Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, dobrze trafiłaś z tym czasem, ostatnio każdą chwilę spędzam w ogrodzie na podlewaniu, więc nawet zdjęć czasem nie zdążę zrobić.
W mojej okolicy strasznie to wygląda, mnóstwo drzew w lasach jest całkiem żółta.
Wczoraj wreszcie trochę padało, nie za dużo, ale do soboty robię sobie przerwę od podlewania
Lilie niektóre już przekwitają, np. grupa LO czy OT, ale tygrysie i wszystkie pełne to były akurat aktualne. Oczywiście zdjęcia będą, dalii również, ale nie obiecuję kiedy
Primrose Hill też z LG, tylko trochę słabo wybarwiona.
Jutro postaram się o nowe zdjęcia, a tymczasem zaległe:

Obiecane dzisiejsze zdjęcia

Gabrielu u Ciebie jak zwykle przecudnie i wyobrażam sobie te zapachy ,floksy ,lilie i cała reszta,nie chce się wychodzić z ogrodu.

Pochorowałam się na widok Dalii, ślicznie Ci kwitną...do tego ile odmian Bardzo kolorowo zrobiło się w ogrodzie. Lilie powplatane na rabatach pięknie wyglądają. Patrząc na aksamitki, przypomniałam sobie że moje drugi rok leżą w opakowaniu nie wysiane Jednym słowem rabaty wyglądają ślicznie

Dalie kwitną w tym roku wyjątkowo długo, niestety po ostatnich wiatrach wyglądają coraz gorzej.
Może teraz znajdę więcej czasu i pokażę letnie widoki, tymczasem trochę aktualnych

O proszę, Gabriel znalazł czas i ochotę, by uraczyć nas swoimi pięknościami!
Odpowiem, jak to dziecko, gdy mamusia go pyta pedagogicznie: "Co się mówi, jak dostaniesz czekoladkę?" -"Więcej!"

Piękna jesień. Co to za krzew na ostatnim zdjęciu, trzmielina?

Już się stęskniłam za Twoim ogrodem. Bajkowo

Co to za dalia na 8 zdjęciu i ta biała?

Gabrielowy ogród jak zawsze tyleż mnie zachwyca, co budzi nieprzyjemne przekonanie, że mój własny nigdy nie będzie tak wyglądał
W takich barwach to nawet jesień można polubić...

Znowu długo nie miałem czasu by odpisać... Wiele się działo przez ten czas.
Miniony rok mogę określić jako dobry pod względem wyglądu ogrodu, chociaż pracy i podlewania było dużo.

Niestety, było też dużo stresu związanego z wyznaczaniem przez sąsiada nowych granic działki i planów gminy na mój ogród. Ostatecznie okazało się, że nie planują zabrać mi ogrodu, ale żebym mógł wybudować tam dom, muszą zmienić plany zagospodarowania przestrzennego.

Z sąsiadem nie udało się dogadać, chce odzyskać swoją część ziemi.
Dlatego zaraz po przymrozkach wykopałem dalie, a następnie zabrałem się za wykopywanie i przesadzanie małych oraz najcenniejszych roślin z jego terenu.
Resztę zacząłem wycinać, na szczęście, nie są to cenne rośliny, głównie samosiejki lub ukorzenione z patyków krzewy.
Pracy przy tym jest sporo, w dodatku trochę zepsuło to ogólny wygląd reszty ogrodu i trzeba go będzie trochę przerobić, a rośliny posadzić w nowej części pod lasem.
To wszystko da się zrobić, mam już plan jak to ma wyglądać, ale w międzyczasie dostałem informacje z gminy, że nie planują zmian w planach zagospodarowania przez najbliższe kilka lat.
Później wszystko jest możliwe, bo teoretycznie nie mają przeciwwskazań, po prostu dla jednej działki nie będą zmieniać planu całej wsi. To oznacza że w najbliższym czasie nic nie mogę tam budować.

Ponieważ od jakiegoś czasu nie chcę już mieć ogrodu daleko od domu, a cała sprawa ciągnie się już dwa lata i nie wiadomo kiedy skończy, straciłem cierpliwość.
Skoro mam przerabiać ogród, to może lepiej zacząć całkiem nowy? Zacząłem na poważnie szukać nowej działki.
Oczywiście, żeby cała sprawa wyszła ostatecznie na moją korzyść, nowa działka miała być lepsza, większa. Przejrzałem wiele działek. Znalazłem jedną 80 arów, z czego 1/3 to las, przez który płynęła rzeka, działka pięknie położona.
Jednak nie byłem do końca przekonany, bo może teren będzie zbyt podmokły, może będzie z tym za dużo kłopotu? Ostatecznie stwierdziłem, że jestem chyba tak przywiązany do obecnego ogrodu, że żadne inne miejsce mi się nie podoba.
Mogłem jeszcze poczekać do wiosny na nowe oferty, ale wpadłem na inny pomysł.

W czwartek podpisuję umowę przedwstępną na kupno działki budowlanej, znajdującej się praktycznie przy tej samej ulicy co obecny ogród, kilka domów dalej.
Nie jest duża, ale tam bym mógł w przyszłości zamieszkać i mieć trochę ogrodu koło domu, a obecną działkę ze wszystkimi nasadzeniami bym zostawił i sadził wszystko, co nie zmieści się koło domu . Jest do niej kilka minut spacerem i w każdej chwili mogę na nią iść.
Nie jestem pewny, czy to najlepsze wyjście, ale chwilowo lepszego nie widzę, bo nie potrafię żyć bez ogrodu.

Teraz wreszcie z nową, pozytywną energią zająłem się ogrodem, mam już za sobą pierwsze prace w tym roku . Głównie usuwanie żywopłotu z ligustru który po zmianie granic przestał pełnić swoją funkcję. W planie też budowa nowej altany bo poprzednia stoi u sąsiada. Zamówiłem już materiały, a także trochę nowych roślin. Na razie tylko lilie i irysy, a nowe rodki to 'Midnight Magic' i 'Gomer Waterer' .


Wszystkim odwiedzającym życzę dużo pomyślności w tym Nowy Roku, aby spełniały się Wasze marzenia, ogrody piękniały, a kłopoty omijały

Szafirku, biała dalia to Bride To Be a pomarańczowa to Bracken Palomino.

Zdjęć od października nie robiłem żadnych, może teraz to się zmieni, bo w ogrodzie wcale zimy nie widać, kwitną bratki, wrzośce, a nawet pigwowiec

Może jeszcze trochę niepokazanych dalii

Gabrielu,ogród marzenie.Przepięknie.

Gabrielu, strasznie pusto, gdy się nie odzywasz, ale przy takich zmianach miej się za usprawiedliwionego.
Jeśli wolno mi się wypowiedzieć, podjąłeś doskonałą decyzję. Zrobiłbym dokładnie to samo. Wiesz, przez jakiś czas nosiłam się z mrzonkami całkowitej wyprowadzki z miasta. Teraz już chyba nie, 20 lat grzebania w ziemi skutecznie przykuło mnie do miejskich rabat. I te duże drzewa... Wiem chyba, co czułeś, rozważając porzucenie obecnego ogrodu.
A gdzie zamówiłeś rododendrony?
Ja mam spore straty po ostatniej suszy.

Aniu, cieszę się, że rozumiesz mój wybór
Rododendrony akurat kupiłem w lokalnym sklepie, kończyli sezon i zostały im dwa ostatnie, więc odmiany przypadkowe. Brałem bez wahania, bo teraz będą mi potrzebne

Gabrielu, Ty to powinieneś grać w totka, przypadkiem, dwie ostatnie sztuki - i takie cudo, jak Midnight Magic trafione!
Jakbyś gdzieś widział jego braciszka - pamiętaj o jednej takiej, co z powodu suszy wyrzuciła kilka rzadkich odmian do kompostu .

Wiesz co - ja mam takie cichutkie marzenie, kiedyś w życiu, nim się całkiem zdezeluję, pojechać do Barmstedt - i to z pustym bagażnikiem i jeśli nie pełnym, to choć nie całkiem pustym portfelem.

Aniu, czy mam szczęście, to się okaże jak zakwitną
Na wiosnę pewnie odwiedzę kilka szkółek, ale raczej tych najbliższych. Może też coś zamówię

Chociaż dzisiaj byłem w ogrodzie i nawet coś udało się zrobić, jeszcze trochę zaległych zdjęć

Trochę się ochłodziło i ziemia zamarzła, ale rośliny nie śpią, to i ja nie zamierzam. W środku zimy, nie przestaję pracować w ogrodzie. Jest co robić, od drobnych porządków po przycinanie. Tak to aktualnie wygląda