TEMAT: W moim gospodarstwie

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 18:57 #300119

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Słomą też i ja wykładałam międzyrzędzia, jak miałam 3 lata temu mały zagonek w ogrodzie. Może i racja, Dorotko, bo dobrze się sprawdzało i ładnie wyglądało :)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 19:06 #300121

  • terlica
  • terlica's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1093
  • Otrzymane dziękuję: 293
Ja wykładałam trawą z koszenia.
pozdrawiam - Ewa
Pępek świata
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ma Gorzatka

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 21:05 #300190

  • aguskac
  • aguskac's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2757
  • Otrzymane dziękuję: 1455
Ja daję słomę. Od 2 lat mam ją w siatkach po ziemniakach, bo można wykorzystać po zdjęciu z truskawek. Okrywam nią zimą winorośle w największy mróz.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 21:37 #300195

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
O,Ty spryciaro!

Jutro wyprodukuje jakąś notkę tygodniową (notka na niedzielę), tymczasem tylko się pożalę, że miałam dziś mały wypadek, ale nie będę się wywnętrzać, bo mnie tu zaraz zaczniecie na SOR wysyłać, a u nas na SORze siedzi się milion godzin, to wolę iść spać.

Porobiłam trochę zdjęć w ostatnim tygodniu, jutro coś pokażę. Róże w drugim kwitnieniu są o niebo piękniejsze, niż w pierwszym. Zakwitła nawet Gloria Dei, która wyprodukowała tuż nad ziemią ogromny piękny kwiat i ma jeszcze 3 pąki, a do czerwca nie miała nie tylko kwiatów, ale nawet i liści.
Po jesiennej przeprowadzce róż na nowe miejsce nie zakwitły mi wcale: Valenzia (2 szt.),a bardzo marnie Chippendale i Mainzer Fastnacht (2 szt.). No ale pozostałe robią, co mogą na tych moich piachach, wzbogacanych kurzym złotem :)

Kwitną już marcinki we wszystkich kolorach i pięknie wygląda wrzosowisko. Widać też, że lekkomyślnie posadziłam wrzosy również w miejscu, gdzie przebiega psia ścieżka i cóż... muszę skorygować.

Dziś jest piąty dzień, jak przywracamy do życia kurkę, którą potarmosił Burek. Nie ma złamań, ale wyraźnie widać, że jest obolała i sprawia jej trudność chodzenie, a zwłaszcza pierwsze uruchomienie, bo potem już łapie rytm. Najchętniej jednak siedzi przycupnięta. Straciła też masę piór, ale to akurat najmniejszy problem.
Niewiele też je, ale wczoraj zjadła trochę twarogu z ręki, a dziś siekane jajeczko z zieleninką z młodego krwawnika. I choć bardzo powoli to idzie, to z dnia na dzień widać niewielką poprawę i mam nadzieję, że bidulka przeżyje.

Znalazłam dziś malutkie ropuszątko, a więc... w naszym ogrodzie rozmnażają się ropuchy!

Pomidory pod folią oszałamiająco owocują. Obdarowałam oboje dzieci, pozamrażałam też owoce czerwone i czarne (oddzielnie) z przeznaczeniem na ajvar do słoików, ale muszę najpierw upolować paprykę w atrakcyjnej cenie.
Zerwałam też dziś trochę owoców bzu czarnego i zamroziłam, ale nie wiem, co dalej z nimi.
Ostatnio zmieniany: 20 Wrz 2014 21:41 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 21:58 #300203

  • constancja
  • constancja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 935
  • Otrzymane dziękuję: 896
No ja Cię Moja Droga na SOR wysyłać nie będę, bo jeszcze Ci zabronią podróżować albo jakie inne licho i co ja wtedy zrobię? A mam wielką chęć popróbować tych Twoich pomidorów. :wink4:
Kurka wydobrzeje..... one już tak mają. Mój pies kiedyś solidnie wytarmosił kurę sąsiada. Sąsiad mi dziękował szczerze zadowolony, bo słabo niosła i wkurzała go nieziemsko swoim wrzaskliwym głosem, a nie mógł jej siekierką poczęstować, bo to ulubienica szanownej małżonki była. Radość, jak to radość, bywa krótka i kura po dwóch dniach, jak przeklęty weksel, przywlokła się do domu. Prawie łysa, bez ogona i jakby niespełna rozumu co w przypadku kury znaczy bez ale zaczęła się nieść i to 2 razy dziennie. :tongue2:

ps.
Domek zaklepany, pogoda też.
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 20 Wrz 2014 22:03 #300205

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Ewciu! :dance:
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 21 Wrz 2014 10:40 #300294

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Na początek dobra wiadomość - kurka czuje się lepiej, jest wyraźnie bardziej żwawa i interesuje się światem :)
Gorzej ze mną, ale o tym kiedy indziej.
No to jedziemy ze zdjęciami!

Najpierw kilka łzawych landszafcików...








Teraz drugie kwitnienie róż. Ach, czy ja przypuszczałam jeszcze 5 lat temu, że kiedykolwiek będę miała jakieś róże!

Ingrid Bergmann


Gloria Dei - wyrosła któregoś roku znienacka na kompostowniku i została stamtąd (słusznie!) przesadzona na różankę :)








Kristal


Astrid Graffin von Hardenberg




Św. Tereska - chyba ma jakiegoś grzyba przez cały sezon, bo liczne pączki kwiatowe żółkną i odpadają razem z szypułkami


Iceberg


Pashmina


Pastella sama...


i w towarzystwie; a ta ognista latarnia pośrodku to Fashion




Lovely Fairy, a dalej Boniczki


I jeszcze raz moje 3 Boniczki w towarzystwie drobnej galanterii: dzwonki karpackie, goździczniki, goździki kropkowane
Ostatnio zmieniany: 21 Wrz 2014 10:46 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, eda_s

W moim gospodarstwie 21 Wrz 2014 10:58 #300300

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Dalej za różanką rozciągają się dwa małe wrzosowiska, których strzeże brzózka, przetransplantowana do ogrodu z naszej blokowej balkonowej donicy. Na balkonie była przycinana, bo mi się już nie mieściła. Teraz już odżyła, złapała oddech i... piękna jest!









Tu brzózka widziana z drugiego końca wrzosowiska


A tu chuliganeria, pozująca do zdjęć bezustannie


I jeszcze fotki dla Constancji - puchate nasienniki powojnika Vitalba, który mieszkał tu przed nami; podczas remontu został przysypany gruzem, a w kolejnym roku wydobyty na światło dzienne odżył i szaleje na zardzewiałej siatce ogrodzenia!




I na koniec kurze królestwo i marcinki otaczające z dwóch stron jego ogrodzenie:)








Ostatnio zmieniany: 21 Wrz 2014 11:00 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, eda_s

W moim gospodarstwie 21 Wrz 2014 11:52 #300325

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Małgosiu :)

Mimo, że u mnie pogoda kapryśną jest, słońce walczy z deszczem, to jednak odwiedziny Twojego królestwa przywracają dobry humor i chęć do życia :) Łzawe widoczki to tak naprawdę nasza codzienność, ale ile radości potrafi przynieść. Uwielbiam zapach prania suszącego się na świeżym powietrzu :) podobnie jak zapach chleba - mogę wąchać bez końca.
Kogucie Ciacho przepiękne! Cieszę się, że kurka - bidulka wraca do formy ... weź z niej przykład i szybciutko wracaj do zdrowia ( i raczej nie lekceważ nawet błahych objawów ). Kury wbrew pozorom są bardzo mądrymi ptaszyskami :)
Sama chciałabym zamieszkać w TAKIM kurniku otoczonym TAKIMI marcinkami - usiadłabym sobie na grzędzie i przytulała pierzastą gromadę :)
Z bzu czarnego możesz zrobić syrop na zimę do herbatki.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko i pamiętaj - pomyśl czasami o sobie :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Wrz 2014 09:47 #300614

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Aniu - pomyślałam o sobie i pojechałam wczoraj na SOR. Wyjęło mi to co prawda 6 godzin z niedzieli, ale dostałam pomoc, leki i zwolnienie, więc teraz leżę sobie i nadrabiam wszelkie zaległości, dostępne na leżąco, w tym odcinki 5 sezonu serialu "Breaking Bad".

Wbrew złowieszczym przepowiedniom meteorologicznym jest dziś u nas słonecznie, choć czuje się już jesienny chłodek. Kurka nadal się poprawia, choć jeszcze sypia na podłodze kurnika. Dziś wyszła sama na wybieg, razem z innymi kurkami.
To już nie pierwsza kurka uratowana przez nas. Była taka jedna, co wciąż i wciąż przefruwała przez ogrodzenie; Kora dorwała ją kiedyś i zanim jej odebraliśmy łup, to wyskubała jej wszystkie pióra z dupki. Zaraz jakoś przyszła zima i kurka z tym gołym tyłkiem powitała śniegi i mrozy, ale nic jej się nie stało. Do tej pory ma inne, białe końce lotek w ogonie, po tym ją rozpoznajemy.
Kogut Antonio w pierwszym roku naszego kurnikowania też miał bliskie spotkanie z Korą, po którym leczyliśmy go, zasypując skaleczenia i otarcia na grzbiecie dermatolem.
Nasze kurki są bardzo żywotne i odporne, a nie dostają żadnych wzbogacanych sztucznych pasz, ani szczepionek.

Kilka fotek z przedniego podwórka. Po prawej stronie od bramy wejściowej jest taka mała rabatka, założona jeszcze przez naszych poprzedników. Parę lat temu posadziłam na niej New Dawn i co roku dosadzam tam jakieś drobiazgi do towarzystwa.











Po sąsiedzku, ale na zewnątrz bramy rośnie stary ognik, który co roku wymarza i muszę go przycinać, wywalając uszkodzenia. Klnę przy tym, nabijając się na ciernie i wygrażam, że wywalę dziada na ognisko, ale jak potem zakwitnie i zaowocuje... to już nie mam sumienia!
Ta hortensja ogrodowa będzie wyeksmitowana w inne miejsce, a posadzę tu ze dwie jakieś bukietówki.



A po lewej stronie od bramy jest rabatka z dzielżanami, które chronią podwórko przed wścibskim okiem, a także cieszą pszczółki :)


A u stóp dzielżanów, moje pierwsze rozchodniki - od Irminki z FO.



Ostatnio zmieniany: 22 Wrz 2014 10:26 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, eda_s

W moim gospodarstwie 22 Wrz 2014 15:03 #300672

  • D_M
  • D_M's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 234
  • Otrzymane dziękuję: 31
Małgosiu dobrze że kurka już doszła do siebie chyba zapamięta sobie tego nicponia, który ją tak urządził ;)

życzę zdrówka by nózka szybko doszła do siebie.. :hug:

a te dzielżany to długo kwitną? kurcze fajne są i mnie by sie przydały by odsłonić się od sąsiada ;)
wrzosy masz już duże i w pięknych carminowych kolorach,no i różyczki, które na fotkach lubię oglądać, w realu z powodu ich kolców w swoim ogrodzie ich nie umieszczę ;)
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Wrz 2014 17:15 #300704

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Daria - dziękuję! :kiss3:
Dzielżany kwitną późno, kiedy już jest mniej kwiatów w ogrodzie, dlatego są takie atrakcyjne. Mam też nową odmianę, dostałam kępkę takich ceglastoczerwonych, też są piękne :)
A co do róż... są też róże bez kolców, na przykład taki potwór Lykkefund :)
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 22 Wrz 2014 18:36 #300722

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Zdrowiej i nie przemęczaj się zbytnio :hug:
Od zawsze dzielżany mi się podobały i w końcu się ich doczekałam, mam pomarańczowo-ceglaste i strasznie mi się podobają. Te żółte też są śliczne, jak słoneczka jesienne.
New Dawn ładnie się wspina na ścianę, niedługo zajmie sporo miejsca i na tle ceglastej ściany będzie wyglądać cudnie :flower2:
Chciałam Ci wsadzić w paczkę jakieś marcinki i dobrze że już się nie zmieściły bo masz ich całkiem sporo :bravo:
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 23 Wrz 2014 09:03 #300848

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Majeczko - jak ja się za Tobą stęskniłam! Lecę zobaczyć, co tam w Twoim gospodarstwie :)
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 24 Wrz 2014 19:40 #301226

  • Ma Gorzatka
  • Ma Gorzatka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 894
  • Otrzymane dziękuję: 497
Chodziłam dziś już trochę po ogrodzie, bo ile można leżeć. Ogród zagrzybiony na amen, nawet opieńki dziś znalazłam - całkiem ładną kępkę!
Planujemy sporo przesadzania, może nie są to jakieś ogromne ilości, ale takie istotne zmiany lokalizacji niektórych chabazi i to już wkrótce, bo po ostatnich deszczach wreszcie nie ma takiej pustyni w ogrodzie. Zrobiłabym już sama niektóre rzeczy, ale ta noga pokrzyżowała mi plany i znów muszę się ćwiczyć w pokorze i cnocie cierpliwości.

Kilka zdjęć... na przykład takie, pokazujące, dlaczego w niektórych miejscach wrzosowiska jakoś marnie rosną wrzosy w porównaniu z innymi miejscami :)



I kilka takich w klimacie Weranda country, nieprawdaż?









I jeszcze mój dziadek do orzechów laskowych; jak widać, jest to urządzenie w typie mobile, można je więc szybko przestawić pod dowolnie wybraną leszczynę, a mam ich 5 :)



Ostatnio zmieniany: 24 Wrz 2014 19:42 przez Ma Gorzatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Semper, Amarant, eda_s, Adasiowa

W moim gospodarstwie 25 Wrz 2014 09:23 #301324

  • majowa
  • majowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1315
  • Otrzymane dziękuję: 948
Pomysłowy i bardzo oryginalny dziadek, a do tego wielofunkcyjny bo i przysiąść na nim można :happy4:
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę i jeszcze pozachwycam się sielskimi, klimatycznymi widokami.
Pozdrawiam serdecznie, Iwona
Mój ogród
FotoIvona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Ma Gorzatka

W moim gospodarstwie 25 Wrz 2014 09:33 #301325

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Małgosiu, biedactwo Ty moje, to Ty jednak chora jesteś... Wracaj do zdrowia i formy. Lepiej Ci trochę pewnie, ale daj sobie czas na odpoczynek również.

Klimaty z Weranda Country bardzo mi są bliskie... pasjami czytam ten magazyn, wyczekując niecierpliwie kolejnego.
Uspokaja mnie i pozwala snuć marzenia...

Śliczne masz astry, wiesz?
A dziadek niezwykle pomysłowy!
Leszczynę mam tylko jedną, w dodatku ozdobną.

No to miłego, ściskam!
Temat został zablokowany.

W moim gospodarstwie 25 Wrz 2014 12:00 #301359

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 133
  • Otrzymane dziękuję: 182
Małgoś, Ty to masz szczęście...dlaczego na moim kompostowniku nie chcą wyrastać z tak zwanego nienacka żadne róże? Gloria dei w odpadkach organicznych! :eek3:
Ja co prawda kur nie posiadam, ale na wsi czasem od Bożenki się jakaś zabłąka i wtedy Kredka postępuje zgodnie z zasadą, że raz zdobytej kury nie oddamy. Efektem jest niestety "zewłok" kurzy.
No tak, po mobil-grillu dziadek do orzechów również w wersji "objazdowej" :D
Zarówno Weranda (czytaj: ganek) oraz Country w Twoim wydaniu są najwyższej próby :) Astry przecudne! Na moje w miastowym mączniak włazi...
Zuzanna
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.621 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum