Forum Ogrodnicze Oaza

Ja robię na oko , podobnie jak Ty, ale jeszcze prościej, bo spirytus dolewam jak cukier się rozpuści, do całej zawartości z owocami. W kwestii cynamonu, to dokładnie dawałam 2 laski już na etapie zasypywania cukrem.

Wiesiu, wpadam w odwiedziny ogrodu.....jeżówka różowa piękna! muszę ją dokupić! i te trawy...kilku zaprezentowanych przez Ciebie nie mam i muszę je gdzieś znaleźć...a i moje ulubione funkie - u Ciebie takie piękne, a u mnie mróz je zeszpecił, pozdrawiam

Ale fajnie jest w twoim ogrodzie jesienną porą.

Witaj Gogi jesiennie , trawy polecam serdecznie o tej porze to główny punkt programu w ogrodzie

Krysiu, lubię tą porę w ogrodzie ale ciepłą i złotą

Może więc trochę śląskie jesieni

owocująca magnolia



trawiasto


ulubiona dalia



ognikowo



dojrzałe już szyszki himalajskiej



i trzmielina oskrzydlona jeszcze przed zrzuceniem liści

Uwielbiam nalewki, miałam robić wiśniową, ale jakoś zeszło i zapomniałam, może w następnym sezonie. Trawy ze Śląska ze sobą zabierzesz, ale himalajki nie da rady, prawda? Przepiękne drzewo. Trzmielina już zrzuciła liście?
Dawno temu, po Twoich 'garncarskich' dokonaniach chciałam odwiedzić warsztaty garncarskie organizowane w ramach programu wakacyjnego naszego miasta. I wyobraż sobie, że mi to umknęło! Przez te upały tak się zapomniałam w podlewaniu, że wszystko inne wyparowało z pamięci. Nie mogę odżałować, mam nadzieję, że taka okazja jeszcze się powtórzy. A Twoje dzieło trwa i zdobi?

Trawy oczywiście zabiorę Haniu, a himalajka już TAM rośnie i dzielnie się spisuje, co prawda szyszek jeszcze nie ma ale pozwoliła już na piękny zbiór maślaków spod swych skrzydeł
A mój garncarski na razie jednorazowy wyczyn trwa i zdobi już łanie wysuszony lecz nie wypalony więc obnoszę się z nim jak za jajkiem
Zabawę tą polecam, może zimą Ci się uda jak ogród już tak bardzo nie absorbuje

Pozdrawiam marcinkowo

Bardzo dziękuję za pozdrowienia, zwłaszcza fioletowe masz gdzie wypalić wyczyn? Bo szkoda by go było

Mój wyczyn to był zupełny przypadek i nie mam takich kontaktów, ale podobno i suszone trzymają się nieźle tylko nie wolno traktować ich wodą

i trochę mniej fioletowo, werbenowo

Bardzo lubię patagonki, kilka siewek od Marty-Markity pięknie się przyjęło i mam nadzieję, że będą w przyszłym roku. Znakomite rozczochrane badylki

Od dawien dawna lubię trzmielinę oskrzydloną, za te jej przebarwiające się na czerwono liście jesienną porą. A twoja wygląda fantastycznie!

Jednorazowy wyczyn garncarski czy ja coś przegapiłam

Haniu, moje patagonki wysiałam zeszłego roku i martwiłam się czy przetrwają zimę, bo nie zdążyły zawiązać nasionek. Zimę przetrwały ale przez to byle jakie lato nasionek pewnie znów nie będzie

dla Ciebie Wiko na straży dobytku



Krysiu, trzmielina wyglądała i owszem ale zaledwie kilka dni ,
kilka dni temu było jeszcze kilka listków



a teraz prezentuje się tak



Mróweczko, był to okazyjny spontaniczny wyczyn jaki trafił mi się podczas letnich wycieczek po podkarpackiej okolicy, ale jak tylko nadarzy się okazja powtórzę to raz jeszcze

A jak o garnkach mowa to tymczasem ostatnie kociołkowanie

Jaki ładny piesek ostrzyżony , zastanawiam się, czy nie jest za późno, że mojej zrobić jeszcze postrzyżyny . Nie chcę, żeby za chwilę znów wyglądała jak yeti , a w środku zimy też nie będę strzyc

Fajna ta taca pod kociołkiem, rozumiem, że to palenisko. Mam kociołek na nóżkach i stawiam go w/na żarze po ognisku... Ciekawe czy takie mobilne palenisko można kupić oddzielnie.

Marto, co roku strzygę go o tej porze i do zimy już ma grube futro

6 stycznia



a w marcu wygląda już tak



Nie wiem jak się sprawy mają z sierściowcami , bo mój ma włosy i te rosną szybko

Kasiu, takie palenisko jest wygodne, bo można mu zmieniać miejscówkę, a wszystkie części można kupić osobno

No to jeszcze trochę jesieni

Jesień ma swój urok i tego się trzymajmy Wiesiu,przystojniak z tego czworonoga.Naszą sznaucerkę strzyżemy raz na kwartał bo inaczej wygląda jak półtora nieszczęścia.

Strzyżemy go Romciu dwa razy w roku wiosną i jesienią, ale myślę, że masz rację że należałoby częściej i pewnie raz na kwartał byłoby to optymalne . Chyba przetestuję w przyszłym roku
A po takich latach jak ostatnie zdecydowanie wolę jesień

Wiesiu, dalia cudeńko! muszę na wiosnę przeszukać w ogrodniczym takiej odmiany (chyba że podpowiesz nazwę dla ułatwienia), piesio - cudny - ja mam dziewczynkę, ale kila razy cięższą od Twojego a funkia -piękna, u mnie już żółte...niestety, werbenę wstawiłam do domu, ale nie wiem czy to dobry pomysł? podpowiedz, pozdrawiam