Witam miłych gości!!
Ależ sympatyczny był ten weekend - słoneczko przygrzewało, ptaszki śpiewały a w ogrodzie coraz więcej życia!!
A teraz obiecane zdjęcia - przedstawię "Rabatę Patriotyczną".
Jak się domyślacie - dominuje na niej biel i czerwień.
Nie będę przynudzał o jej powstawaniu, o zmianach itp. bo liczy się obecny efekt
Nad ścieżką prowadzącą w głąb ogrodu i do domku rozpościera się podwójna pergola ze skrzydłami po bokach. Z dwóch stron porastają ją czerwone (z lekkim odcieniem amarantu) róże pnące, raz kwitnące - prawdopodobnie Blaze. Towarzyszą im powojniki - dopiero rozkręcające się 2-3 Jackmanii i Gizela (na pierwszym planie po prawej) oraz 4 kolejne, obecnie niewidoczne. Ta róża o dużych, białych (na zdjęciu niezbyt wyraźnych
) kwiatach to Schneewalzer a za nią jest jeszcze ostróżka ogrodowa (już jej tam nie ma - świetnie pasowała ale było za ciasno a ją za bardzo mączniak lubił)
Patriotyczna w pełnej krasie!!
Po prawej jest zaczynająca z wolna kwitnienie rabata "Mała Daliowa".
W tle jest drewniana pergola zrobiona od zera przez Tatę (!). Porasta ją z prawej New Dawn (winnobluszcz i wiciokrzew widoczne wokół domku i starej budki zostały późniehj wyautowane - przerónki...), której towarzyszy powojnik Vagabond (niestety tej "zimy" wymarzł, zobaczymy jak mocno). Po drugiej stronie Flammentanz, której towarzyszą powojniki Jackmanii i Warszawska Nike (odkryłem, że przy styczniowym okrywaniu została cała ułamana przy korzeniu, co za niefart). Na samej rabacie od prawej: Red Leonardo da Vinci, nn czerwona rabatówka, Barkarole, Piano, Maria Curie, Ledreborg, nieobecna na zdjęciu Cheek to Cheek, 2 Nostalgie, Schneewalzer i Ascot na lewej flance (nie wszystkie akurat kwitły jednocześnie, niestety mało która jest porządnym krzaczkiem).
Do tego pierwsze lilie, dzwonki i pasujące do wszystkiego lobelie
Czas na krótką prezentację poszczególnych "Kapryśnych Panienek"
(chyba nie interesują Was szczegóły ile dokładnie u mnie rosną?)
młoda pnąca New Dawn
rabatowa Red Leonardo da Vinci: mikrus, wolno rośnie, bardzo nie lubi deszczu podczas kwitnienia, trudno uchwycić jego kolor - tu się posiłkowałem fotką z 2012 i taki kwiat to ja rozumiem!
wielkokwiatowa Barkarole: ma kiepską mrozoodporność, nawet jak na wielkokwiatowe - jeśli coś nie zmarznie powyżej kopczyka to cud! Po zimie 11/12 była bliska wyrzucenia ale po wykopaniu znalazłem tuż nad szczepieniem żywe oczka
ALE... wspaniały kwiat wynagradza wszystko! W pąku prawie czarna, po rozwinięciu aksamitne, ciemnoczerwone kwiaty o pięknym zapachu. Potrafi przekroczyć znacznie metr wysokości wypuszczając grube, sztywne pędy.
Godna polecenia
W tle lilia orientalna Hot Shots.