Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry

plany na rabatę z klonikiem Dissectum

zdjęcia z 2013, aktualnie sosna wchodzi bardzo na podjazd, zastanawiam się nad zastąpienie jej klonikiem





zaczęła opanowywać podjazd (brak mojej ogrodniczej wyobraźni lata temu )



co sądzicie?

Bożenko tez mi trochę orlików zginęło przez zimę, ale i sporo się wysiało, trochę nowych dosadziłam. Jest tak dużo odmian i kolorów, że trudni się zdecydować.
Kasiu zgadza się, to klonik. Wszędzie widzisz klony? Nie martw się, jak byłam w ciąży wszędzie widziałam ciężarne, jak zamieszkała u nas Wera widziałam tylko owczarki niemieckie....taka faza...
Janusz nazwijmy to mini kolekcją orlików ale faktycznie są urocze.
Śliwę mam formie krzaczastej i oczywiście można ją kształtować. Zapomniałam ją przyciąć jak jeszcze nie miała liści i trochę się badylki powyciągały w górę, będę musiała ją skorygować.

Sadzicie, że to bardzo dobry pomysł
Kosówka piękna, ale rzeczywiście wielka.

...a mnie kosówki byłoby bardzo żal... jest piękna i zdrowiutka.
Gdyby tak dało się ją utrzymać w ryzach i dosadzić jej klona?
Tylko z Dissectum byłoby trudno, bo jest dość niski i rośnie wszerz, a tu przydałaby się odmiana spływająca na kosodrzewinę...

Serce się ściska, że chciałabyś takie cudo wykarczować Wchodzenie na podjazd na pewno jest kłopotliwe..i samochodu szkoda. Rozważałaś może jakieś podkrzesanie kosówki..zrobienie z niej fantazyjnego bonsai..czy topiara..jak zwał tak zwał..w każdym razie jakiegoś podcięcia, aby ułatwić sobie komunikację na podjeździe

Chociaż nie dziwię się, że Dissectum kusi...

3maj się z Holterem.. Podobno bardzo męczące jest co chwilę pompowanie rękawa..a po całej dobie wręcz dokuczliwe

Jestem za pozostawieniem kosówki. Może spróbuj uszczknąć nowe przyrosty, przytnij to tu, to tam bez dużej ingerencji i utrzymaj ją trochę w ryzach. Szkoda jej, bo ładna jest. Czy to ostatnie zdjęcie jest aktualne, czy masz jakieś najnowsze z tego miejsca?

Dziewczyny, wiedziałam, że sosenka będzie miała obrońców i wcale się nie dziwię Sama mam dylemat i biorę wszystkie za i przeciw. Z jednej strony jest duża i zdrowa, szkoda takiego okazu, ale zostawienie jej w tym miejscu jest moim zdaniem tylko odsunięciem kroku na jakiś czas.
Bożenka pisze o uszczykiwaniu młodych przyrostów - robię to systematycznie od lat, uszczykuję niemal cały przyrost i nawet nie chcę wiedzieć, co by było gdybym tego nie robiła Podkrzesania po szerokości (Monika) nie bardzo widzę, bo musiałabym cały bok, który wchodzi na podjazd wyciąć od dołu do góry, zostaną łyse gałęzie od środka. Boję się, że tak dorosły krzak o grubych konarach nie najlepiej zniesie radykalne cięcie.
Na przeciwko, jak widać rosną tuje, one też zabierają sporo miejsca na podjeździe, a ten jest baaaardzo wąziutki.
Na zdjęciach tego nie widać, ale ona jest w tej chwili wyższa ode mnie i jak na rabatę przy samym wejściu do domu mam wrażenie, że jest za ciężko, tak zwaliście.
Bożenko zdjęcia są z 2013, pierwsze z początku kwietnia, kolejne zaraz przed obcinaniem pędów, pewnie maj teraz ta rabata wygląda tak samo, tyle że kosówka jest jeszcze szersza i wyższa.
Myślę, myślę, do wiosny 2016 coś wymyślę, dzięki za wpisy
Czekam na wszystkie uwagi i porady!!

Ja chyba jednak próbowałabym ją zostawić i uformować a'la bonsai - chmurki na końcach gałęzi, jeśli oczywiście taka forma przemawia do Ciebie... Nie wiem jak wygląda w środku i jak idą gałęzie, ale może warto uwzględnić przed przesadzeniem również tę opcję Klonik kusi, wiem...

...Frakcja Obrony Kosówki krzyczy za Bozunią: zrób sosnowy bonsai!
Masz w tej części ogrodu konkretne nasadzenia - warto więc spojrzeć łaskawie na ten piękny i niezwykle dorodny egzemplarz sosenki i zachować go, tylko w nieco lżejszej formie... chociażby w ten piękny sposób:

źródło: Ogrodowisko
Klonik znajdzie swoje miejsce tak czy inaczej...

Bożenko ja mam dwie lewe ręce do cięcia już samo pojęcie bonsai mnie przeraża, nawet jeśli a'la Niedawno Monika o tym pisała u siebie, ach ja Ją rozumiem, no nie umiem ciąć.
W środku jest dużo grubych gałęzi i konarów, ale łysych, bo tam dociera mało światła i masowo zrzuca igły od środka krzewu. Zrobię aktualne zdjęcia i wstawię.

Aga, Ty mnie nie dobijaj, bo to piękne jest!!! ale patrz wyżej mój wpis do Bozuni

...ja bym taką sosnę niemal kupiła rok temu, gdyby nie kwota...
Do cięcia też bym się bała przystąpić, ale można wynaleźć wprawnego ogrodnika, który Ci takie cudo wymaluje.

Czy jest chętny, który się podejmie dzieła?? W takiej formie to ja akceptuję swoją sosnę w 100%.

Właśnie coś takiego miałam na myśli pisząc "fantazyjny bonsai albo inny topiar" .. dzięki Agnieszko za uwidocznienie Kuś Iwonkę..kuś.. bo ja nieśmiało nadmienię, że właśnie coś takiego bym w tym miejscu widziała.. Jakże to byłoby reprezentacyjne przy wejściu do domu

Jeśli sama Iwonko się boisz..to może jakaś firma mogłąby zrobić..? Znajomi na Mazurach zrobili bonsai w bukszpanów starych..właśnie rękoma ogrodnika

EDIT.. Agnieszka mnie ubiegła

Aguniada wrote:

Czy jest chętny, który się podejmie dzieła?? W takiej formie to ja akceptuję swoją sosnę w 100%.

Iwonko, moim zdaniem, przy tej wielkości swojej kosodrzewiny efekt jest gwarantowany - wystarczy wnikliwie obejrzeć układ gałęzi i zaplanować poszczególne etapy cięcia... W mojej skromnej opinii, panie planują (my), panowie tną (oni)

Co sądzisz?

Co sądzę? Zgadzam się z Wami, bo chciałam ją wyciąć nie dla kaprysu i zmiany na klona, tylko z konkretnych powodów. Ale skoro dałoby się obejść problem to jestem za! W tej chwili problemem jest tylko mój strach przed uformowaniem. No cóż, w przypadku porażki będzie plan B. Jestem w 99% pewna, że w swojej okolicy nie znajdę nikogo, kto się na tym zna. Chyba, że Wy kogoś znacie A jak nie, to wezmę to na chirurgiczną klatę.
Kiedy można ciąć bezpiecznie, jeszcze teraz, czy wcześniej, czyli za rok?

Iwonko, jesli będziesz potrzebowała otuchy, to deklaruję swoją pomoc
Trochę czuję się odpowiedzialna Bozunia może też wpadnie A i Monika może
A tak na serio, 'chmurki' formuje się teraz, w fazie 'świeczek', a cięcie należałoby zrobić nieco wcześniejszą wiosną, ale moim zdaniem, nie zaszkodzi temu drzewku przeprowadzenie całego zabiegu właśnie teraz.
Ostre narzędzia i do dzieła! Miejsc po cięciach nie smarujemy pastą, z tego co kiedyś czytałam, bo doskonale chroni je sama żywica...
Odwagi!