Forum Ogrodnicze Oaza

Aguś, zmyliłam Cię niechcący, przepraszam. Chodziło mi o "czytanie", w kontekście mojego się rozgadania. Woda rozmowna i te rzeczy

Aguniada wrote: A w tym cały jest ambaras, żeby...

EDIT : Skleroza! Chleba (jeszcze) nie piekłam.

I wszystko jasne
Ja lubię Cię czytać, więc nie krępuj się
A propos chleba, to chce Ci się w ogóle, czy nie masz takiej potrzeby?

Gadają i gadają, na moment człowiek z oka spuścić nie może!
Mam dylemat... po tym, co napisała Brzoza... piekarnik nisko: cierpi kręgosłup, piekarnik wyżej: rośnie oponka!
To ja już zostanę przy wersji, że po prostu nie lubię piec co i tak nie chroni mnie przed powyższymi przypadłościami...

Gorzato, bry wieczór!
Toż wszystko zależy od wsadu!
Mam na myśli drugą przypadłość...

Potrzebę mam, ale mi się nie chce
A serio. Trochę się boję, bo jak już upiekę to i zjem, a że chleb lubię, to na nastepnego sylwestra musiałabym większe majtki kupić

A na większe niewymowne pójdzie więcej środka piorącego, ot co! Nieekonomiczne to zupełnie!
Aga... wsad do pieca, mówisz? Surówka? Być nie może!

Mogą być warzywa grillowane!
Mam wymieniać dalej?
W pieczeniu jestem doskonała

Felutek, chudzino Ty Ty Ty

gorzata wrote: Chyba raczej koks + jakaś ruda (na trzy zdrowaśki)

...zjadłabym pieczone szparagi, polane odrobiną oliwy, z gruboziarnistą solą i pieprzem...
Nom nom nom

You talkin to me ?

Oj... koks brzmi niestosownie a ruda... no... znalazłaby się jakaś, którą włożyłabym do pieca ale co się tak będę przyznawać?
Zostańmy przy tym, że ja zamiast wkładać do pieca, będę tylko wyciągać, a wtedy surówka jest jak znalazł
To pisałam ja... żona odlewnika honoris causa

Felek, I'm talkin to ya!

Gorzato, rozwaliłaś mnie

Którą częścią, konkretnie?
Ruda chyba nie jesteś?

Aguś nie odcięli mnie od netu tylko padł mi komp, a właściwie twardy dysk i cały system. Wiadomo jak jest z zakupami w okolicach świątecznych , wszędzie ścisk ale to czego potrzebujesz to będzie ale dopiero po nowym roku Dopiero dzisiaj syn całość reanimował i w końcu mogę poczytać i pogadać. Co prawda syn ma swój ale : raz, że nie lubię z cudzych korzystać, dwa, że on też siedzi sporo w sieci.

Piekarnik mam wyżej, żebym nie musiała się schylać i wkładam do niego wszystko co się nadaje, czasami stanowi wyjście awaryjne jak gaz w butli sięgnie dna

Gorzato, koks miał być dwuznaczny z założenia

Aguś, a do tych szparagów może szampan? I ostrygi?

Ale szparagi? Nieeee... ten efekt "po" zdecydowanie je dyskwalifikuje

Wy tu o jedzeniu, a ja po Chodakowskiej sobie dogorywam...

...i ona mnie pyta, czy jestem zdeterminowana i czy mam uśmiech na twarzy...

Nie dziś!

Ale co do jednego zgoda: nowe jeansy czekają!

O matko z córko!

Ale w sklepie jeszcze czekają?