Forum Ogrodnicze Oaza

Małgosiu, ciężko...łatwiej np. bez telewizora

Spróbuję wstawić zdjęcia

































Tęskniłam...
Miłego wieczoru

Edytko, cieszę się, że jesteś. Mam nadzieję, że problemy z komputerem znikną na zawsze
Cudownie kwitną Ci byliny... moje naparstnice ubiegłoroczne zanikły, a i szałwia omszona coś nie chce rosnąć... Chyba coś pokićkałam przy przesadzaniu.
Bardzo kolorowo na Twoich rabatach... aż chce się kolejny raz oglądać zdjęcia
Pozdrawiam ciepło!

Bodziszki zachwycające.....

Oj Edi,a jednak warto zajrzeć do Ciebie. Masz mnóstwo przepięknych bylin. I w moich kolorach. Sadzenie w dużych grupach przynosi efekt.Warto.Bodziszki ....to te, w których ostatnimi czasy się zakochałam.

Aguniu, problemy ze sprzętem pojawiają się co kilka lat. Mam nadzieję, że na razie mamy je z głowy
Ciekawa jestem czy naparstnice będą się rozsiewać. Muszę poszukać nasion różowych. Może swoje faktycznie niechcący wypieliłaś. Poza tym gruba warstwa kory może też trochę utrudniać wyrastanie siewek-wiem coś o tym.
Szałwie-szczególnie fioletowe-rosną u mnie jak chwasty. Potrafią odbić w miejscu, gdzie były wykopywane. Syn posadził w zeszłym roku kawałek korzonka z jednym pąkiem liściowym, a wyrósł mu już spory krzaczek. Twoja powinna się pojawić.
Dziękuję za przesympatyczne słowa

Vero, choć kantabryjski nie powtarza kwitnienia, a czerwony i himalajski powtarzają skromniejszym to i tak uwielbiam bodziszki Miałam jeszcze Summer Skies, ale dręczyły go choroby grzybowe i mimo oprysków wypadł. A śliczny był...

Małgosiu, cieszę się że mimo bólu nóg zaglądasz za miedzę. Mam nadzieję, że nie jest to dla Ciebie dużym utrudnieniem, a Twoje komentarze są jedynie w żartobliwym tonie Twojego wątku tam-nie odpuszczę sobie. A na pisanie w dwóch miejscach nie starczy mi czasu. Niemniej jednak zastanowię się nad tym jeszcze raz...
Właśnie sama się zdziwiłam, że tej wiosny mam tyle różowości i fioletów. I podoba mi się to! Inne kolory pojawią się wraz z kwitnieniem liliowców i lilii.
Bodziszki polecam, w szczególności czerwone i himalajskie

Oprócz zapachu szałwii i goździków pierzastych słodko pachną:

jaśminowiec...


...pęcherznica...


...samosiejki smagliczki różowej...


...białej...


...goździka ogrodowego...


...wieczorem-maciejki.


Pięknie pachnie irys Latin Lover.


Czekam na lawendę...


Wśród kwitnących kocimiętek, szałwii, bodziszków, pęcherznic i innych kwitnących uwija się mnóstwo pszczół. Śmieliśmy się z eMem, że chyba trzeba postawić ul

Miałam podlewać, ale spadł deszcz i mnie wyręczył

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i życzę miłego dnia

U mnie padało dziś rano przez dwie godziny. Dobre i to W piątek padało nieco dłużej, ale dziś pieląc warzywnik zauważyłam, że pod wilgotną wierzchnią warstwą ziemi jest nadal sucho. Siew sałaty może się skończyć na niczym
Zaczynają kwitnąć róże i piwonie

Ewa, wczoraj wykopywałam irysy dla koleżanki i faktycznie nie jest zbyt wilgotno. W moim warzywniku najlepiej mają się sałaty i cebula. Reszta marnie wygląda. Czereśni nie ma, podobnie jak truskawek, które uszkodziły przymrozki. Za to podjadamy jagodę kamczacką i poziomki.
Widziałam Twoje piwonie-piękna kolekcja

Pięknie bujna wiosna u Ciebie- z radością obejżałam zdjęcia pełne kolorów Mam nadzieję, że problemy z kompem już zażegnane..?

Edyciu cudownie i kolorowo w Twoim raju .Pewnie masz tam roje brzęczących owadów .Piękne teraz nasze ogrody .Ja w tym roku nie posiałam maciejki ,a teraz bardzo tego żałuję .Chyba nic piękniej nie pachnie

Monika, próbujemy odzyskać to co zgubiło się nam na starym dysku, podzespoły się docierają, parę rzeczy trzeba jeszcze dopracować-jestem dobrej myśli
Kolorów w ogródku przybywa, niech tylko zakwitną liliowce i lilie

Ewa, owadów jest mnóstwo, stąd pomysł na ul Znów będę miała problem z przycięciem szałwi, bo pszczoły, trzmiele i motyle siedzą na nich do ostatniego przykwiatka
Maciejkę staram się zawsze gdzieś posiać, choćby w jednym kątku, uwielbiam jej zapach wieczorem
















Udanego dnia

Ale masz wspaniałe kolory na rabatach.
Uwielbiam takie zestawienia.
Rabaty wyglądają przepieknie.
Żałuję, że ja nie posadziłam więcej szałwi i lawend.
A Twoje bodziszki powodują szybsze bicei serca. Rewelacyjnie wyglądają. Ja zostawiam wszystki roślinom za mało miejsca. Muszę koniecznie to poprawić

Edi, oczywiście że moja wypowiedź w kolorach żartu. Nogi dadzą radę, jak głowa bardzo chce.
Lubię do Ciebie zaglądać. Masz taki porządek, byliny posadzone grupowo. A z dnia na dzień pięknie, prawda? Ta pora roku mogłaby dla mnie trwać wiecznie.

Jak kolorowo i pachnąco! I ta harmonia..

Muszę zgapić od Ciebie mnogość szałwii, świetnie to wygląda Lawendzie nie zawsze uda się przetrwać mroźne zimy, z szałwią nie powinno być kłopotu.

Gosia, dziękuję za tyle miłych słów
Bodziszki i szałwie pomalutku kończą swój spektakl. Po przycięciu jeszcze pocieszą oko latem.
Teraz będzie czas tawuł.
Kilka lat temu posadziłam szpalerek lawendy. Nie przetrwała zimy. Wiosną zauważyłam cztery siewki, przesadziłam pod południową ścianę i te zimują i kwitną niezawodnie każdego roku.

Małgosiu, nawet nie wiesz jak się cieszę czytając Twoje słowa
Za chwilę zaczną liliowce, lilie, przetaczniki, floksy, jeżówki, pysznogłówki, różyczki okrywowe. Będzie do czego wzdychać. Ciągle coś dzieje się na rabatach. I o taki efekt mi chodziło. Chciałabym jeszcze dosadzić kilka róż, łubiny, jarzmianki, bylinowe powojniki.

Aga, witaj. Cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Nagrzane słońcem goździki i floksy pachną niesamowicie. Do tego maciejka i wieczorem ciężko wracać z ogrodu do domu

Ewa, szałwia fioletowa jest niezawodna, podobnie biała. Różowa trochę kaprysiła zeszłego roku, ale tej wiosny dała czadu. Powoli zaczynam je przycinać, bo przekwitają. Na początku będzie trochę łyso, ale później zakwitną ponownie i znów zacznie się na nich koncert pszczół i trzmieli.
Wykopałam cebulki tulipanów strzępiastych-straszne maleństwa-aż wstyd wysyłać

Będę zaglądać Aż mnie przepędzisz

Aga, przepędzania się nie doczekasz Zapraszam zawsze i o każdej porze

Jakieś fatum mnie prześladuje. Najpierw kłopoty z komputerem, potem z internetem, teraz z aparatem fotograficznym Do tego jakaś intensywność spraw do załatwienia się skumulowała. Ale czytam w wielu wątkach, że nie tylko u mnie

Za jakość zdjęć przepraszam - robione rozklekotanym aparatem awaryjnym Ale obiecuję, że będę dawkować w małych ilościach tą mizerotę do czasu odzyskania lepszego sprzętu

Floks wiechowaty Swizzle - niski, czarujący zapachem od pierwszych dni czerwca...


Pierwsze lilie - niziutkie, słodkie cukiereczki...


Różyczka okrywowa - kapryśna Yellow Fairy...



Udanego długiego weekendu