Forum Ogrodnicze Oaza

Agnieszko, te inne kwiaty wskazują na odrost podkładki róży, ale musisz być pewna, że nie jest to nowy, silny pęd ponad miejscem okulizacji. Odrosty należy usuwać i to jak najszybciej ponieważ bardzo osłabiają naszą szlachetną różyczkę. Usunąć, to znaczy nie odcinać, tylko najlepiej oderwać od miejsca wyrastania. Odcinając możesz pozostawić kawałek pędu z pączkami, z których szybciutko wyrosną nowe (nawet kilka) pędy. Najlepiej delikatnie dokopać się do miejsca wyrastania odrostu i je wyłamać (oderwać). U mnie w odrostach specjalizuje się róża pnąca Aloha. Powodzenia.

Dziękuję. Mam nadzieję, że coś wypatrzę pod ziemią.Szkoda byloby mi tej róży, bo wyjątkowo mi się podoba.Pozdrawiam

Marylko, co u Ciebie słychać na ogrodzie?
Dawno Cię nie było...

Marylko pokaż te pomalowane plastykowe doniczki jak zniosły te upalne lato. Ja tez maluję akrylem doniczki, ale nie z plastyku, a stare gliniane.Tyle , ze one maja niefajny kształt, ale farba akrylowa jest droga i jeżeli była by na plastyku nietrwała, to szkoda robić sobie koszty.

Emalio, wszystkie doniczki są w idealnym stanie bez względu na nasłonecznienie i wysokie temperatury. Wyglądają tak samo, jak po pomalowaniu. Potwierdzeniem są poniższe zdjęcia.

Gosiaczku. nie dosyć, że jest totalna susza, trudne do zniesienia temperatury, to mój nowy sąsiad zaczął nawiązywać "dobrosąsiedzkie" kontakty przez wybudowanie wzdłuż granicy posesji muru o wysokości 210 cm, zmieniając na moich rabatkach warunki nasłonecznienia. Pomijam kwestie estetyczne. Ponieważ przy altanie zabrał mi południowo-zachodnie słońce, to muszę całą rabatę przearanżować. Na końcu muru zrobił zabudowany kojec dla psa, który pewno ma mu ten mur pilnować. A więc ciężko fizycznie pracuję. Zobaczymy z jakim efektem.
Na razie prowadzone są prace ziemne.














Chryzantema Filette zimująca w gruncie otrzymana od Zdzisława (nick pol2424). Piękna

Marylko, oj to tylko szkoda tej pracy którą wcześniej włożyłaś w przygotowanie rabaty.
Chryzantemy od Ciebie też już u mnie kwitną.

No tak sąsiedzi są rożni. Ale powiem Ci , ze lepszy taki który chce się odgrodzić niż moja sąsiadka, której cale życie rodzinne odbywa się na podwórku i od rana do wieczora słyszę bluzgi pod adresem męża i dzieci. Ona mi tym swoim językiem z rynsztoka psuje każde lato.
Jak mówisz, ze farba trwała, to przez zimę pomaluję swoje.

Ufff! Prawie skończyłam. Zmiana warunków spowodowanych postawieniem przez nowych sąsiadów wysokiego muru wymusiła większe niż planowałam zmiany. Można powiedzieć, że powstała nowa rabatka z nasadzeniami w większości roślin cieniolubnych. Bazowałam na funkiach. A na kole, do którego trafia trochę południowego słońca posadziłam 13 niskich liliowców dobranych wysokością i kolorystyką (wysokość 30-50 cm). Pomiędzy nimi jutro posadzę krokusy wcześnie kwitnące i hiacynty hiszpańskie późno kwitnące. Na pozostałych nieobsadzonych miejscach narcyzy, tulipany i szafirki.

Rabata przed nasadzeniami










Tak teraz wygląda z roślinami

Marylko, ślicznie wyszły te renowacje rabatki.
Mnie, czego brakuje u mnie to właśnie miejsc cienistych na hosty. Ale pomalutku drzewa się rozrastają...

Kawał pracy za Tobą Już wygląda to dobrze, a jak rośliny się rozrosną będzie fantastycznie.
Co to za miskant z takim białym kwiatostanem?

Marylko (Merlin) SZACUN

To, że jesteś perfekcyjna - wiedziałam, ale że mimo "zewnętrznych trudności" dajesz radę tak szybko realizować swoje zamiary, to Cię podziwiam

Aż mi głupio, że ja z pracami u siebie jestem w czarnej ...

Świetnie to wygląda, jestem pełna podziwu dla wykonanej pracy i efektu, jakim jest kompozycja , chociaż najbardziej zazdroszczę Ci tempa w jakim wszystko powstało, nie wiem czemu, ale moich reorganizacji ogrodu końca nie widać.

Betula, miskant na zdjęciu, który Ciebie zainteresował nazywa się LITTLE MISS.
Kupiłam 2 w kwietniu. Oprócz pięknych kwiatostanów, niewielkiego wzrostu (dorasta do 1 m), ładnego pokroju, jesienią powinien przebarwiać się na intensywny kolor różowo-czerwony. I kolor ten bardzo mi pasuje do rosnącego w kole tęgosza, którego liście mają pasy też w tym kolorze. Póki co, miskant nie przebarwia się, ale cały czas wypuszcza nowe kwiatostany.Myślę, że ma za mało słońca, ale więcej nie dostanie. Drugi posadziłam w miejscu znacznie lepiej nasłonecznionym (strona wschodnio-południowa), ale suchym. W takich warunkach dorósł tylko do ok. 50 cm. Nie zakwitł, ale zaczął się trochę przebarwiać. Oczywiście nie tak, jak na zdjęciach ofertowych szkółek, ale poczekamy i zobaczymy na co go stać. Na dniach zmienię mu miejsce na bardzo słoneczne i zadbam o podlewanie, zwłaszcza podczas suszy. Jak zadbam o niego, to powinien się odwdzięczyć. Zobaczymy w przyszłym roku. Dla towarzystwa dostanie panią werbenę patagońską.

Dziękuję wszystkim, którzy oglądali moją nową rabatkę, podobała się i docenili bardzo duży nakład pracy przy jej wykonaniu.

Ten metr wysokości to z kwiatostanami, czy samej trawy? Co do zdjęć ze szkółek, to mam wrażenie, że czasami ich barwy to zasługa fotoshopa

Betula, Twoje wrażenie jest uzasadnione. Ja też często przeglądając oferty roślin jestem zaskoczona nie zmienionymi odcieniami, ale zmienionymi kolorami. Przesadzają i to nie tylko na wiosnę.

Miskant Little Miss został zwymiarowany. Wysokość liści - ok. 85 cm, a z kwiatostanami - ok. 115 cm.

Jejku,ile Ty pracy w to wszystko włożyłaś.Wyszło wspaniale.Ja w tym roku kupiłam pierwsze trawy.Jak przetrwają zimę to kupię kolejne. Zaczęłam od turzyc i zastanawiam się czy okryć je na pierwszą zimę .

Gosiu, dziękuję za zauważenie i docenienie włożonego wysiłku w utworzenie nowej rabaty. Ciężko było usuwać panoszące się wszędzie korzenie milinu. Jest mi miło, że nowa aranżacja Ci się podoba. Efekt będzie widoczny w przyszłym roku na wiosnę, gdy zakwitnie kilkaset posadzonych różnych cebulek i różaneczniki. Latem przyciągać wzrok będą piękne hosty i kolekcja niziutkich liliowców. A jesienią królować będą hortensje bukietowe, chryzantemy, zimowity i trawy. Po szkaradnym murze piąć się będzie bluszcz.
Pozwolę sobie na kilka uwag dotyczących traw ozdobnych. Mam ich bardzo dużo. Na zimę nigdy nie były okrywane. Z wieloletniego doświadczenia w ich uprawie wyciągnęłam dwa wnioski. Niskie trawy paskowane poprzecznie prędzej, czy później wymarzną. Wyjątkiem są miskanty Strictus i Zebrinus, które mają przyzwoitą mrozoodporność. Drugi wniosek dotyczy "traw czerwonych". Pozostawione w gruncie wymarzają. Mam kilka ładnych czerwonych traw, ale wszystkie zimują w piwnicy. Może innych doświadczenia różnią się od moich, ale stracone trawy uzasadniają wnioski i nie ma znaczenia zapewnienie sprzedawców o ich wyjątkowej mrozoodporności. Wysokie trawy, zwłaszcza lubiące pokładać się związuję.