Doprawdy, nie rozumiem, dlaczego nikt nie chciał takiego śmiesznego kraba...
Pojawiła się tylko jedna oferta...kulinarna, z miejsca odrzucona! Przyjaciół się nie zjada, w ostateczności można ich oddać do sklepu
, no i tak właśnie się stało, toteż temat kraba zamknięty!
To teraz zajmujemy się już Florą...
Ewa, niektórych drzew już się nie da zmierzyć, takie wielkie!
No w obwodzie by się dało, w większości spokojnie dwie dłonie wystarczą, by je objąć... Nowe idzie na pewno!
Jeszcze nie wiadomo do końca, co to będzie, ale jakoś sobie nie wyobrażam, żeby nie kupować nic nowego... No jak to tak...
Planowana wyprawa na południe to tradycyjny już najazd Krzywaczki, szkoda, że to nie po drodze do Ciebie,oj chciałabym ten cudny ogród zobaczyć... Może kiedyś się uda, zaproszenie aktualne?
Marysiu, zdrowie już prawie
wróciło, dziękuję!
Mirka, entuzjazmu więcej zdecydowanie! Miłek, iryski potrafią entuzjazm wywołać! Cienia nieustannie przybywa, ale najbardziej zacienione miejsce dostaną obuwiki, zakupione w stanie bezgorączkowym i przy pełnej świadomości!
Marta, no i co? To tu?
Po iryskach sądząc chyba tu... Oj jeszcze sporo ich wystaje z ziemi, tylko znaczniki mi się gdzieś pochowały, a może ich w ogóle nie było?
Paulinkę pamiętam, a z resztą do swych notatek będę musiała sięgnąć, bo zamierzam mieć oznaczone!
Shiralciu, witaj!
Dalu, tych drzew naprawdę gdzieś tyle jest, nawet nie licząc trzech kupionych jesienią czereśni!
Ale zacienić hostek to one jeszcze nie dadzą rady... Zwłaszcza na białej rabacie, ale tam powstanie cieniówka, ma być dobrze! Marzę o stanie, kiedy to zatęskniłabym za słońcem... Ale to chyba nie nastąpi, dlatego też, że ja nie cierpię słońca!
Jola, u mnie wszystkie kleszcze wyłapuje Dżon, ale już zakroplony, a przy tej operacji i do mnie coś przeniknęło może...
Romciu, o do profesjonalizmu to mi daleko! Wystarczy na mój tzw. trawnik spojrzeć!
Oj, masz rację z tymi kwiatami, później to już staje się normą, ale te pierwsze kwitnienia, nowy rozdział, to jest to!
Aniu , coś w tym jest, zapędy do leśnictwa chyba mam, lasy mieszane są mi najbliższe
, ale ja uwielbiam do lasu, w lecie zamęczam koleżeństwo, żeby do lasu... Darz bór!
Dorotka, dziękuję! No może nie da się jeszcze pospacerować w cieniu drzew, ale przysiąść już się da!
Ja też w iryskach się rozmiłowałam, a zrobiłam to już w tamtym roku, więc w tym będzie można jeszcze to i owo zobaczyć!
Tomku, no nie wiem, nie wiem, w takim wypadku znów trzeba by było sięgnąć po słówko "prawie"
Rozmyślałam ostatnio nad tym, co lubię najbardziej i wyszło mi na to, że byliny jednak...
Siberko, że ogród?
No w końcu po tylu latach można było tego się spodziewać!
Paula, to wilczomlecz 'Tasmanian Tigger', przezimował i żyje... Prawie las mi się podoba! Kto wie, może za parę lat...
Bo na razie to młodnik jeszcze... Ale runo leśne całkiem bogato reprezentowane!
Siberko, już żadnych zwierząt!
Danielo, dziękuję za ten brak wątpliwości!
Po dwóch tygodniach nieobecności wiosna rzeczywiście zrobiła krok do przodu!
Paula i miałaś tego jeża? Strasznie tupie w nocy... Nie pytaj, skąd wiem!
Paweł, dzięki za radę, ale chyba naprawię kosiarkę!
Dorcia, szampan był tylko na pierwszej stronie!
Ja to nawet nie wiem, co ciocia nakupowała, wiem o cukinii, o bakłażanach nic nie słyszałam... Na pewno ciocia czymś zaskoczy!
Aniu, krab ma już wszystko, co mu potrzebne! Dopilnowałam, żeby pani w sklepie mu wszystko dobrze urządziła!
To tłuczenie się w nocy nie było bez znaczenia...
Paweł, podziękować proszę!
Jolu, ano jakoś tak minęła...
Taki krab zdecydowanie lepiej prezentuje się na filmikach w internecie niż na żywo, że tak powiem... Nie wdawałam się w szczegóły, oddałam i już!
Vituś, a bo ja mu tak łopatę ziemi narzuciłam, ale co to za zima była, żaden miernik mrozoodporności... Czy zakwitnie, zobaczymy, ale te listki już jak kwiatki wyglądają...
Mam lepszą wiosnę niż Ty?
Grześ, a żebyś wiedział, że mi wyszedł!
Ale złapałam, choć nie powiem, dobrze zasuwał!
Br....straszne przeżycie, a ja się nie mogę denerwować! Ładne iryski, prawda? Trzeba sadzić więcej!
Gosiulu, nawet podobna trochę!
Ptaka nie oddasz, bo nikt go nie zechce!
Jak wspominałam, choroba mi się przyplątała i mnie wyłączyła na jakiś czas, ale sezon to zaczęłyśmy z ciocią dwa tygodnie temu... Ciocia ma czasem niezłe pomysły! Jak wycinałam miskanta gigantheusa, to powiedziała, ze ona chce te kije, zrobi z nich płotek antypsowy dla poziomek... Hm... No i będzie płotek antypsowy, ale dla obuwików i ja go zrobię!
Jeszcze nie wiem jak, ale taki stos surowca zgromadziłam...
Ruch się zrobił nie tylko w ogrodzie, ale też i na balkonie! Kurierzy do drzwi pukać zaczęli, niech nie przestają!
To jeszcze widoczek balkonowy...
I jeszcze wersja miłka z robakiem