Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, one chyba nie powinny być mokre, ale moje zmokły podczas deszczu niestety.
Nie taki diabeł straszny jak go malują. To mrowienie po pierwszym szczypaniu jest naprawdę całkiem przyjemne i rozgrzewające.
Idę teraz na pokrzywy, ale tym razem do gnojówki. Na wieczorne tortury nazbieram później, bo znów lało i są mokre.

Dziś wcześniej zastosowałam pokutę, bo zaraz znów lunie...

Przyszłam się poskarżyć, że te moje pokrzywy to jakieś kiepskie... Jak się nimi smyram to prawie wcale nie czuję tych igiełek. Po chwili zaczęło piec, ale potem uderzałam się po ramieniu, bo mi dokucza od czasu karczowania dzikich śliwek i zrębkowania sadu, no i marniutko... chyba już powinny być nowe pokrzywy na to ramię

Tylko skąd ja mam je brać?? Wyrwałam niemal wszystko na gnojówkę, resztę podkaszarka załatwiła kilka dni temu. Muszę chyba za płot na pole sąsiada ruszyć

Dziewczyny - zaraz się okaże, że obok wątku "niekonwencjonalne środki ochrony roślin" powstanie wątek "niekonwencjonalne środki ochrony ogrodniczek"
Zaraz się też okaże, że Aguskac jest pokrzywoodporna! To Ty może skocz w pokrzywy cała, jeśli masz takie wysokie. A jak nie, to przyjeżdżaj, za 2 tygodnie ja będę miała.
Kasiu - to kwas mrówkowy tam drzemie, w tych torturach
Aniu - i spróbowałaś na kolanko?
Daria - widzę, że mamy opozycję w Twojej osobie
Witam Yen - moją córeczkę, Krew_Z_Krwi, Kość_Z_Kości

A teraz zmiana tematu i zmiana nastroju. Wiecie, że należę do drużyny, która wyszła z FO w ostatniej, niedawnej akcji. Nie będę wracać do szczegółów, chcę już sprawę ostatecznie zamknąć, wraz z zamknięciem moich wątków TAM. Żeby to zrobić, napisałam tekst z wyjaśnieniem do moich wątków. Wklejam go też i tu, bo tam pewnie powisi z 15 minut, a chciałabym, żeby go mogły przeczytać osoby stamtąd, również te, które tam nie zdążą.

Kto mnie jeszcze czasem odwiedza, to wie, że nie piszę już w moim wątku od dłuższego czasu. Przestałam pisać w geście protestu przeciwko bezwzględnemu potraktowaniu Aguniady i osób, które stanęły w jej obronie. Próbowałam też zaprotestować otwartym tekstem, ale posty albo zostały skasowane, albo zablokowano mi wstęp do wątku, w którym je zamieściłam.
Kolejny raz brudy zamieciono tu pod dywan i wszyscy udają, że nic się nie stało.

Obserwowałam już takie sytuacje wcześniej; kiedyś odeszła Romualda i zamieniła się w x_Ro-a, a teraz Aguniada stała się x-ag-a. Znikają posty, cenzurowane są nasze wypowiedzi, kolejne osoby odchodzą. Czy to Orwell, czy forum skupiające ludzi, którzy kochają ogrody?

Bogactwem tego forum są forumowicze - wspaniali ludzie, pełni entuzjazmu, życzliwi i pomocni, którzy dzielą się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem.
Nawiązałam tu znajomości i kontakty, których żal byłoby mi utracić. Na szczęście, wiele z tych osób jest razem ze mną tam, gdzie nie musimy się obawiać upomnienia z powodu umycia okna w dzień świąteczny.
Są też jednak tutaj osoby, na których się zawiodłam; były one dla mnie bardzo ważne, tym bardziej dotkliwe było rozczarowanie. W odpowiedzi na mój wpis w sprawie Aguniady jedna z nich napisała, że atmosferę na FO tworzą Admini i że to im ją zawdzięczamy.
To bzdury.

Co tworzą Admini, widać najlepiej w sekcji off topic.
Na publicznym FO łamana jest zasada bezstronności Administratorów, łamane są prawa człowieka, szerzona jest nienawiść i nietolerancja.
Pisze się tu o szatanie, cudownych obrazach, związkach jednopłciowych, eutanazji, aborcji, przepowiedniach i egzorcyzmach. Szkaluje się Jurka Owsiaka, wielbi się Radio Maryja i rozdmuchuje sprawy związane z katastrofą smoleńską. Szerzy się nienawiść, dzieląc ludzi na Polaków prawdziwych i nieprawdziwych, a ci prawdziwi, to oczywiście wyłącznie katolicy.

Ta atmosfera mi nie odpowiada, w takim miejscu nie chcę być. Odwracam się i wychodzę. Zabieram ze sobą swoje zdjęcia, a tym z Was, którzy tu zostają, wysyłam moje najlepsze życzenia.
Jeśli zatęsknicie, jestem na Oazie.

MaGorzatka (2 i poł roku na FO, 9 wątków, 5195 postów, 3000 zdjęć)

Chciałam Ci powiedzieć tylko ,że Twój wątek ogrodowy na FO już nie istnieje ...
Szybcy są. A myślałam,że z 15 min. powisi ...

i zginął właśnie samochwalski, po dokładnie 15 min.

Jestem w szoku! Szybko działają... Ponad 2 lata, a jakby Cię nie było, to nie jest smutne, to zatrważające!!

Dla tych którzy nie wiedzą : Małgosia nie pisząc w swoim tamtym wątku od połowy kwietnia wbrew wszystkim złym mocom została wybrana przez Forumków : NAJAKTYWNIEJSZYM FORUMOWICZEM miesiąca kwietnia.

Wiem jak Ci trudno było pożegnać się z taką rzeszą przyjaciół i mam nadzieję, że trafią tutaj za Tobą!!

Gdyby ktoś szukał - nie ma żadnego śladu po kwietniowym konkursie

Małgosiu, podpisuję się wszystkimi kończynami pod Twoim wpisem. Wiedziałam, ze szybko zniknie ...jak mój i wiele innych.
Dobrze, że jesteśmy tutaj razem

W Twoim Kasiu to jeszcze pranie brudów zrobili
Właśnie zauważyłam, że samochwalski też już nie istnieje. Istnieje jeszcze MaGorzatka.

Wiecie co ... na pewno to nie miejsce na to co chcę napisać,ale czas dobry.
Ja o niczym nie wiedziałam,jak zwykle zresztą.Wyjechałam przed świętami. Po świętach zaskoczył mnie Janusz-alphax swoim apelem,który zamieścił na kilku wątkach. Nie wiedziałam co się dzieje.
Aguniady nie znałam. Owszem, odwiedzałam jej wątek od czasu do czasu,podziwiając zadbane rośliny i piękne zdjęcia. Jednak niemo. Jak wiele innych ogrodów.
I nie chodzi tu o Aguniadę konkretnie,ja się po prostu nie zgadzam na takie traktowanie,zachowanie czy jakkolwiek by to nazwać.
Dziękuję bardzo i więcej do tematu wracać nie będę.
A okna będę myła,kiedy mam na to ochotę

Brawo Małgorzatko
Napisałaś to co ja myślę.
Ten off topic to jest skandal.
Pamiętam, że kiedyś zrobili ankietę czy to g...o ma dalej istnieć.
Oczywiście wiekszość była za.
Wcale bym się nie zdziwił gdybym tam przeczytał, że czosnek jest najlepszym środkiem antykoncepcyjnym.
Ja także stanąłem za Agnieszką i zostałem zbanowany na miesiąc.
Myślę, że efektem Twojej wypowiedzi będzie kolejny exodus, a wielbiciele admina niech sobie tam zostaną.
OPRYSKIWACZ DOSTAŁAŚ?

To nagroda od nas!! My wybraliśmy Małgosię!! Mam nadzieję, że dotarła!!

MaGosiu,
Muszę się zebrać i posprzątać TAM po sobie. To jakiś cyrk.

Dobry wieczór...

Na wstępie chciałabym uprzedzić, że męczy mnie już dwa dni koszmarna migrena, więc to, co napiszę, może nie mieć ładu i składu - serdecznie za to przepraszam.

Małgosiu, czy mogę w Twoim wątku?
Muszę to napisać.
Przede wszystkim, ogromnie Ci dziękuję, ale także każdemu z Was, który myśli podobnie, lub chociażby na podstawie tego, co się dzieje, zatrzymał się i zastanowił przez chwilę, czy kiedyś zechce być w ten sam sposób potraktowany, czy się zgadza na stosowane metody działania od dawna nieaktualne w obecnym świecie. Sama cenię sobie wolność słowa - to dla mnie jedna z najważniejszych wartości - i uważam, że należy rozmawiać na każdy, nawet drażliwy czy niewygodny temat. Zamykanie się na zdanie i opinie innych, to zwyczajna słabość, żeby nie powiedzieć tchórzostwo. Zamiatanie pod dywan, usuwanie śladów, takowoż.
Dla wyjaśnienia - nie prosiłam o usunięcie mojego nicka, ani o zablokowanie wszelkich możliwości kontaktu z Wami tam. To dlatego z większością z Was nie mogłam się pożegnać. Tamtejsza administracja twierdzi, że moje konto było usunięte na moją prośbę - to nieprawda. Z fo odchodzi wiele osób, pozostawiają swoją historię i tożsamość bez naruszenia.
Małgosiu, dla przeciwwagi doskonale przytoczyłaś obszary jawnie promowane, z których istnieniem na forum ogrodniczym nigdy się nie zgadzałam. Omijałam to jednak, mając za największą wartość kontakt z Wami. Jak widać, istnieje jednak jedynie słuszna linia myślenia - ta hołdująca wiadomej opcji. Kto jest przeciwko, wypada.
Nie zgadzajmy się, by nas i gości naszych wątków, traktowano jak gówniarzy, stawiano w kącie, grożono paluszkiem.
Orwell? Cenzura? Czytanie prywatnych wiadomości? To budzi zdecydowany sprzeciw w każdym normalnie myślącym człowieku.

Jeszcze raz Wam dziękuję i jestem zbudowana, że tu razem możemy być.

Aguniado ... czytanie prywatnych wiadomości???
O nieee!

Terlivok, ależ oczywiście. Od zawsze były czytane. Wielki brat czuwa!

Aguś, jesteś pewna tych PW??? Też miałam takie podejrzenia. Po wysłaniu PW wyjaśniającego moje milczenie na FO jednemu z użytkowników zablokowano mi skrzynkę. Odblokowali po moim głośnym zdziwieniu. Tłumaczyli jakimś błędem.

Oczywiście. Smutne, straszne, ale prawdziwe...
PanM został usunięty bez słowa wymienionego z administracją. Tylko dlatego, że jesteśmy razem. Czy jest to wystarczający powód?

Gosiu- pięknie napisane. Admini tam chyba siedzą na nadgodzinach i przeszukują forum w poszukiwaniu zamachu stanu.. Byłam tam krótko i nie zdawałam sobie sprawy z wcześniejszych sytuacji. Zadyma życzeniowo- świąteczna dotknęła mnie osobiście, bo z adminka miałam spięcie na pw. Otworzyłam szeroko oczy..jednak odwagi odejść nie miałąm- było mi zwyczajnie żal poznanych osób..
Odejście z forum okazało się szalenie łatwe- dzięki oazie i temu, że tutaj są wszystkie najbliższe mi osoby.
Tamto miejsce jest duszne, ponure i trzeba się cieszyć, że udał się zryw i jesteśmy TU.
Odbywające się tam polowanie na czarownice zadziwia tym bardziej, że afera rozpoczęła się od życzeń.. a zwalczała je osoba, opisującą siebie w starszych postach jako katoliczkę.
Niewyobrażalna jest tamta zaciekłość, złość i paranoidalne wręcz poczucie, że cokolwiek stanie się wbrew jakimś dziwnym zasadom to robi się z tego zamach na działanie forum.
Czegoś takiego jeszcze nie widziałam- miejsce przyjazne, pełne pasjonatów ogrodów zamieniło się w jedyną słuszną prawdę a ktokolwiek ma inne zdanie- jest wrogiem publicznym. Byłam w szoku widząc znikające posty, znikające tożsamości- jakby nie wiadomo co sie stało, że ktoś napisał kilka zdań.
Do działu offtopicków nie zaglądałam- dopiero po całej sytuacji zerknęłam, o czym się tam pisze i włos mi się zjeżył.. że tak wygląda forum ogrodnicze i główne pole reklamy marolexu..
Napisałam nawet do Marolexu, oburzona traktowaniem forumowiczów przez adminów- nie spodziewałam się, że admini od razu zostaną zwolnieni..- jednak nie spodziewałam się również, że Marolex nie raczy mi odpowiedzieć nawet jednym słowem.. Kompletna ignorancja- wszyscy są siebie warci.
Bardzo się cieszę, że jestem tutaj- od razu radośniej i człowiek się nie boi każdego słowa..
Rozmowa na pw z adminką była rzucaniem grochu o ściane- żadne rozsądne argumenty nie trafiały. Wyobrax sobie, że składając życzenia świąteczne w jednym z wątków doprowadziłam do "rozwalania forum", a gdybyś nie wiedziała, to tamto forum "jest bardzo liberalne".
W Wielką Sobotę poszła mi para uszami, bo urocza wymiana zdań miała wtedy miejsce..- a jak tylko u Aguniady zobaczyłam treść pożegnania- udało mi się przez likwidacją.. to szybciutko podreptałam za emigracją
Pierwsze dni były dziwne, a najgorsze było to, że zamyka się nam usta nie dając miejsca do polemiki czy swobodnej wypowiedzi. Każde słowo niewygodne wg czyjejś dziwnej oceny jest usuwane i nie ma z kim rozmawiać- jedyna słuszna wyrocznia zadbała o czysty przekaz, bez zakłóceń i wichrzycielstwa- Orwell to doskonałe porównanie.
Dobrze, że jest rzeczywistość równoległa i możemy się tu spotkać

Amen.
Ja już posprzątałam.