Forum Ogrodnicze Oaza

Martuś... zbliżenia chyba były? Zaraz poszukam...
Nazwy? W moim przypadku odpowiedź jest niezmienna: who cares?
Na pewno coś z Lilypolu, ale nie mam dostępu do historii zamówień...

Aniu... już przedstawiam okoliczności łagodzące: pomysł wyjazdu narodził się dość spontanicznie... poza tym zdarzyła nam się okazja pobyć we dwoje... wybaczysz? Gdyby to nie wystarczało, dodam, że byłam w nastroju lekko nieprzysiadalnym

Na dobranoc... floksowo... niech się Wam śni...

Generalnie jestem dość dobra w nadganianiu zaległości u Ciebie , ale muszę przyznać, że teraz odpuściłam .
Wybaczysz i chyba?

Gosiu lilie piękne ... we floksach nadal nie gustuję, choć kolorki bardzo mi się podobają .

markita wrote:
Ja już dawno wpadłam w kompleksy odwiedzając wątek Gorzatki, ale będę dzielna , przywołując sobie na myśl nieskoszony trawnik

OK Tym razem Ci odpuszczę. A w ogóle czemu by większą grupą nie spotkać się u Kapiasa. Ogrody są fajne. Restauracyjka z tarasem świetna (obiadki 1 klasa). No i na końcu każdy by przytulił sobie jakąś doniczkę czy dwie

Dorcia... fajnie, że wróciłaś! Floksy ostatnio zwracają moją uwagę w mijanych gdzieś po drodze ogrodach, a ich wymagania nie są wielkie - w sam raz nadają się zatem do mojej piaskownicy...
Mam może z dziesięć odmian... jeśli coś wpadnie mi w oko na Lubelszczyźnie - nie powiem nie!

Aniu... bardzo chętnie kiedyś dołączymy... a obiadki rzeczywiście rewelacyjne, choć w sezonie trzeba się uzbroić w cierpliwość
Niestety, jeśli dysponuje się wolnym czasem wyłącznie w weekendy, trzeba być na to przygotowanym...

Pikutku... nie demaskuj mnie za bardzo, ok?
Bardzo miło było Was gościć, mam nadzieję, że nie zanudziłyście się na śmierć bo ja dar wymowy posiadam jednak głównie w piśmie...
Iwona... zapomniałam o pączkach... miałam Ci spakować resztę na szczęście mam taki odkurzacz dwunożny (piętnastoletni ), który wszystko pochłonie, bo inaczej nie sprostalibyśmy zadaniu...

Za roślinne dary zwyczajowo nie dziękuję
Po Waszym wyjeździe zaliczyły solidne podlewanie z chmurki...

A jakaś fotka ze spotkania???

Jakoś nie pomyślałyśmy

Demaskować naprawdę nie ma co, bo Gorzatkowo kompaktowe i doprowadzone do perfekcji . Dziękuję za miłe spotkanie i oprowadzenie po ogrodzie i okolicy . Urodzona w Gliwicach nie znałam jednak tych zakątków . Aparatu nie zabrałam bo Gorzatka sama przedstawia Swój ogród doskonale, cieszę się że mogłam zobaczyć go w realu

Dla mnie w tym roku nr 1 są lilie a po wizycie Dorci już wiem gdzie je posadzić aby cieszyć nimi oko w porze kwitnienia, przez prawie cały dzień.

Pikutku... dzięki za dyskrecję jednak urodzona (w Gliwicach ) dyplomatka z Ciebie...
Roma... rozumiem, że jesienią bądź wiosną szykuje sie liliowe zamówienie? Stawiasz na kolory, kształty czy zapachy? A może cenisz sobie różnorodność?

Aż miło było wejść do ogrodu o poranku... podlało bardzo solidnie i mam temat z głowy...
Zieleń aż bucha... słońce razi, lilie... nie, nie pachną na to poczekamy do wieczora... wtedy jest oszałamiająco...
Komary chyba podzielają to zdanie

Mój widok z huśtawki...

A, zaliczyłaś jednak naturalne podlewanie Gorzatko , a ja musiałam jeszcze pobiegać z konewkami, ciągle mam jeszcze sporo doniczek do podlewania
A urodzona i owszem w Gliwicach, a dokładnie na Trynku

Widoczek z huśtawki ładny, jednak teraz to widzę, że znacznie wydłuża perspektywę

Czyżby wypadało się w Gliwicach i do Ciebie już nie dotarło? Lało naprawdę solidnie, zaczęło maksymalnie pół godziny po Waszym wyjeździe...
Oczywiście, że aparat oszukuje... a ta ostatnia panorama w ogóle przekłamuje rzeczywistość
Ale ten areał pozwala mi przynajmniej mieć wszystko pod kontrolą... nie ma tego złego

No tak, wypadało się u Ciebie i dla mnie zostały jedynie burzowe pomruki

A tam ,Gosia Nie taka znów z Ciebie niegaduła Wszystko jest "jak należy" (jak mawia mój Tata )

My już (dopiero!) powoli się pakujemy ,w ogóle ten wyjazd jest tak spontaniczny i niezorganizowany ,że aż strach!
Właściwie tylko jeden nocleg mamy pewny - ten szkółkingowy

Gosiu,
ale piękne zdjęcia Twojego ogrodu Co za porządek!!
Ławeczka kusi by usiąść i w takim ładnym otoczeniu, kojąc oczy zieloniutkim trawnikiem a nos sycąc aromatem imponujących lilii po prostu się zdrzemnąć
Okazałe te Twoje lilie O, obwódka z żurawek też urocza nie mówiąc o rabatach pełnych bylinek, krzewinek i co tam jeszcze się zmieściło
Wyszłaś bardzo sympatycznie na zdjęciach, zazdroszczę ciekawych miejsc, które odwiedziłaś (zwł. te pokazowe pokoje - chyba u Mai był kiedyś odcinek poświęcony im)

pozdrowionka

Wiesiu... dziś u mnie sucho, choć chmury gdzieś tam się kręciły... a u Ciebie?

Adrian... czy mam rozumieć, że drzemałbyś w towarzystwie kobiety? Cóż za faux pas
Zwłaszcza jeśli jest to tak sympatyczna kobieta, jak pokazują to zdjęcia!
Pochwały, choć niezasłużone, przyjmuję z radością...

Magda... rozumiem, że Wy potem ruszacie dalej w trasę wakacyjną? Dla nas to tylko weekendowy wypad, więc bez przesadnych przygotowań...
Tym bardziej, że pogoda zapowiada się prawdziwie letnia... zatem tylko na wieczór przyda się coś do okrycia grzbietu (i spray na komary)...
Przyjeżdżamy z dzieckiem młodszym... może być zabawnie

To może ja wezmę moją młodą , razem by sobie ponarzekały na szurnięte matki
Tylko wtedy musiałabym też zabrać psa , muszę to przemysleć

No nie wiem... ja znam moje dziecko, dlatego ma alternatywny program wycieczki z tatusiem