Forum Ogrodnicze Oaza

Oleńko, mój ogród nie spełnia jeszcze moich marzeń. Cały czas go doskonalę i czasem też metodą prób i błędów. Nie zawsze to, co wymyślę podoba mi się po zrealizowaniu. Prawdą jest określenie "ogród w fazie zmian". Czy uda mi się skończyć zmiany w przyszłym roku? .....może. Jeszcze trochę dosadzeń, przesadzeń i .... zabawa zacznie się od nowa. Ogród, to jest żywy organizm i podlega różnym fazom życia, dorasta, starzeje się, choruje lub czuje się doskonale, czyli jest zdrowy i piękny. I do takiego dążę. Kto wie, może się uda. Na razie robię doświadczenie z podświetleniem laserowym roślin. Tak to wygląda.

Muszę pochwalić się niezwykłym prezentem, który mnie mile zaskoczył. Autorką niespodzianki jest Oleńka (Rudbeki) ,która poświęciła z pewnością dużo czasu na zrealizowanie wyjątkowego pomysłu. Szczerze mówiąc, nie wiem czym zasłużyłam sobie na to wyróżnienie, ale serdecznie dziękuję.
Z wybranych zdjęć i wpisów zaprojektowała album, który w pięknej szacie graficznej ma umieszczone przemyślane zestawienia fragmentów aranżacji z wrażeniami i opiniami odwiedzających „moje kwiatki i rabatki” sympatycznymi oazowiczkami i oazowiczami.
Nie wiem, jak Wam, ale mnie pomysł z albumem bardzo się podoba i jest pamiątką spotkania na forum wyjątkowych ludzi, którzy kochają swoje kwiatki i rabatki, dzielą się wiedzą i doświadczeniem, pomagają sobie nawzajem i z pasją tworzą swój kwiatowy raj czerpiąc z prac ogrodowych wiele radości. A przecież nasze ogrody i rabatki, to nasze marzenia. Ukwiecając je i pielęgnując oczekujemy ich spełnienia.

Piękny prezent, niepowtarzalny, wyjątkowy. Myślę, że powstał z sercem i pasją.
Marylko jak najbardziej zasłużyłaś, wspaniała pamiątka dla wyjątkowej osoby i wyjątkowego ogrodu.

Gratuluję i Obdarowanej i Darującej. Cuda

Może w nowym roku któraś z moich dużych agaw zrobi mi niespodziankę i zakwitnie tak, jak ta na zdjęciu. Na kilkumetrowej łodydze rozwijają się kwiaty (na zdjęciu jeszcze nie rozwinięte), które kwitną bardzo długo. Po przekwitnięciu agawa zamiera. Zdjęcie robione w Kołobrzegu.

Witam Marylko. Wpadłam w Twój ogrodowy wątek i z wrażenia dech mi zaparło. Jestem dopiero na początku, a już mi się podoba Twój ogród i coraz bardziej chcę zobaczyć kolejne zdjęcia. Teraz szybciutko się wpisuję, żeby mi wąteczek nie umknął. Jutro tu wrócę, żeby zobaczyć resztę. Pozdrawiam cieplutko

Arletko, dziękuję Ci za bardzo miłe odwiedziny i pozytywną ocenę moich ogródkowo-kwiatowych poczynań. Muszę się przyznać, że ja robię to samo w Twoim wątku i też jestem pod dużym wrażeniem efektów Twojej ciężkiej pracy. Jestem dopiero na 12 stronie i zamierzam po przeczytaniu całości napisać swoje wrażenia. Jesteś wyjątkową osobą i doskonale sobie radzisz z przeciwnościami losu.

Marylko, dziękuję za miłe przyjęcie
Moja ocena jest absolutnie obiektywna, a piękne ogrodowe widoki, to Twoje dzieło i zasługa. Obejrzałam już wszystko i nawet zrobiłam sobie zakładki, żeby bez szukania móc wrócić na niektóre strony. Podziwiam Twoją rękę i talent aranżacyjny, a szczególnie odwagę w eksperymentowaniu - tego Ci zazdroszczę . Przy okazji wyrażam ogromną wdzięczność za opisy nazw kwiatów i innych roślin, co będzie mi bardzo pomocne w planowaniu następnych zakupów
Z przyjemnością będę tu zaglądać.
Uściski

To prawda, że lubię może nie eksperymentować, ale zmieniać aranżacje rabatek i tworzyć nowe obrazy lub poprawiać istniejące. Nie wynika to z nadmiaru czasu, ale potrzeb roślin, którym po tylu latach zrobiło się ciasno i chęci udoskonalenia aranżacyjnego rabatek. A wszystkie zmiany idą w kierunku ograniczenia pracy przy jednoczesnym poprawieniu mojego samopoczucia gdy osiągnę zamierzony efekt. Mnie musi się podobać. A jeżeli podoba się też innym pasjonatom ogrodnictwa, to jest mi bardzo miło. Ale ogródki tworzę dla siebie. Jak coś zmieniam, dosadzam, przesadzam, to biorę pod uwagę całą moją posiadłość ziemską, a nie tylko zmieniany kawałek. Jeżeli bardzo chcę mieć upatrzoną roślinę, a nie mogę ją wkomponować w istniejące nasadzenia, to .... rezygnuję z niej. Rezygnuję też z upatrzonych roślin, gdy nie jestem w stanie zapewnić im warunków.

Marylko, kolorowe kropelki światła wokół roślin są niesamowite Co zastosowałaś do podświetkania? Bo eksperyment jest nadzwyczaj udany. A tytuł pamiątkowej księgi też uważam, że świetnie oddaje rzeczywistość Piękny ogród w pięknej introligatorskiej oprawie

Tak więc wielu równie udanych pomysłów życzę na kolejny rok zmagań ogrodowych

Witaj kochana Marylko! Dziś dopiero zajrzałam do Twojego wątku. Zaskoczyłaś mnie zamieszczając tu zdjęcia albumu. Jest mi bardzo miło. Nawiązując do Twojego wpisu, chcę jeszcze raz powiedzieć, że jestem Twoim wielkim dłużnikiem.
Dla tych, którzy nie wiedzą, wyjaśniam,że Marylka zrobiła projekt dla dwóch rabat na mojej działce i z wielką cierpliwością przez wiele miesięcy zdalnie nadzorowała wykonanie. Jeszcze raz dziękuję Marylko, za wszystkie Twoje cenne uwagi. Dużo się przy tej okazji nauczyłam,
Nie mogę też nie wspomnieć o dwóch ogromnych pakach z pięknymi roślinkami i cebulami, które dostałam w prezencie.
W tym wszystkim, co od Ciebie otrzymałam Marylko, było Twoje wielkie serce.
Pozdrawiam Cię serdecznie i z Chorzowa uśmiecham się świątecznie (do Ciebie i wszystkich, którzy to czytają).

Niesamowity pomysł z tym laserowym podświetleniem roślin.

Marylko, wspaniały ogród. Cudowna rabata pelna szafirkow oczekujących na nadejście wiosny. Rewelacyjne trawy. Nadają lekkości i delikatnosci, a podświetlane czynią miejsce romantycznym. Napis z proszę, które trawy wytrzymują dobrze suszę.
Miłego dnia
Gosia

TRAWY


Gosiaczku.
Nie jest prosta odpowiedź na Twoje pytanie. Wszystkie napisane uwagi wynikają nie z teorii, tylko z mojego doświadczenia.
1. Gleba w moich ogródkach, to czysty piaseczek (pradolina Odry).
2. Wprawdzie przy sadzeniu rośliny otrzymują kompost i dobrą ziemię ale to nie to samo co rodzima dobra ziemia.
3. Traw mam trzydzieści kilka różnych odmian. Od bardzo niskich do bardzo wysokich. Jak wypadną mi wrzosy na wrzosowisku, to zrobię rabatę z traw.
4. Trawy podlewam i to niewiele przez pierwsze 2 lata. Jak się ukorzenią, to muszą radzić sobie same i liczyć na łaskawość tych z nieba.
Ponieważ mam ułożone kroplowniki i węże kroplujące, to niektórym jednak trochę wody się sięgnie. Przy takim piaseczku, to ile bym nie podlewała, zawsze będzie mało.
5. Uważam, że najwięcej wody (raz w tygodniu trzeba podlać) potrzebują rozplenice. Zwłaszcza do czasu kwitnienia. Niedużo wody potrzebują też trawy Hakonechloa.
6. Wszystkie kostrzewy, turzyce, miłki ostnice avena radzą sobie dobrze bez podlewania.
7. Mam w dużym pojemniku piękną, bordową trawę Vertigo, która wymaga codziennego, umiarkowanego podlewania.

Przyjęłam strategię obserwacji traw pod kątem radzenia sobie z suszą i wybrania z nich najbardziej wytrzymałych na trawiastą rabatę. Jeżeli mogłabym Ci w czymś pomóc, to pytaj. Chętnie w miarę posiadanej wiedzy, z przyjemnością pomogę.

Zmobilizowałam się dzisiaj i zrobiłam kilka zdjęć traw. Tak wyglądają.

Pięknie zorganizowany ogród z trawami, to bardzo ciekawe co piszesz Sam mam kilka traw i tu moje pytanie, jak sobie radzisz
kiedy trawy zaczną się bardzo mocno rozrastać Dzielisz je, czy po prostu we względu na ubogą w składniki odżywcze glebę,
rośliny rosną słabiej

Michale, zadałeś bardzo mądre pytanie. Z małymi trawami nie ma problemu, ale wieloletnie (4 lata i więcej)jest bardzo trudno wykopać. Raz poprosiłam o wykopanie kilkuletniego miskanta "Purpurascens" .... i więcej żadnego nie wykopię. Jest to bardzo ciężki, fizyczny wysiłek. Bardzo długo zastanawiam się nad miejscem posadzenia. Ale, jak je znajdę, to będzie tam rósł na zawsze. Mam 12 miskantów, z których kilka wieloletnich jest nie do ruszenia. Ale jak komuś bardzo zależy, to na wiosnę z boku zawsze można znaleźć w pobliżu odrost i "sposobem" oddzielić.
Moja dobra rada: dobrze zastanowić się, gdzie chcemy posadzić duże trawy. I tak, jak słusznie zauważyłeś - ograniczam im nawożenie. Żeby ładnie kwitły, to dostają trochę nawozu dolistnego.

Najpierw chce wyrazić podziw nad rabatą trawiasto-liliowcową
(chyba dobrze odmieniłam) pięknie się rozrosła i teraz
jest w pełnej krasie co prawda jesiennej ale jakie trawy.
Co do dzielenia traw to ja nawet przy rozplenicy i to
w dodatku jednorocznej miałam już problem więc wyobrażam
sobie jak to wyglądało przy przesadzaniu miskanta
Pozdrawiam i dalej będę podglądac.

Niestety u mnie to chyba jednak będzie trzeba będzie je wykopać. Bo bardzo szybko wokół całych karp z nasion wyrastają młode siewki.
Staram się je zawsze usuwać. Jednak jedną przeoczyłem i w drugim roku już zakwitła. Nie tam gdzie tego bym sobie życzył, mianowicie
pod kępą rozplenicy japońskiej

Michale, z miskantów nie ma siewek. Są z rozplenic i innych niskich traw. Ale na to jest rada. Ja wszystkie mało dekoracyjne kwiatostany traw ścinam. Pomimo tak dużej ilości traw, nie mam problemu z siewkami.


Wiolinko, masz rację, że nowa rabatka zagęściła się. Miskanty muszą podrosnąć. Myślę, że w tym roku pokaże swoje piękno. Na zdjęciu nie ma hortensji bukietowej i już sporych krzaczków lawendy. Całość powinna zwracać uwagę. A na tej rabatce posadzone są łukiem równoległym do obrzeża ogromne czosnki ozdobne -z trzydzieści sztuk.