Forum Ogrodnicze Oaza

Około 30-tu lat mieszkałam koło Mrągowa w Mrągowie a potem trochę w Ostródzie Twój ogród i jemu podobne ogrody, to moje dzieciństwo Nie z taką różnorodnością kwiatów oczywiście. W którym kierunku od Olsztyna jedziesz? Będę zaglądać

Dorko, może się nie mogła z dziećmi dogadać. W jakimś obcym języku gadają...Kura ma ptasi móżdżek, kaczego się nie nauczy.
Nie znam się na drobiu, ale moja babcia zawsze miała kurczaczki i kaczuszki kupowane juz wyklute i sama je podkarmiała. zawsze przezywały, to pewnie Twoje tez dadzą radę

Kalina - mogę ruszać w dwóch kierunkach - w stronę Lidzbarka Warmińskiego lub Jezioran, obie drogi doprowadzą do siedliska. Sarenko - kaczki radzą sobie bez mamy, pozwalam sierotom chodzić po ogrodzie, strachliwe są.

Cieplutko.

Nie znam tej strony od Olsztyna, ale z Twojego wątku widzę, że mieszkacie w Raju i można Wam tylko zazdrościć lasu, wody i ogrodu Rośliny pięknie rosną a na widok sałatki ze swoich warzyw, oczy się śmieją

I przteacznik? coraz piękniejszy A busz lubczykowaty mnie rozłożył na łopatki

A ja widze kokoryczkę sałateczka mniam,mniam u mnie sałata jeszcze malutka.

Lubczyk - w każdej potrawie
Przetacznik goryczkowaty we wcześniejszym wpisie, kokoryczka sama przyszła - z lasu.


To też samo przyszło - jeżeli dobrze rozpoznałam w necie, to oleica krówka samiec. Zawiera kantarydynę – związek chemiczny znany w dawnej medycynie jako środek pobudzający, stosowany w afrodyzjakach pod nazwa „hiszpańskiej muchy”. Źródło: www.przyroda.mazury.pl

Ogórki, fasolka szparagowa, dyniowate nie startują - obrzydliwie zimne noce

Dobry wieczór, Dorko.

Właśnie zakończyłam przeglądanie wątku o bodziszkach i doszłam do wniosku, że dwa (białego czerwonego i kantabryjskiego "Biokovo") mogłabym Ci podesłać. Gdybyś miała na nie ochotę, daj znać. Ładnie się rozrastają.

Serdecznie pozdrawiam właścicielkę kaczej gromadki! Pływa już w stawie? (oczywiście gromadka, bo wiadomo, że właścicielka ignoruje wodną faunę).

Aleksandra

Witaj! Bardzo chętnie, może sobie coś u mnie wypatrzysz.
Wyciapię chabry z tej rabatki i będzie rabatka bodziszkowa

Pięknie i tak soczyście zielono w ciebie.
W porównaniu do mnie to masz busz
Czosnki piękne
I chrząszcz pięknie ujęty. Lubię wszelkie owady, chrząszcze ,ptaszki.To wszystko co żyje blisko mnie i odwiedza moja działkę

Dobry wieczór, Dorko.

Oba bodziszki w poniedziałek przemieszczą się w Twoim kierunku. Ja mam tylko te dwie odmiany, ale rabata bodziszkowa będzie całkiem niezła, bo jak mówi łacińska maksyma - Omne trinum perfectum est! A może przy okazji stworzysz też rabatę chabrową? Doślę Ci nadobnego i takiego białego niskiego.

U mnie omiegi już dawno przekwitły! Liliowe irysy syberyjskie wchodzą w fazę kończenia kwitnienia, a białe są na podobnym etapie, jak twoje niebieskie.

A co u kaczątek słychać?

Serdecznie pozdrawiam. Aleksandra

Łacina z zamieszchłych czasów przydała się Chabry za przeproszeniem... znikną z tego miejsca na amen, mam ich od grama i ciut, ciut, strasznie się rozsiewają. Nawet kiedyś myślałam, że dosadzę w innych kolorach, ale zajmują tyle miejsca, że zrezygnowałam. Omiegom wyciam kwiaty (kilka zostawiam na rozsiew), do jesieni kwitną, powtarzają - tylko już w minimalnej ilości. Kaczki radzą sobie doskonale, przestały być bojaźliwe i same wychodzą na wybieg. Rozmiłowany w drobiu "chop" (prozelita drobiowy) kupił kolejne jajka i następna kura siedzi. Myślę, że on spędza ze swoimi zwierzakami więcej czasu niż ze mną, ale to dobrze, bo nie marudzi, że przesadzam z roślinami, które nie są przydatne, oczywiście mówi tak o moich kwiatach. Pozdrawiam!

Piękne masz warzywka .U mnie same kwiaty ,no może oprócz kilku krzaczków poziomek i truskawek
A pączki u Ciebie niesamowite ,niezłe kwitnienia się zapowiadają ,zwłaszcza piwonie .chryzantemy od Ciebie pięknie rosną .Jeszcze raz wielkie dzięki .Miłego dnia Dorotko

Inny świat...to prawda.Twój ogród,grządki sprawiają,że wracam do dzieciństwa natomiast staw przenosi mnie do mojego ulubionego serialu Siedlisko.Tak wprawdzie jezioro ale też ...sielsko
Podobny dom i my dawno temu kupiliśmy ale z dużo mniejszą działką i bez lasu

Stawu nie było tylko bagienko. Od kilku lat remontujemy, naprawiamy, kopiemy, końca nie widać... ale też nie spieszymy się, żyjemy.

Dobry wieczór, Dorko.

Masz rację - łacina z bardzo zamierzchłych czasów i aż dziw, że cokolwiek jeszcze pamiętam...

Trochę szkoda chabrów, ale skoro zarastają siedlisko, to zapewne to słuszna decyzja.
Hobby męża jest bardzo wdzięczne i nie powinnaś mieć mu tego za złe, zwłaszcza że - jak piszesz - sama też spedzsz sporo czasu z e swoimi roślinami!

Serdecznie pozdrawiam, Aleksandra