Forum Ogrodnicze Oaza

Kaczki przepadły, lis zeżarł? Ale nawet piórka nie znalazłam. Myślałam też o kaczkach krzyżówkach, mam rodzinkę w zaroślach z drugiej strony stawu, może przepędziły gdzieś domowe?

Dorotko ,może jeszcze się znajdą te Twoje kaczusie Te kępy irysów koło stawu strasznie mi się podobają ,łubiny śliczne

Kaczki przepadły bezpowrotnie.

Chytrusem nie jestem i w zeszłym roku rozdałam białe piwonie. Zostawiłam tylko jedną, tak wyglądała w zeszłym roku:



Przecież piwonie nie zmieniają koloru (?) w tym roku wygląda tak:





Nie ma problemu - bladomajtkowa też mi się podoba, ale zdziwiona jestem bardzo. Kawałek białej odzyskam od koleżanki, której dałam dużą karpę i płakać nie będę.

A to ciekawe z tą piwonią Ja ma mam mało piwonii i za bardzo się na nich nie znam .Za to planuję kilka dokupić późnym latem .Już nie mogę się doczekać na aktualną ofertę .Za bardzo nie poszaleję ,bo miejsca nie mam ,ale będę intensywnie myśleć .Jeszcze mam trochę czasu ,a w upychaniu to mam wprawę .Twoje są śliczne

Nie wiem jakiej szukasz, ale jeżeli byś chciała różową, to mam ich kilka i mogę spokojnie oddać w dobre ręce. Zwolni się miejsce na inny kolorek. Teraz gdy patrzę na zdjęcie... wydaje mi się, że na dole w tym białym zeszłorocznym krzaczku też widać taką majtkową, może ona wróciła do swojego wyjściowego/genetycznego koloru po jakimś czasie i dlatego nie jest biała. Głupio mi pytać znawczynie, bo pewnie głoszę hrezje piwoniowe.

Czekam na tego iryska syberyjskiego, zawsze jest ostatni; piękny, wysoki, żółto-biały.

Znowu zimno Zdążyłam tylko spryskać róże owadobójem i schowałam się w domu. Ostatnio mamy w nocy po półtora do dwóch stopni Wędkarz z ciekawości sprawdzał około 4 nad ranem i złapał się za głowę.
Różom nawet susza nie bardzo przeszkadza, na inne rośliny czasem aż żal patrzeć, martagonom zeschły pąki i różowego nie zobaczę w tym roku

W tym roku częściej biegam z wężem i konewką niż z pazurkami. Przy okazji zawsze się napatoczę na strumień wody, czasu nie mam na przebieranki i marznę.

Dziś już wybaczam zimno-ważne, że pada Skończy się planowanie, co podlać natychmiast, a co może poczekać do jutra. Gorzej, że nie skończyłam pielenia warzywnika. Chwasty zaraz po kolana

Wyrywanie chwastów - syzyfowa praca, ale lubię pielić, oczyszczająca psychicznie czynność

Nigdy bym nie pomyślała ,że pielenie to oczyszczająca psychicznie czynność zaraz idę pielić i może będzie mi łatwiej jak sobie o tym przypomnę.Dla mnie pielenie to obolały grzbiet i kolana , no może jeszcze satysfakcja z czystej rabaty

W ogóle pielić lubię, tylko mam tego trochę dużo jak na jedne ręce. Robię, co mogę i na pewno odpoczywam wystarczająco często Jednak wczesną wiosną w szale porządków wypieliłam swoje liatry. Na szczęście zorientowałam się w chwili wyrwania, co też okropnego zrobiłam i wetknęłam kępkę z powrotem. Żyją, ale są mniejsze niż zwykle

Dorotko widzę że u Ciebie popadało bardzo sie cieszę bo przeraża mnie susza w niektórych regionach,u mnie padało w poniedziałek i cały wtorek pieliłam jarzyny i rabatę z daliami dla mnie to też relaks tylko póżniej mam zdarte paznokcie w prawej rece dzisiaj pada i jest zimno 12 st,ale sie cieszę bo wczoraj zdążyłam skosić mój stromy ogród,a teraz odpoczywam.U Ciebie jak zwykle natłok roślin pieknie Twoje chabry kwitną ślicznie, teraz będe pilnować aby sie nadmiernie nie rozrastały,rezerwuje piwonie różową.Mam trochę wyrzuty sumienia za białą piwonie,ale jeszcze w pąkach więc nie wiem czy biała czy majtkowa

Jestem zachwycona wszystkim, co i jak rośnie w Twoim ogrodzie Dorko Pozdrowienia zostawiam i ogrodowej pogody życzę

Ola – pielenie to relaksacja (tak sobie mów), nie myśl o bólu grzbietu. Gdy uwierzysz będziesz szczęśliwsza
Ewa – też mam sporo do obrobienia, a jeszcze ostatnio Jotek poprosił o pomoc w pieleniu buraków pastewnych dla królików. Wypieliłam buraki… po upomnieniu się o kilka rzeczy na które nie mogłam się doczekać, taka wredna jestem.Liatry mam w 2 kolorach, czytałam u kogoś, że się sieją, jeszcze tego u siebie nie zaobserwowałam.
Daga – podlało pięknie! Zmusiłam się do pielenia w rękawiczkach, kupuję pudło „szpitalnych” i zmieniam
gdy się przetrą, już łapska wyglądają bardziej biurowo. Piwonią się nie martw, mam nadzieję, że nie będzie majtkowa. Dałam olsztyńskiej koleżance dużą karpę i kawałek do mnie wróci. Różową wyślę do Ciebie po 15 sierpnia.
Kalina – dziękuję. Lubię busz!

Bez rękawic w ogóle nie wychodzę do ogrodu-nie ze względu na "piękność", ale z powodu pająków, których mogłabym dotknąć pieląc. Na samą myśl mam dreszcze
Zjazd klasy się odbył-za mało czasu na gadanie.

Ewa - stworzenia z tyloma kończynami nie budzą entuzjazmu

Mina kocicy zabójcza
Zaniedbałam warzywnik, tylko połowa wygląda przyzwoicie. Liczę na to, że uda mi się dzisiaj dokończyć, bo zgroza ogarnia na ten przerażający widok Fasoli szparagowej w ogóle nie widzę, podejrzewam, że zmarzła. Przez długi czas temperatura w nocy oscylowała wokół 2 stopni Pomidory gruntowe raczej mają niewielkie szanse na owocowanie.

Widzę, że uprawiasz sałatę lodową a ona rośnie Czym ją dokarmiasz, żeby dostarczyć jej odpowiednią ilość wapna Widzę, że Twoim warzywom pogoda dopisuje. U mnie najgorzej cukinia i ogórki, stoją w miejscu od początku czerwca Może teraz się coś zmieni, od wczoraj, cieplej się zrobiło.