Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu , milim u mnie też wędruje tylko nie w tą stronę co trzeba wyłażą odrosty pomiędzy kostkami brukowymi i są nie do odzyskania.
Jesienne trawy piękne, pomału zdobywały moje serce a teraz nie wyobrażam sobie bez nich ogrodu.
Przed nami podobno piękna pogoda więc chyba zdążę z porządkami w ogrodzie
Pozdrawiam.

Małgosiu, nie wiem w jakim rejonie mieszkasz, ale cyklamen neapolitański raczej nie zimuje w gruncie . Moje to Cyclamen hederifolium (Cyklamen bluszczolistny) , kupowałam w Leroy przecenione z 12 na 6 zł. Czasem można je kupić w sklepach ogrodniczych wiosną jako bulwy w kapersach w cenie ok 8zł. Miliny kiedyś wysiewałam, nie wschodziły rewelacyjnie ale kilka siewek było. Nasiona chyba wymagają stratyfikacji, więc najlepiej wysiać od razu do gruntu.

Iwonko, mój milin łazi po trawniku, ale też nie potrafię odkopać odrostów. Chyba są kruche bo urywają się bez korzonków . Z pogody bardzo się cieszę, bo z pracami porządkowymi ciągle jeszcze jestem w tyle a z okazji jesiennych przecen nakupiłam co nieco i muszę jeszcze wszystkie doniczki posadzić lub zabezpieczyć

Co by Wam tu jeszcze zaserwować , może kocimiętkę która ciągle jeszcze kwitnie



i wybarwiony jesiennie bluszczyk , może ozdobi moją wyłysiałą z dołu kosodrzewinę

Hedera helix 'Parsley Crested'



kolejny może wesprze się na jałowcu

Hedera colchica 'Sulphur Heart'



a inny mam zamiar zapuścić na paulowni

Hedera helix 'Eva'



i jeszcze jeden { niestety zgubiłam znacznik }



Mam nadzieję, że wszystkie przezimują dobrze i na dobre zagoszczą w moim ogrodzie

Wiesiu, dziękuję za informacje o cyklamenie sądziłam, że zimuje (tak mi powiedziano w szkółce)!na razie go zostawię, schowanego w cieniu, pod większymi roślinkami
natomiast bluszcze, kolekcja się robi powolutku, jak mi maleńki pęd przezimuje (przywędrował z bukiem płaczącym), to będę miała dla Ciebie kremowego, chyba że masz takowego?! Kocimiętka jeszcze taka kwitnąca-oj musi być u Ciebie dużo cieplej niż u mnie!

Dziękuję Ci Małgosiu za zadanie domowe i po naprawieniu swej niewiedzy prostuję co napisałam. Okazało się, że to ten sam cyklamen , możesz go więc spokojnie zostawić w gruncie tylko na zimę przykryj lekko iglastymi gałązkami lub sosnowymi igłami. I jeszcze jedna rada dla sadzenia roślin kupowanych w doniczkach. większość z nich sadzona jest w podłożu torfowym tworzącym korek trudny dla przebicia się korzonków do gruntu. Tak więc przed posadzeniem do ogrodu należy większość tego podłoża wydrapać by roślina miała szansę przyjąć się w nowym podłożu.
Na kremowego bluszczyka już się szeroko uśmiecham Postaram się rozmnażać też swoje
A kocimiętka kwitnie na Śląsku. TU nieco cieplej jak TAM

Z pnączy pochwalę jeszcze moją ulubioną przywarkę

Schizophragma hydrangeoides 'Moonlight'

Pikutku, bardzo lubię bluszcz i sadziłam jakieś odmianowe różności, coś tam wymarzło, inne wróciły do barwy matecznej. Teraz mam tylko Goldheart /podobny do Twojego nn/, który i tak wypuszczał mnóstwo pędów zielonych. Zobaczymy, co będzie dalej.

To mnie zmartwiłaś Haniu tym wracaniem do zieleni. Pewnie pójdę po radę do Ewy której to należą się podziękowania za tak ładne sadzonki Ewo

A a imię zagubione Serdecznie Ci Haniu dziękuję

Dla Ciebie fioletowe wspomnienie

Przywarka bardzo mi się podoba Do kolorowych bluszczy zraziłam się po pierwszej próbie, gdy mi nie przezimował Ale było to w czasach kiedy miewaliśmy ostre zimy

Mam nadzieję, na kolejną łagodną zimę Marysiu, może więc dadzą radę . Na wszelki wypadek przykryję iglastymi gałązkami
Szkoda jednak że nie radzą sobie lepiej, ale gdyby panoszył się tak jak bluszcz pospolity chyba też nie byłabym zadowolona

Piękny ten bluszczyk taki zielony i zdrowy

Pikutku, no coś Ty, nie martw się, moje sprzed iluś tam lat, kupowane byle gdzie. Teraz to zupełnie coś innego. Twoje odmiany są na pewno stabilniejsze. Zresztą przyznam się w tajemnicy, że nie żałuję, że wszystkie są zielone
Bardzo dziękuję za fotkę z fioletem Czyli mówisz, że Twój nn to Goldheart? Piękna odmiana, bardzo efektowna.

Edyto, może i piękny ale zaborczy pełznie już po tarasie i chyba niedługo zawita w domu

Haniu, ale zielone to potwory, u mnie opanował już kolumny taras i pomału pełznie do domu
A czy mój to 'Goldheart'. pewności nie mam, zobaczę jak nieco podrośnie

To może jeszcze na fioletowo

TEn fiolet, to mój kolor . A ta pusta dalia też jest w moim stylu. Właściwie to myślałam, że nie za bardzo lubię dalie . Ta jest jednak inna . Wiesiu, czy znasz jej nazwę odmianową.

Edytko, ja również mówiłam - żadnych dalii w ogrodzie , jednak uwiodło mnie kilka

To Dahlia Collarette Alstergruss



a to chyba Impression Fantastico

Wiesiu, dziękuję za zdjęcia dalii ich widok przyprawia mnie o lekkość serca i bodziszek jaki piękny...wróciłam z działki padnięta po wsadzaniu roślin (nie oparłam się i horti dębolistna oraz 2 żurawki a i tatarak ogon wpadły mi dziś w oko w ogrodniczym - taki piękny dzień, więc musiałam podziałać na działce), a Wiesia proszę - nie próżnowała i postanowiła pokazać swoje piękne roślinki

Pikutku, fajne te bluszczyki, zwłaszcza przywarka, której nie znałam
Bodziszek fioletowy to Magnificum? Piękny odcień... A to wyżej fioletowe, dzwonkowate to...?

Mam takie duże bodziszki, pięknie fioletowe /Pikutkowe też /, ale chyba posadziłam w nie najlepszych warunkach, bo słabo się rozrosły. Na pewno sezon był trudny dla świeżo sadzonych roślinek, zwłaszcza na piaseczku Wiosną będę przesadzać, już wydłuża się lista wiosennych konieczności

Małgosiu, nie próżnowałam to ja w sobotę, i choć prace ogrodowe ograniczyły się do przycinania drzew i utylizacji gałęzi, było co robić do wieczora Nowych zdjęć tymczasem brak Ale by utwierdzić Cię w przekonaniu dobrego zakupu pokażę jak pieknie potrafi przebarwić się dębolistna



Kasiu, przywarka zastępuje u mnie hortensję pnącą i choć nie bardzo chce kwitnąć ma piękne liście i za to ją lubię
Bodziszek to
Geranium ibericum var.platypetalum Bodziszek wielkopłatkowy



a dzwonkowate to dość ekspansywny
Campanula rapunculoides Dzwonek jednostronny



Haniu, to raczej odporny bodziszek ale może potrzebuje czasu na rozrośnięcie

może na piaski byłyby lepsze takie fioletowości

Lavandula angustifolia 'Hidcote' (z lewej)
Lavandula angustifolia 'Folgate' (z prawej)

za zdjęcie horti pracusiu!! ale przynajmniej dzionek spędzony na pracach ogrodowych posiadał miłe widoczki (lawenda...och!)
a ja miałam awarię kranu w kuchni, więc nie będę opisywać jaki armagedon był i ile sprzątania...
ale Kochana - zaczynam powoli przymierzać się do założenia swojego wątku i biegam z komórką i robię zdjęcia co ciekawszym roślinkom u siebie (bo działka jest dopiero powoli tworzona-jak się nie cierpi na nadmiar gotówki, to tak jest)
jednak przywarką to mnie powaliłaś na kolana-Twoja jest jeszcze w fazie mocno wzrostowej, ale jak urośnie to dopiero będzie widoczek ( wiesz, że u mnie w ogrodniczym nawet nie wiedzieli co to za roślinka)
pozdrawiam!!