Forum Ogrodnicze Oaza

Byłam tu!

constancjo dziękuję bardzo za przypomnienie o Prince Jardinier. Zapomniałam o nim, bo wcześniej skopiowałam listę z listy zakupów Po Twoim poście przypomniało mi się, że wsadziłam również Parade i dwa Moonlighty
Ewciu filcować to ja mogę, ale przyklejać mech do drewna? Szczerze, podziwiam

Ewuniu -Ewik7 dziękuję bardzo. Futra są super, a rośliny z roku na rok też coraz bardziej cieszą.

MaGorzatko

A teraz będzie nieogrodowo. Ogród na ten sezon skończony. Pójdę tylko liście zagrabić, wywiozę na pole i koniec,kropka.
Od kilku dni mamy nową współlokatorkę. Mamkuję jej, wprowadzam na salony i poznaje z innymi domownikami.
Przedstawiam U'lavandulę z domu Violi roboczo zwaną Wandzią.

przepraszam za jakość zdjęć, ale póki co nie nadążam za młodością

rotfl

Piękna Wandzia! A co na to reszta menażerii?

Szczotka z racji wieku już wszystko ma w d.... . Nowy domownik nie ma znaczenia.
Tochna jest bardzo przyjacielskim stworzeniem, więc nie odpuszcza na krok. Chodzi za Wandzią, liże ją i zachęca do zabawy, a Wanda się o nią ociera
Natomiast Pani Kotowa jest obrażona, ale nie tak bardzo jak przypuszczałam. Wydaje się mniej obrażona niż jak 4 lata temu przynieśliśmy do domu Tochnę. Już się nawet na pół metra mijają i od czasu do czasu któraś na którąś syknie.
Wandzia jest bardzo odważna.

Ewciu te dwa ostatnie zdjęcia przecudne ,a kot na nich jak maskotka .Boże ,jak ja lubię koty .Nie dziwię się ,że mają swoją popularność od zarania dziejów .Róże piękne ,jaka szkoda ,że nie można mieć wszystkich ,które się podobają .Moimi dziś zajął się mąż i właśnie dostają kopczyki.Pozostanie mi tylko kilka roślin do okrycia i finito .Pozdrawiam Cię Ewuniu

Ewuniu, skąd Ty bierzesz takie piękne koty jak marzenie? Zazdroszczę

Ewuniu oglądam właśnie encyklopedię róż tu na FOO. Mam jeszcze w myślach kilka róż, które z jakichś względów się nie zmieściły.
Cała zima przede mną, może wymyślę gdzie skubnąć trochę trawnika.

Elu mamy widocznie podobny gust i obie lubimy szylkrety

Wandzia na razie daje mi w kość, ale dosyć umiarkowanie. Chodzi mi głównie o pilnowanie roślin doniczkowych, którymi jest zainteresowana. A już wiszące pędy hojek są doskonałe do zabawy

Robiłam wczoraj też dwa szale z włóczki, na rękach i musiałam się przed kotem kryć, bo nie odpuści jak zobaczy motek. To w genach jest?

Widziałam Twoje hojki przedtem na wątku doniczkowym, ciekawa jestem jak Ci podrosły i czy nadal jesteś miłośniczką lacunosek? Muszą Ci rosnąć jak na drożdżach skoro wiszą na tyle aż kot może się bawić

Ewciu Terliczko moja miła ,wzięłam dziś Twój wątek na tapetę i dokładnie go przeczytałam .Teraz mam czyste sumienie i wiem ,co w trawie piszczy .Pięknieje Twój ogród z sezonu na sezon .Już nie mogę doczekać się wiosny u Ciebie .Odezwij się częściej ,bo smutno bez Ciebie

Ewcia ale cudna kociczka a imię zaje..fajne i jedno i drugie). Ściskam

Wpadłam z rewizytą jak to w naszych zwyczajach przystało, i muszę stwierdzić że coś tak czułam że tu będą na mnie czyhały zarazy ogrodowe. Weszłam zdrowa, wyszłam chora, a teraz to i noce będę miała bezsenne po takich widokach jakie wszystkim serwowałaś cudnymi ujęciami. Czy ty wiesz coś ty mi uczyniła? Hmmmm, teraz tylko pozostaje mi rozejrzeć się po okolicy za jakąś działeczką rekreacyjną, co by można było z niej zrobić raj pod niebem. Coś tak czułam że nie powinnam tu wchodzić bo zarażona wyjdę. Widać, taka już pewnie moja dola. A tak serio, to masz fantastyczny ogród, natomiast futrzaste są cool na maxa. Panienka main coon-ka oczywiście na pierwszym miejscu, bo to moja ulubiona rasa. Jeśli ''zarażeńcy'' Cię nie wystraszają to za twoim przyzwoleniem będę czasami tu wpadała by odsapnąć od trudów dnia codziennego by podziwiać twoje cudeńka i podpatrywać działania ogrodowe. Pozdrawiam.

Ojojoj, bardzo bardzo piękna jest ta Wandzia!
A włóczka i koty - jasne, że w genach. Moje też to mają

Elu niektóre hoje rosną jak szalone, inne trochę wolniej albo wcale

Lacunosy fajne są, bardzo lubie Royal Flush, za liście.
Mam też kilka innych z fajnymi liśćmi, lubię sobie popatrzeć na nie. Spektakularnych kwitnień jeszcze nie miałam.

tak wyglada część z nich

pod parapetem jest kanapa, więc kot bez problemu daje radę trącać i obgryzać końcówki pędów
Ale młody jeszcze, to i głupi

Ewuniu-Nowinko dziękuję za miłe słowa. Gdybym tak jeszcze mogła trawnik zlikwidować ... Życie byłoby piękniejsze!
Prawie codziennie choć na chwilę zagladam na forum,podpatruję co u kogo piszczy, ale taka pora roku teraz, że mało co piszczy.
Poza tym do świąt mam bardzo dużo pracy w pracy i wracam do domu zmęczona.

moni mój M. nie może jakoś Wandzi przetrawić i co wieczór wymyśla przynajmniej 5 nowych imion. Ja wołam Wandzia.

Krysiu witaj! Ja się nie boję żadnych "zarażeńców"! Oglądaj do woli, jeśli Ci to radość sprawia.
O działeczce pomyśl. To dopiero prawdziwa radość!
U Ciebie też widziałam mańka, prawda?
Moja diablica uwielbia pić wodę z toalety, więc jak nigdy nie opuszczałam klapy ,tak teraz się muszę szybko przestawiać. Poza tym zęby myjemy razem, tzn. ja stoję przy umywalce a Wandzia siedzi w środku.
Skok do wanny również nie jest straszny,czemu nie?! Z tej okazji dostała swój własny ręcznik!

MaGorzatko jeżeli chodzi o wełnę, to dobrze, że nie rusza nieżyjącej. Kłębki jeśli leżą spokojnie, nie są interesujące.
Jest milutka w dotyku. Mięciutka jak kaczuszka! (Wandzia, nie wełna)

Super pomysł na kwiaty domowe ja ostatnio (odkąd wydałam storczyki) mam kilka na krzyż i mieszczą się bez problemu na parapetach.
Niezła sztuka z tej Waszej kocicy. Nasz kawaler boi się wody jak ognia. Za to psica kąpie się codziennie pod prysznicem
U mnie M przestał cudować z imieniem kota (bo robił podobnie) jak sam dostał swoje: kot jest teraz Mrau a M Senior Mrau i jest spokój

Ewciu jak Ci wiadomo ja nie mam trawnika ,więc nie mam co likwidować ,nad czym boleję bardzo ,bo przydałby się mały terenik do obsadzenia .Zostały mi tylko ścieżki ,no ale tych nie ruszę .
Ile Tobie czasu zajęło nazbierać tyle hojek ? Kolekcja niesamowita Twój sznurkowy pomysl mam zamiar wykorzystać u siebie w oknach ,bo już tylko to mi pozostało

Moni, Ewciu pomysł na wiszący ogród zaczerpnęłam stąd.
U mnie to robi za firankę w oknie Doniczki podwieszone są na karniszu.

Moni mam kilka storczyków, kwitną mi dwa razy do roku, obficie i długo. Właśnie się zabierają za tworzenie pąków kwiatowych i zawsze szkoda mi się ich pozbyć. Nie pałam do nich jakąś szczególną miłością. Większość to prezenty (może jednego kupiłam samodzielnie).
Z mojej gromadki zwierzęcej mam dwa do dwóch. Najmłodsze uwielbiają wodę (Wandzia i Tośka-DONek), starsze-nie.
Z tym całym ambarasem związanym z imieniem Pani Kotowa została przechrzczona na Pani-Ka! Daje sobie w kaszę dmuchać od młodej.

Ewuniu wiem,wiem o Twoim braku trawnika i m.in. dlatego Twój ogród jest jednym z moich najulubieńszych U mnie każdy zabrany cm, jest okupiony "dyskusją"
Hoyek mam wg listy 49 sztuk, z czego jedna mi wypadła , kołkowała,kołkowała i któregoś dnia padła To była erythrostemma pink. Muszę ją zdobyć w przyszłym roku ponownie.
Najstarsze dwie sztuki (Gunung Gading i Zambales) mają dopiero rok. Pozostałe mam od wiosny. Jak widzisz niedługo. Zdecydowana większość rośnie w hydro, zobaczymy jak przeżyją zimę.
Koniecznie skorzystaj ze sznurkowych kwietników. Ja mam dwa podwójne, więc 4 rośliny wiszą na dwóch- cóż za oszczędność miejsca!

Aj, zapomniałam dopisać, że zaraz zabieram się za przesadzanie trzech roślin. Wiem, wiem nie ta pora. No ale muszę, bo inaczej się uduszę.
Trzymajcie kciuki, bo eszek zabiera się do kwitnienia.
(ale sobie wymyśliłam )

Kwiaty przesadziłam.

Zlałam też do butelek własnej roboty napój wyskokowy średnioalkoholowy. Z jeżyn z własnego ogródka!
Nie potrafię z aparatu wydobyć akuratnego koloru (a wyszedł mi piękny bordo), ale na zdrowie!

Prawdziwe wino z winogron zlałam po raz drugi znad osadu i dalej czeka.

A zaraz zabieram się za ściągnie własnego wermuta

Piękny dzisiaj dzień był. Słoneczny i z temperaturą dodatnią.
Poszłam z psami na spacer po polach i jak już wspomniałam w innym wątku, cały czas zastanawiałam się gdzie mogłabym (ewentualnie) wcisnąć Alchymista ... Nie wymyśliłam.
Kilka dzisiajeszych zdjęć z ogródka a na końcu wisienka.

Susan zapowiada, że wiosną mi pokaże!

Mam jeszcze kwitnące róże na krzakach.
Heritage

i Chippendale

Bill McKenzie

i wisienka