Ewo Constancjo,
Iwonko Majowa - obie wpadłyście na ten sam pomysł i pewnie macie rację; muszę się mu poprzyglądać... coś mi się przypomina, że kupowałam kiedyś takiego jednego powojnika z marketowej umieralni i może to jest właśnie on; a w tej sytuacji
Hagley Hybrid to byłby ten, co rośnie obok, a jeszcze nie kwitnie.
Kasiu - już wcześniej
Edytka mi rozpoznała te różyczki jako
Lovely Fairy, poczytałam pooglądałam i pasuje
Dziękuję
Ewo Terlico - moja szałwia jest wysiana z nasionek od
Irminki i tak ładnie powschodziła
Zuziu - podobno jest jakaś aktualizacja do ściągnięcia, wersja 8.1, która trochę minimalizuje chęć wyruszenia z siekierą na wroga, ale jeszcze nie sprawdzałam...
Moje róże nigdy nie będą tak piękne, jak u
Aguniady,
Kasi Robaczkowej, czy
Majki Edulkot, bo mają piach w nogach i wiatr w oczy, ale jak na te warunki, które tu mam, to są w tym roku całkiem niezłe! A
Ritausmy też mam, nowiutkie, kupiłam 2, coś jednak NIE WYGLĄDAJĄ, jak
Constancja do mnie przyjedzie, to mi powie, dlaczego
Miłego Podlasiowania, a kiedy wątek?
Powiem Wam, że ten akwedukt działa! Rabata północna podlewa się sama, gdy pada deszcz, a o to mi chodziło. Muszę udoskonalić te podpory, bo trzyma się to wszystko na słowo honoru i jak motylek usiądzie, to się zawali!
Dziś byliśmy z sunią u fryzjera, jej fryzjer kosztował tyle samo, co mój i czasowo też by się zgadzało
Z tym, że ta jej fryzura bardziej mi się podoba!
Na dziś mam w planach podcięcie przekwitłych róż francuskich, a jest tego tałatajstwa mnóstwo! Będę ciąć na taczkę. Zaczynają się u nas maliny i choć pięknie kwitły i pszczółki je pozapylały, to są porażone grzybem i chyba zatrzęsienia owoców nie będzie. Ale dla nas i tak wystarczy.
W czwartek wylatuję na tydzień w ciepłe kraje, muszę przedtem trochę ogród odszczurzyć, bo się po powrocie nie pozbieram z robotą.