobójczym, liście wyglądają zdrowo...jedna ma tylko u doły kilka chorych. Poprawię pryskanie innym preparatem...chyba o tej porze można? nadają jeszcze w następnym tygodniu opady, róże dalej będą chronione.





Alchymist w ubiegłym roku chorowała...liście cały sezon usychały i opadały.

Trzykrotka wirginijska "Osprey"

Piwonie









Bodziszek






Żurawka krwista


Dyptam





Czosnek Moly

Róża pnąca Alchymist







Złocień





Różanecznik Rasputin


Rhododendron 'Nova Zembla

Paprocie






Kielichowiec wonny

Liliowiec 'Helix' Hemerocallis





Paeonia 'Bowl of Beauty'




OREGANO

Paeonia lactiflora 'Shirley Temple'






RÓŻA LOUISE ODIER



RUMBA

Aniu, naprawdę masz prywatny ogród botaniczny.
Niektóre rośliny kompletnie mi nieznane - na przykład co to jest to:
Anna96 wrote:
Bardzo w moim guście, zwłaszcza kolor.
Powojnik jest panią Cholmondeleyową na tak zwany Nummer sicher.
Ale czy jesteś pewna co do Rasputina? ja widzę bardzo jasno liliowe kwiaty - Rasputin typek raczej mroczny. Może dasz radę zrobić zdjęcie w innym świetle (o ile nie masz technicznych możliwości zwiększenia przysłony). Mój w tym roku odmówił zakwitnięcia, fakt, młodziutki jest.
Ale kiedyś miałam (w mieście) duży krzaczor - dotarł korzeniami do gliny i poszedł do rododendronowego nieba...

Ania ma prawdziwy tajemniczy ogród, co zdjęcie to jakaś piękność.
Też kiedyś zwróciłam już uwagę na tego rasputina , który wg mnie na pewno rasputinem nie jest, raczej obstawiałabym catawbiense.

Aniu jakim cudem u Ciebie Louis Odier jest taki zdrowy!!!!! Mój ma notoryczną plamistość, od stycznia do grudnia. Ładnie kwitnie i to go ratuje przed wykopaniem go z mojego ogrodu, ale jak znajdę w sobie wystarczająco dużo złości na niego to się w końcu pożegnamy.

Aniu, na foto są zbliżone kwiaty żurawki krwistej...została wysiana z nasion, firmy Legutko. To pierwsze żurawki w ogrodzie, w tamtym czasie nigdzie nie można było kupić innych odmian. Nie zostało ich dużo, dosłownie kilka sztuk...rosną w różnych miejscach, nie bardzo je widać. Ta sadzonka została przesadzona w ubiegłym roku, rośnie przy żwirowej ścieżce. Zmiana miejsca dobrze na nią wpłynęła, wypuściła kilka pędów kwiatowych. Żurawek rośnie kilka, kwiaty występują w różnych kolorach. Fajnie wyglądają na tle masywniejszych roślin, liści.
Powojnik, w dalszym ciągu nie wiem jak się nazywa...podobny jest do kilku odmian. Mówię na niego powojnik z biedrony Kwitnie, rośnie, nie choruje...jest ok.
Rasputin, jest dużo ciemniejszy...fotografia, przełamuje kolory. O fotografowaniu nie mam zielonego pojęcia, aparat sam się ustawia
Fotki wychodzą różne, wszystko zależy od światła.

Ilonko, nie chcę już nic zmieniać...krzaczek podpisany był jako Rasputin...niech tak zostanie. Mam jedną fotografię, kwiaty są nie rozwinięte...widać naturalny kolor.
Róża Louis Odier też choruje, chociaż w tym roku ma tylko kilka liści z plamami. Wczesną wiosną róże opryskałam Miedzianem...w czasie jak pokazywały się czerwone wypustki...zaczątki liści. Kilka dni temu, po deszczu poprawiłam pryskanie innym środkiem grzybobójczym. Wymieszanym z środkiem owadobójczym, mszyce zaatakowały niewielkie wyrastające pąki. Przez kilka sezonów, róże nie były niczym chronione...co roku chorowały. Żaden urok, patrzeć na plamy na liściach.
Louis Odier wygląda pięknie jak zaczyna kwitnąć, po za tym to straszny śmieciuch...jak przekwita, opadające płatki...działają na nerwy
Zebrało się dużo kwitnących roślin...teraz czekam na kwiaty lilii, liliowców. Przypominacie sobie wzmiankę o nie kwitnącym liliowcu, trzy sezony nie kwitł...wypuścił trzy pędy kwiatowe. Ciekawe czy kwiaty będzie odpowiadał nazwie i podpisowi na opakowaniu.














Róża NN

RÓŻA PNĄCA INDIGOLETTA PACHNĄCA...prezent, miała być drobna w podobnym kolorze.




NN...pachnąca, nie choruje...jest nie do zdarcia. Usuwając przekwitłe kwiaty...nowe pąki pokazują się na okrągło.










Szałwia





Pieknotka, po raz pierwszy od kilku lat zawiązała kwiaty. Czekam z niecierpliwością na fioletowe owoce.

Pierwszy kwiat Lili...

Żurawki wysiane w tym roku....









Czekają na pikowanie...

Anna96 wrote:
Aniu, może przypadkiem znasz nazwę tej piwonii? Bardzo przypomina moją, dla której nazwy szukam od dawna.
Pięknotki zazdroszczę, zachwycająco wygląda, gdy straci liście - ale daremne żale, absolutnie nie mam już w mieście miejsca, muszę pilnie przesadzić niewielką kalinę (póki jest taka) i palibin, zupełnie nie mam dokąd...
A na wsi pięknotka chyba by nie zniosła surowego klimatu