podłoże dla różaneczników, hmm... to obszerny temat (fajnie jest to opisane na FO.info).
Nie mam problemu z gliną w ogrodzie dzięki czemu łatwiej jest zrobić rabatki - podłoże jest bardzo przepuszczalne.
Choć z drugiej strony przydałaby się przy różach by trzymała więcej wilgoci.
Musi być dość kwaśne (powiedzmy 4/4,5-5,5/6 pH), by różaneczniki mogły pobierać składniki pokarmowe.
Idealnie byłoby zrobić całą rabatę z podłożem dla nich ale to sporo kasy pochłonie.
No to już mówię jak robię - te ostatnie nasadzenie już miały full wypas bo byliśmy mądrzejsi niż parę lat temu
Robię stanowiska pod konkretne rośliny bo bym musiał chyba wywrotkę zamówić na caaałą rabatę. Dołki na "skrzydło" przygotowałem wiosną a sadziłem od kwietnia do jesieni.
Rododendrony korzenią się płytko a szeroko i tylko tam, gdzie mają co jeść. Dlatego szykując dołek robię go nieco tylko głębszy niż doniczka (ok 30 cm) ale za szerokość przyjmuję 3 x średnica doniczki (czyli 50-60 cm, a im szerzej tym lepiej). Eliminuję z dołka i okolicy korzenie dużych drzew które by mogły konkurować o wodę i jedzonko (niestety... część moich jest w zasięgu świerków - to złe i agresywne towarzystwo ale nic na to nie poradzę - w "kolonii" wbiłem na 50 cm blachę, z obserwacji w Arboretum wynika, że jak już azalia czy różanecznik rozrosną się i rozbudują system korzeniowy to sobie w miarę dobrze radzą z konkurencja, o ile dostają wodę i papu).
Czytałem, by dawać do dołka dużo siarki mielonej, ona się rozkłada powoli przez 2-3 lata przez co stale zakwasza podłoże - może kiedyś to przetestuję?
Moją "tajną bronią" jest chyba duża ilość materii organicznej. Innymi słowy: liście dębu (nie wolno brać ściółki z lasu ale u dziadka na działkach znalazłem kilka dębów - one nie stanowią "lasu" i pozbierałem ile się dało liści), igliwie sosen oraz liście paproci (kiedyś wyczytałem że nieco zakwaszają podłoże). Wszystko jest skoszone i trzymam w workach. Więc daję tej materii bardzo dużo. Do tego ziemia dla kwasolubnych i kwaśny torf (niestety nie zawsze jest tak kwaśny jak podają). To wszystko mieszam i wypełniam dołek. Sypię na dno garść siarczanu amonu (podstawowy nawóz zakwaszający). Idealnie byłoby podlać i poczekać z tydzień czy dwa aż osiądzie. Ale ja z reguły szykowałem na bieżąco.
Ważne, by roślina miała korzenie mniej więcej na powierzchni. Stąd sadzę roślinę nieco wyżej niż rosła w doniczce - po posadzeniu górne korzonki powinny być 2-3 cm nad gruntem. Dlaczego? Korzenie muszą mieć dostęp do powietrza. Poza tym ziemia może jeszcze osiąść trochę więc będzie akurat, z zapasem. Korzenie przykrywam cieniutką warstwą "mieszanki liściowej" a później korą. Oczywiście nie zapominam o podlaniu (jeśli jest to najlepiej deszczówką ale jak nie ma to trudno - wodą wodociągową).
Aha, bym zapomniał a to bardzo ważne!
Gdy kupujemy roślinę to prawie zawsze po wyjęciu z doniczki widzimy taki "filc" - tak się dzieje gdy w szkółce sadzonka nie jest regularnie przesadzana do ciut większych doniczek i za długo siedzi w zbyt ciasnej doniczce (to jest takie pseudo podłoże - torf i coś jeszcze wiec dobrze jak część tego usuniemy odsłaniając korzenie). Żeby się dobrze przyjęła i rozrastała musimy rozszarpać tę skorupę!! Ja biorę "pazurki", w drugiej ręce trzymam bryłę korzeniową i systematycznie rozszarpuję, również od dołu. Aż nie zobaczą białych drobnych korzonków. Nie ma się czego bać nawet jak wygląda strasznie - im bardziej "kosmata" bryłka tym lepiej.
I też ważne - nie sadzimy w sam torf! On po pierwsze nie ma wartości odżywczych a po drugie wchłania mocno wodę - gdyby bryła korzeniowa była oblepiona samym torfem to on będzie niczym bibułka wchłaniał wilgoć.
Co do nawożenia - na wiosnę siarczan amonu, przed kwitnieniem nawóz dla kwasolubnych, ostatnie nawożenie do końca czerwca. Potem od sierpnia 1-2 razy siarczanem potasu (zakwaszenie + drewnienie łodyg). Wystarczy po garści - wg zasady lepiej mniej niż za dużo. Dodatkowo magiczna siła interwencyjnie jeśli gdzieś pojawi się chloroza lub niedożywienie.
Pewnie mógłbym jeszcze więcej napisać ale nie przychodzi mi w tej chwili do głowy co jeszcze
O kurka, ale się rozpisałem
Może ktoś dobrnie do końca
Ale chyba wszystko w temacie sadzenia i podłoża napisałem. Chyba...