"Gdy zerwiesz bazie małe na razie,
zaraz je w wodę włóż,
to po tym można od razu poznać,
że wiosna jest tuż, tuż!
Gdy wszystkim wkoło będzie wesoło,
gdy nikt nie zmarznie już,
to po tym można od razu poznać,
że wiosna jest tuż, tuż!
Leszku, przepisy biorę z internetu, nic nowego nie wymyślam, czasem tylko dodam coś od siebie lub delikatnie zmodyfikuję przepis. Niektórzy tak robią że zmienia jeden składnik i uważają się za odkrywców, więc wszystko co robię można "wyguglować" i z dziesiątków przepisów prawie jednakowych, wybrać ten najwłaściwszy dla siebie
Aniu, Hubbard jest bardzo smaczny, warto go wysiać, tylko ja muszę się tak nagimnastykować przy nim chcąc go obrać że potem odechciewa mi się jedzenia. Najprościej by było rozłupać go na pół i upiec w piekarniku, wybrać łyżką miąższ po upieczeniu i przetwarzać dalej, ale u mnie wyrosły ogromne, jak na moje potrzeby są za duże, dlatego z niego zrezygnowałam. W ogóle potworów nie sieję, wolę małe dyńki na raz/dwa razy.
Gęsie jaja zużywam do pieczenia, bardziej do mnie przemawiają niż na przykład kacze, które ludzie też używają. Oczywiście najpierw wiercę dziurki i robię wydmuszki na pisanki. W zeszłym roku gęsie wydmuszki kupowałam a w tym roku mam swoje
Zeszłoroczne pisanki:
Małgosiu, przepisy wiadomo gdzie, w necie
Ja tylko za pierwszym razem korzystam z google a później to już z głowy robię, chyba że jakieś skomplikowane przepisy są, ale takich to unikam
Masło migdałowe, orzechowe czy słonecznikowe to tylko zmielone ziarna, miksowane z przerwami, żeby nie spalić silnika ani też nie przypalić ziaren. Migdały zalewam dzień wcześniej wrzątkiem, wody "z górką" bo wszystko zostanie wchłonięte (do marcepana obieram ze skóry), na drugi dzień miksujemy, tempo i przerwy trzeba dostosować do możliwości naszego miksera. Do masła migdałowego dodaję odrobinę soli, ale nie trzeba, a chcąc zrobić słodkie mazidło coś nutellowatego, dajemy kakao lub karob, miód lub cukier (do marcepana cukier puder i rum
) Dziecku robiłam blok marcepanowy z bakaliami i chałwę
tysz, dobre ale w umiarkowanych ilościach
Ewo ja się tej nienawiści nie dziwię, to co te dziewczyny widzą dzień po dniu, po jakimś czasie
musi wzbudzić nienawiść do ludzi jako ogółu, bo "ludzie" wymyślają zwierzętom takie męczarnie, nie tylko psom, że w najgorszym horrorze nie zobaczysz. Przykładem choćby ten mój uratowany kot, zgniły cały tył, wybite kły, przypalony grzbiet, powrastane śruciny z wiatrówki, "ludzi" którzy zgotowali taki los temu kotu ja również nienawidzę. Znowu odpadłam, ale robię domowe wyroby na bazarki i wspomagam jak mogę.
Wybór odmian pomidorów na ten rok już "prawie" się skrystalizował, pewnie jeszcze niewielkie ruchy będą, ale trzon jest (chyba) stabilny, 80% to rosyjskie odmiany, pomidory do donic już kiełkują, te do foliaka i do gruntu będą siane pod koniec marca. Chcę spróbować zrobić własne krzyżówki, dwie, połączyć odporność ze smakiem który mi odpowiada, ale co z tego wyjdzie to czas pokaże.
Zaraz startuję na ogród, porządkowania tyle że przydało by się kilka par rąk. Idąc na ogród mam plany zrobienia tyle że ho hooo... a później się okazuje że chęci to są ale sił brakuje
W tym roku spróbuję posiać kilka warzywnych nowości (dla mnie nowości
), ale najpierw muszę się obliczyć z miejscem, bo pierwszeństwo mają standardowe warzywa, nowości jako dodatek, atrakcja, udana bądź nie