Forum Ogrodnicze Oaza

Pikutku, niemożliwa to jest rzecz z tą ziemią! Kupowałam właśnie z myślą o rh, paprotach, hostach. Jak zobaczyłam jaka ona jest, mocno się zmartwiłam, bo myślałam, że dla takich roślin za ciężka. Ale jak się da, to jestem ukontentowana. Dziękuję
Na pewno tęsknisz w sezonie za "ziemią przodków"? Kiedy następna wyprawa? Czy żródło surowca zostało pieczołowicie oporządzone?
Piękne poduchy floksowe Mam takie zdjęcie ze swojego ogrodu sprzed 17(?)lat, jakoś potem zaniedbałam biedulki, zestarzały się, wyłysiały im środki i skończyły w kompoście.
Chwasty szaleją, w ogóle ten rok jakiś dziwny. Mulcz rozłożył się tak szybko, że zrobiło się goło, ale nie bardzo wesoło. Mało zrębków, igieł, trawy. Jakoś nie mogę nadążyć z wiosennymi pracami i pewnie jesień mnie przy nich zastanie

Następna wyprawa z końcem czerwca, ale jeszcze trochę fotek na pocieszenie zostało
A źródło surowca , coś po niedzieli ciężki umysł mam i nie wiem o co chodzi
Zrębków i u mnie ciągle mało, rozkładam kartony, a mulcz tymczasem zamniszkowany, czekam więc na kolejne koszenie
Tymczasem nieco o cieniolubach. Ponieważ cienia u mnie jak na lekarstwo wykorzystałam zacienienie domem i tarasem. Tak więc pod tarasem za piwoniową rabatą przytarasową rosną sobie cienioluby

Ładne te cieniolubne,ja też je
A na ostatnim zdjątku to z ciemnymi liśćmi to jężyczka ??

Tak Aniu to Języczka pomarańczowa 'Britt-Marie Crawford'

Pikutku, tylko patelning mi pozostał-przystojniak,owoce,nalewka=jarząb
Jakim cudem ( bo nie napiszę sposobem), Twoja języczka nie jest zżarta przez ślimaki? Miałam piękne, nie wiem jaka odmiana, kwitły bogato, rozrastały się ku chwale ogrodnika, ale ciągła walka tak mnie zniechęciła, że poszły w świat. Na trzecim zdjęciu, po prawo wąskie liście-co to jest? Obowiązkowo muszę nabyć jakąś łazęgę variegatkę, dąbrówkę może? Na pewno nie barwinek

Patelning przyjmuję z pokorą. A przystojniak został posadzony na skraju zagajnika i podobno przymrozek go ominął . Języczka nie zeżarta tymczasem, bo było sucho, ale wkrótce będzie z niej sito
Wąskie liście to chyba narcyzy A dąbrówki jak chcesz to chętnie podzielę, mam też łązęgę jasnotę

Nie wiedziałam, że dąbrówka jest łazęgą i w dodatku tylko po ciemku się włóczy
Może też skuszę się na taką, bo uroczo u Ciebie wygląda.

Pikutku, jak nie znajdę w bliskich okolicach - będę się przypominać

Łazęgowanie po ciemku, to dopiero frajda! Każda dąbrówka Ci to powie

Dąbrówki łazęgami są jak trafią na dobry grunt inaczej lubią się uwsteczniać

Mam dąbrówkę, taką z bordowymi liśćmi, kwitnie na szafirowo. Ma trochę sucho, to łapie ja mączniak. Jakieś były rewolucje i tylko kilka maluchów przetrwało, ale widzę, że odbija i już łazęguje. Czy to u Was zapowiadają takie ulewy w tym tygodniu? Wariactwo z tą pogodą. Marzy mi się kilka spokojnych dni w aurze. Ale mam wymagania

U mnie glinisko (zimne) uwsteczni się bez dwóch zdań
Aura fatalna, w domu też nie lepiej, siedzę opatulona dwoma kocami i jeszcze rąsie zimne

A ja bym chciała, żeby wreszcie dobrze wlało, bo pogoda byle jaka a w ogrodzie sucho jak pieprz.
U mnie ciężka glina ale dąbrówkom jakoś to nie przeszkadza Oprócz bordowolistnej mam

Ajuga reptans 'Multicolor'



i Ajuga reptans 'Burgundy Glow'

Witaj Wiesiu
Obejrzałam wszystkie zdjęcia wątku, wiem już jak wygląda "ziemia przodków" i będę odwiedzała .... oraz podziwiała .
Podobnie jak Hania - nie przemieszczę starych gnatów z Wa-wy w świat (dzieci, wnuki ... hipotetyczne , praca) Zadowalam się tym, co mam .
Twoje włości oglądam z takim ... dreszczykiem strachu . Kawał do obrobienia. Podziwiam zapał i siłę

Witam Cię Mariolko Dziękuję za ciepłe słowa i pozdrawiam wiosennie

Czy Wam się podobają te dziwaczne /czytaj odmianowe / dąbrówki One wyglądają jakby były chore, poważnie chore Wiesiu, ostatni widoczek cudny Czemuś nie mogę się dochować łanów niezapominajki u siebie

Masz rację Marysiu, że odmianowe dąbrówki często wyglądają jak chore, ale myślę, że to sprawka nieodpowiedniego stanowiska, a jak trafią na dobry grunt to potrafią pokazać na co je stać
Tu kwitnąca Ajuga reptans 'Multicolor'


A niezapominajki chyba lubią glinę, u mnie białe i niebieskie sieją się gdzie popadnie, tylko niestety często łapią mączniaka

Dobry wieczór Pikutkowi, żebyś Ty nie powiedziała w złą godzinę o 'wlaniu' i to porządnym na dodatek Straszą pogodą, straszą, że zgroza i złe sny Wpisałaś u Mrówki słówko do mnie o psich obyczajach sikawkowych. Kubuś chodzi na spacery rano i po południu. Prawie cały dzień urzęduje w ogrodzie (jak pogoda jest zjadliwa) i oczywiście podlewa po parę kropelek to tu, to tam. On przyszedł do nas jako roczny pies po bardzo ciężkich przejściach. Jest już teraz dobrze, rozrabia w normie i jest naprawdę dobrym stworzonkiem. Niestety nie wychowywaliśmy go od szczeniaka i trudno pewnych rzeczy go nauczyć (czy oduczyć). Powolutku się udaje, ale to dłuuuugi proces. Wracając do ogrodu, mam nadzieję, że te zapowiadane ulewy nie narobią u Ciebie szkód.

Na Podkarpaciu już wlało i dobrze podlało, a na Śląsku nadal posucha, spada prawie codziennie po parę kropelek ale to chyba mniej niż pies nasika Mój Wiko przybył do nas jako sześciolatek i również po ciężkich przejściach. Już wiele osiągnęliśmy i nadal się uczy, ale szkód w ogrodzie nie robi. Na początku trochę obsikiwał ale trzy spacery dziennie robią swoje i obserwuję, że zdarza mu się to coraz rzadziej. Mój pierwszy pupil był wychowywany od szczeniaka więc było łatwiej, choć charakterek swój miał